Pierwyj Dywizjon
Ten manifest użytkownika jaroo25 przeczytało już 1346 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Media i buchmacherzy byli zgodni co do faworyta grupy Moskwa w 3. Lidze Rosyjskiej. Jest nim Torpedo Moskwa, które jeszcze rok temu grało dwie klasy rozgrywkowe wyżej i miało nadzieje na szybki powrót do rosyjskiej czołówki. Notowań drużyny nie zakłócił fakt, że zatrudniono prawie zupełnie nieznanego szkoleniowca, mimo że był bardzo ambitny i z miejsca zyskał uznanie fanów Torpedo.
Po niezwykle aktywnym okienku transferowym przyszła pora na rozpoczęcie sezonu. Jarek zdawał się nie przejmować tym, że po sprowadzeniu kilkunastu nowych piłkarzy i sprzedaży również wielu zgranie zespołu nie było za dobre, po zakończeniu okienka transferowego na specjalnej konferencji prasowej podał kadrę Torpedo Moskwa na rozpoczynający się sezon. Natychmiast zauważono, że w podstawowej jedenastce jest tylko dwóch piłkarzy, którzy przetrwali napływ świeżej krwi. Są to piętnastoletni obrońcy: Stanislav Isaev oraz Alexandr Zotov. „Są to bardzo młodzi piłkarze, lecz niezwykle utalentowani . Będę stawiał na nich jak najczęściej i myślę, że nie zawiodą kibiców. Mają szansę na grę w pierwszym zespole przez wiele lat.” To tyle, co na ich temat powiedział szkoleniowiec biało-czarnych.
Na otwarcie sezonu Torpedo zmierzyło się z Zwiezdą Szczołkowo na terenie rywala. Przy widowni liczącej niewiele ponad dwie setki osób nie było niespodzianki, wygrał faworyt po pięknej i skutecznej grze, czyli Torpedo. Goście kontrolowali spotkanie pełne dziewięćdziesiąt minut, pozwalając rywalom wyprowadzić jedynie kilka akcji ofensywnych, które i tak ani razu nie zagroziły Lopusiewiczowi, stojącemu w bramce klubu z Łużnik. Po pół godzinie gry wynik otworzył Zotov. Dzięki występowi w tym meczu został najmłodszym piłkarzem ligi oraz najmłodszym strzelcem bramki.
Druga połowa nie różniła się szczególnie od pierwszej, dalej przeważali przyjezdni, co udokumentowali jeszcze jednym trafieniem. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ibrahim. Pewne zwycięstwo na początek nowego sezonu i drugie miejsce w tabeli ligowej za Stolicą, która wygrała swoje spotkanie 3:0.
Drugą kolejkę podopieczni polskiego trenera znów rozgrywali na wyjeździe. Tym razem rywali piłkarzy w czarno-białych strojach było Alliance Moskwa. Zespół gospodarzy był zdecydowanym outsiderem tego pojedynku i to było widać w przebiegu pierwszej połowy. Gracze Torpedo przeważali od samego początku spotkania, stwarzając sobie wiele niezłych okazji na zdobycie bramki, niestety brakowało skuteczności w kluczowych momentach, dzięki czemu golkiper gospodarzy schodząc do szatni mógł się cieszyć czystym kontem.
W drugiej części meczu goście jeszcze bardziej przyspieszyli, dążąc do zdobycia bramki, która była jak zaczarowana. Piłka załopotała w siatce dopiero w 67. minucie po strzale obrońcy Alliance, Samokhina, który po tym uderzeniu schował twarz w dłoniach. Pokonał własnego bramkarza dając prowadzenie Torpedo. Mimo prowadzenia goście nie odpuszczali i kilka minut później mogli podwyższyć rezultat, lecz gospodarzy uratował słupek. Jedenaście minut po pierwszym golu było 1:1. Po niezrozumieniu obrońców piłkę przejął napastnik Alliance, Marat Tikhonov. Będąc sam na sam z bramkarzem nie miał większych problemów z umieszczeniem piłki w bramce. Do ostatniego gwizdka sędziego gole już nie padły, mimo bardzo jednostronnego meczu padł remis i drużyna z Łużnik mają prawo odczuwać rozczarowanie po wypuszczeniu trzech punktów z rąk. Wynik ten sprawił, że zespół Polaka spadł w klasyfikacji ligowej na szóstą pozycję.
Kibice byli trochę rozczarowani remisem, zwłaszcza że Torpedo było zdecydowanym faworytem w pojedynku z Alliance. Oznajmił to menedżerowi rzecznik kibiców dodając, że fani wciąż liczą na znaczną poprawę skuteczności.
Jarek wziął to sobie do serca i kilka kolejnych treningów poświęcił na ćwiczenie strzałów na bramkę i szybkiego wyprowadzania ataków. Lecz luźny trening, a mecz ligowy, to dwie zupełnie różne bajki. Trzeci rywal ligowy w tym sezonie, to był Zenit Moskwa, będący wedle opini fachowców kandydatem do spadku.
Rywale zespołu Polaka od początku spotkania na Łużnikach starali się zamurować dostęp do swojej bramki, mając nadzieje na jakąś kontrę. Lecz zaatakować gospodarzy tego dnia było bardzo ciężko, biało-czarni dominowali w każdym aspekcie gry, a wszelkie próby ataku gości dusili w zarodku. I tak mijała pierwsza połowa, a Torpedo wciąż dążyło do zdobycia bramki. Sztuka ta udała się Tomaszowi Zbrzezniakowi w dwudziestej minucie. Przed gwizdkiem sędziego, oznajmiającym koniec pierwszej części spotkania, jeszcze kilkukrotnie gospodarze zagrażali bramce Zenitu, a najlepszą sytuację zmarnował Ibrahim, który będąc sam na sam z golkiperem potężnie huknął w słupek. Chwilę później sędzia zakończył pierszą połowę.
Następne trzy kwadranse nie przynosły większych zmian. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i dążyli do podwyższenia wyniku, niestety znów dał o sobie znać straszny brak celności. Tylko dzięki temu Zenit uniknął wysokiej porażki. Ostatecznie mecz zakończył się na 1:0, dzięki trafieniu Zbrzezniaka. Goście kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Yatsenko.
Przygotowania do meczu z Dinamo-2 przebiegły dość spokojnie, jedynym problemem polskiego szkoleniowca były urazy Krasnodebskiego i Isaeva, przez co trener miał kłopot z obsadzeniem pozycji prawego obrońcy.
Bardzo udanie rozpoczął się mecz dla Torpedo. Po kilku minutach zespół z Łużnik prowadził 1:0 po trafieniu Zbrzezniaka, a po kolejnych piętnastu minutach było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ibrahim. Mimo pewnego prowadzenia gospodarze wciąż dążyli do zdobycia kolejnych bramek, lecz w kolejnych minutach defensywa gości spisywała się coraz lepiej, udaremniając kolejne próby trafienia w bramkę. Wynik już się nie zmienił, drugie z rzędu zwycięstwo Torpedo Moskwa i czwarty mecz bez porażki. Dzięki tej całkiem niezłej serii zespół Polaka, będący faworytem do awansu, wskoczył na trzecią pozycję w tabeli ligowej, mając tyle samo punktów, co drużyny na wyższych lokatach.
Piąta kolejka miała być dla podopiecznych polskiego szkoleniowca okazją nie tylko na awans na pozycję lidera, ale i odskoczenie rywalom zajmującym pozycje niżej. Torpedo miało grać na wyjeździe przeciwko Prialitowi, który był na czwartej lokacie, ze stratą dwóch oczek do ekipy z Łużnik.
Zaledwie kilkanaście godzin przed rozpoczęciem meczu skład wzmocnił Litwin, Gerdas Aleksa. Ten prawy obrońca, który występował w takich kubach, jak Żalgiril Wilno czy Znicz Pruszków, powinien okazać się sporym wzmocnieniem dla drużyny. Jak stwierdził polski menedżer, zainteresował się sprowadzeniem Aleksy, gdy poważnych urazów doznali Krasnodebski i Isaev, dotychczas grający w postawowym składzie jako boczni obrońcy.
Litwin mógł się wykazać już w spotkaniu z Prialitem. Gospodarze byli bardzo zdeterminowani, by zgarnąć trzy punkty i starali się to pokazać na boisku. Lecz na zapowiedziach się skończyło, piłkarze z Prialitu nie potrafili stworzyć ani jednej sytuacji strzeleckiej, ulegając umiejętnościom piłkarzy rywali. Torpedo bez problemu utrzymywało się przy piłce, raz za razem wyprowadzając groźne ataki. Zawodnikom w czarno-białych strojach nie przeszkadzał nawet fatalny stan murawy, kałuże i błoto, oraz gęsty deszcz. Mimo widocznej gołem okiem przewagi gości, w całym spotkaniu padła tylko jedna bramka. Na listę strzelców wpisał się Ibrahim, który z meczu na mecz gra coraz lepiej.
Bardzo dobra forma zespołu od samego początku rozgrywek sprawiła, że Torpedo zgodnie z oczekiwaniami zajmuje pierwszą pozycję w tabeli ligowej z dorobkiem trzynastu punktów. Jest to bardzo dobre osiągnięcie dla Polaka, który jest opiekunem tej drużyny, czego sam nie ukrywa: "Udało się nam nie przegrać żadnego meczu do tej pory, co bardzo mnie cieszy, zwłaszcza że zespół jeszcze nie jest zgrany i na boisku to widać. Ale myślę, że z czasem będzie coraz lepiej i zaczniemy wygrywać naprawdę wysoko" - miał powiedzieć podczas ostatniej konferencji prasowej.
W najbliższych spotkaniach Torpedo Moskwa zagra przeciwko takim drużynom, jak Spartak-2 Moskwa, Stolica, Inter Moskwa, MWD-2 czy Nika-2. Zespół polskiego menedżera rozpocznie również przygodę z Pucharem Rosji, a ich pierwszym rywalem będzie SDJuSZOR Nogińsk. Mecz zostanie rozegrany na stadionie Łużniki.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ