Mój pierwszy rok studenckiego życia, co w końcu oznacza, że dnia pierwszego września ani nie zaczynam szkoły, ani w niej jeszcze nie jestem (w Norwegii rok szkolny zaczynał się dwa tygodnie wcześniej). Jednak pamiętam ten dzień bardzo dobrze, tyle rozpoczęć roku. Przez większość mojego akademickiego życia cieszyłem się za każdym razem przy powrotach do szkoły, znów można było zobaczyć swoich przyjaciół, wyjąć swoje nowe zeszyty i książki z nowego, czy tylko upranego, plecaka i usiąść w ławce z najlepszym przyjacielem. Emocje, których nigdy nie zapomnę, choć cieszę się, że już do tych czasów nie muszę wracać. Rozpoczynam kolejny ekscytujący etap życia i jestem bardzo ciekaw jakie on zrobi na mnie wrażenie.
Jednak chciałbym napisać o sytuacji jaka miała miejsce jednego z tych pierwszych dni szkoły. To była nasza pierwsza lekcja języka polskiego, w drugim roku gimnazjum, o ile mnie pamięć nie myli. Po wejściu do klasy i normalnym przywitaniu się z panią nauczycielką, zaczęliśmy rozmawiać o dacie pierwszego września, co ona dla nas oznacza. Wszyscy od razu wykrzyknęli, że oczywiście powrót do szkoły, śmiejąc się z głupiego pytania nauczycielki. Jeden kolega, fanatyk piłki nożnej i Legii Warszawa, zauważył także, że jest to dzień rocznicy śmierci Kazimierza Deyny, znanego i lubianego piłkarza. Zmarł on tragicznie w wypadku samochodowym właśnie 1 września 1989 roku. Jeszcze inna koleżanka, ta bardziej zorientowana historycznie (muszę się przyznać, bijąc się w serce, że kiedyś nienawidziłem historii, moja gimnazjalna nauczycielka skutecznie mnie odstręczyła od tego przedmiotu przynudzając na każdej lekcji), od razu wyskoczyła z odpowiedzią, że był to także dzień, w którym to Niemcy napadły na Polskę w roku 1939, rozpoczynając II Wojnę Światową.
Pamiętam tę lekcję bardzo dokładnie, gdyż wywarła ona na mnie spore wrażenie. Data pierwszego września na pewno pozostanie w mojej pamięci na zawsze i będę ją już zawsze kojarzył właśnie z tymi zdarzeniami. Od siebie dorzucę jeszcze jedno, takie które wydarzyło się wcale nie tak dawno i także powinno być przez nas wszystkich dobrze zapamiętane - to był także dzień, w którym terroryści opanowli szkołę w Biesłanie, w Północnej Osetii, domagając się wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii. Tragedia, która wstrząsnęła całym światem, ukazała jak ludzie starając bronić się samych siebie i swoich pobratymców, sami stają się gorsi od agresorów.
Kończąć - cokolwiek będzie się z Wami działo w przyszłych latach pierwszego września, pamiętajcie aby poświęcić chociaż chwilę aby pomyśleć o tych wydarzeniach. Nawet jeżeli śmierć Kazimierza Deyny może nie być czymś co wywiera na Was takie mocne wrażenie, to jednak o 1939 i 2004 zapomnieć nie można. Więc pamiętajcie.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ