- Panie Adamie, czas na pana leki.
- Nie teraz siostro, właśnie idzie kontra prawym skrzydłem, a w polu karnym M8_PL tylko czeka na piłkę!
- Tak, wiem panie Adamie, jednak musi pan szybko połknąć tableteczki, inaczej CM Revolution Team nigdy nie zagra w Lidze Mistrzów.
- Czemu pani tak nie mówiła od razu! Proszę zabrać tę szklankę, ja walę tylko bez zapity!

Kilka zakrzywień czasoprzestrzennych dalej...

Cała redakcja czekała w skupieniu, swoimi pustymi spojrzeniami przewiercając ściany. Po głowach chodziły im najróżniejsze pytania: "Co będzie dalej?", "Jak my się z tego wygrzebiemy?", "Czy Brudas wygląda lepiej w żółtych czy czerwonych stringach?". Tak, zagwozdki z jakimi musieli sobie radzić nasi dzielni bohaterowie nie należały do tych najprostszych (szczególnie to ostatnie, gdyż Brudi zawsze zakładał stringi koloru różowego). Wtedy drzwi głośno zatrzeszczały i do środka wszedł BARTOSH!, etatowy prawnik Revolucyjny. Jego mina nie była zbyt zadowolona, przypominała bardziej czasy, kiedy to jeszcze musiał chodzić na wywiadówki do Speeda i podawać się za jego ojca. Stanął na przeciwko nas, spojrzał nam wszystkim w oczy, ciężko westchnął, po czym zaklął siarczyście:

- Do jasnej ciasnej debile, czy Wam naprawdę struś na głowę nasrał? Co wam przyszło do głowy, żeby zaciągać taki kredyt i inwestować w bankrutujące Zagłębie Sosnowiec? - zapytał lekko podniesionym głosem, w którym można było wyczuć delikatną nutkę furii i chęci zabicia kogoś łopatą.

Wszyscy zwrócili oczy na Speeda, w końcu to był jego pomysł. Nie pierwszy i nie ostatni, który przyniósł kłopoty Revolucyjnej ekipie, ale nie wracajmy do przeszłości pełnej wybuchów i skoków na bungee.

- No więc... - El Commendante zaczął nieśmiale - Myślałem, że to fajnie wypali i będziemy mogli kontrolować własną drużynę, loga na koszulkach, duże pieniądze, wzrost oglądalności, przejęcie Onetu i WP i później... - przerwał jednak szybko, gdy zobaczył dłoń B! zbliżającą się w kierunku jego potylicy.
- Teraz masz co chciałeś! Duże pieniądze, tylko na minusie! Jak my to teraz spłacimy! - zawołał żałośnie.
- Ja mam nieśmiały pomysł...
- Nie Wujku, nie będziemy się sprzedawali na ulicy za pieniądze, podając się za żony alkoholików - szybko zripostował B!
- To była tylko taka sugestia, chciałem pomóc - odpowiedział lekko urażony Wujek.
- Panowie - zaczął B! - sytuacja nie jest łatwa. Rozmawiałem z sędzią i moimi znajomymi adwokatami. Nie dość, że jesteśmy cholernie zadłużeni to jeszcze PZPN jest wkurzone, bo nie mają szesnastej drużyny do Ekstraklasy. Po wielu godzinach męczącego myślenia, wymyśliłem pewne rozwiązanie... - w tym momencie zatrzymał się aby wzmocnić efekt swoich następnych słów - Założymy swoją własną drużynę piłkarską, zajmiemy miejsce Zagłębia, będziemy taką sensacją, że zbijemy kupę kasy i wszystkie problemy zostaną rozwiązane.

ŁUP! To Grzelo, nie wytrzymał ciśnienia i padł na ziemię nieprzytomny.

Cisza, która nastała po ostatnim zdaniu BARTOSH!'a, dość dosadnie wyrażała konsternację jaka zapanowała w pomieszczeniu. Redakcja CM Revolution miała mieć swoją własną drużynę? Spojrzeli po sobie. Reaper i Wujek właśnie kończyli dopalać swoje papierosy, Brudas kończył jeść kolejnego już hamburgera, A. de Raph polerował paznokcie, a Grzechoo po raz setny przecierał swoje okulary, nie mogąc uwierzyć, że wzrok mu się jeszcze bardziej pogorszył. To nie są ludzie, którzy mogliby ganiać po tych samych boiskach co drużyny Legii, Wisły czy Lecha! Nadwaga, nałogi czy brak kondycji to tylko trzy pierwsze przyczyny z książki "Ponad 100 przyczyn dlaczego ten plan nie może się powieść".

- Ależ B! - odezwał się Reaper, kończąc papierosa - my nie jesteśmy żadnymi piłkarzami, niektórzy z nas już od lat nawet nie mieli piłki przy nodze. Wiadomo, że ja sobie poradzę, ba, ale co będzie z takimi cieniasami jak Pucek czy inny Barton?
- Ten temat nie polega dyskusji. Daliście dupy, teraz musicie naprawić swoje błędy. Niech ktoś ocuci Grzela, jako najmłodszy musi wziąć sprzęt i spadać na boisko trenować. Już jutro pierwszy mecz sparingowy z ŁKS Łomża!

---

- Panie doktorze, panu Adamowi trzeba będzie zapisać coś mocniejszego chyba, bo znów sobie ubzdurał, że jest piłkarzem i że będzie grał w Ekstraklasie...
- Pomyślimy nad tym siostro, póki co niech przegra wszystkie mecze towarzyskie, dopiero przy inauguracji sezonu objawy zaczynają być niebezpieczne.
- Chyba jednak wolę, jak nasi pacjenci uważają, że są Napoleonem Bonaparte...