Pierwszy trening Michaela

K.P.: Witam wszystkich, chciałbym wam przedstawić nowego piłkarza, to Michael O'Halloran , grał w juniorach Celticu Glasgow, ale musiał się przeprowadzić. Na razie jest u nas testach, ale to tylko kwestia czasu zanim podpiszemy z nim kontrakt.

http://i27.tinypic.com/2vmftib.jpg - O'Halloran

- Trening zaczniemy oczywiście od przebieżki, potem potrenujemy wrzutki, rzuty rożne i wolne, chciałbym abyśmy grali ładną piłkę, nie opartą na długich piłkach i siłowej grze, bardziej technicznie, myślę, że w takiej grze mamy szanse. - Wszyscy na trenera spojrzeli jak na szaleńca, wkońcu nawet oni wiedzieli, że kto jak kto, ale ta ekipa do takiej gry się nie nadaje - Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie jesteście do tego przyzwyczajeni, ale taka jest już dzisiejsza piłka, samą siłą się nic nie zdziała. Na całe szczęście mamy piłkarzy, którzy są w stanie zagrać ładną techniczną piłkę, tutaj liczę zwłaszcza na Ryan Hall  i Ashleya Robinsona, waszym zadaniem będzie wkręcać w ziemię przeciwników, a nasi napastnicy już sobie poradzą.

http://i25.tinypic.com/vijyh5.jpg - Hall

- A i zapomniałbym wspomnieć w niedalekiej przyszłości przyjdzie trochę chłopaków na testy, to nie oznacza, że zamierzam wymienić połowę zespołu choć nie ukrywam, że pewne zmiany są nieuniknione. Po treningu proszę aby stawili się u mnie Adrian Stone, Theo Davis i David Obaze. - przez chwilę zapanowała konsternacja, ale piłkarze się pozbierali i zaczęli się rozgrzewać... Trening przebiegał zgodnie z planem, a nasz lokalny wirtuoz Ryan Hall pięknie asystował przy trafieniach O'Hallorana...

Po treningu...

K.P.: Dobrze chłopaki, dzięki że przyszliście. Budżet jest bardzo mały, a potrzebujemy wzmocnień, nie będe ukrywał, ze wstępnej analizy składu wynika, że właśnie wasza trójka nie zmieści się w składzie, dlatego proponuje obopólne rozwiązanie kontraktu,  macie czas do zastanowienia powiedzmy, do jutra wiem, że to trudna decyzja i zapewne rozwiązanie się wam nie podoba, ale wole być z wami szczery, zamiast potem w trakcie sezonu się użerać, mam nadzieję, że zrozumiecie... - Mimo naprawdę nie małych umiejętności dyplomatycznych trenera, piłkarze przyjęli tą wiadomość bardzo źle... Mimo wszystko wyszli z gabinetu bez słowa.

Nieoczekiwana wiadomość

Świeżoupieczony trener nie miał zbyt wiele czasu na zapoznanie się z okolicą, a chciał się co nieco o swoim nowym miejscu dowiedzieć. Zawsze był wielkim fanem muzyki to też z myślą o jakichś ciekawych koncertach podczas porannej wyprawy po bułki kupił parę znanych Londyńskich gazet, jego szczególną uwagę wzbudziło Bromley News, na której zobaczył tylko kątem oka zdjęcie prezesa klubu, nie czytając nagłówka sięgnął po gazętę, zapłacił za zakupy i wyruszył do domu. Przy śniadaniu i porannej herbatce z bułką i Red Bullem - bo kawy nie znosił - postanowił poczytać gazety, zaznaczył parę ciekawych miejsc do których mógłby się wybrać odstawił przejrzane gazety na bok i sięgnął po Bromley News. - Ciekawe co tam o mnie piszą, bo niby oczym mieli by pisać - Pomyślał z uśmiechem na twarzy, po czym spojrzał na wiadomość o klubie i zaniemówił - Zmiana na stanowisku prezesa - W tym momencie o mało co nie zemdlał. Nigdy nie lubił wielkich zmian, bo wiedział, że często działają na niekorzyść, zawsze w pamięci miał swój ukochany klub Valencię CF gdzie przepychanki na szcycie doprowadzały do wielkiej dezorganizacji w klubie...

Pierwszy sparing, testy, nowi zawodnicy, nowe kontakty

Wiadomość o odejściu prezesa Dolke trener postanowił po prostu przemilczeć. Wiedział, że nic już nie zmieni. Natomiast następnego dnia po rozmowie z wcześniej wspomnianym triem piłkarze oświadczyli, że nigdzie się stąd nie ruszają i prędzej to trener opuści klub niż oni...

Kolejną decyzją po zatrudnieniu O'Hallorana i zaproszeniu kilkunastu piłkarzy na testy było podpisanie umowy z nowym klubem patronackim. Do tej pory patronat nad naszym klubem sprawowało Crystal Palace, które nie wzbudzało aprobaty u nowego trenera, poprosił więc o poszukanie nowego klubu patronackiego - zarząd jako jeden z klubów do wyboru podał Charlton Athletic i na ten klub też padło... Wkrótce po nawiązaniu współpracy Phil Parkinson - trener naszych nowych przyjaciół - zadecydował, że aby dobrze rozpocząć nasze wspólne działanie wypożyczył nam za totalną darmochę perspektywicznego lewego obrońcę rodem z Walii - Granta Baseya - trochę nie pasował do taktyki opracowanej przez trenera...

No właśnie nawiązując do taktyki, trener uznał, że warto postawić na 5 defensywnie nastawionych zawodników - 3 obrońców, 2 defensywnych pomocników, brak bocznych obrońców był spowodowany bardzo marnymi zawodnikami na tych pozycjach i nawet przyjście Baseya nie zmieniło podejścia do sprawy. I tak narodziła się taktyka 3-2-1-2-2...

Pierwsze spotkanie zostało zaplanowane z drużyną juniorów Bromley U-18, miałbyć to taki sprawdzian dla trenera, do czego zdolni są piłkarze i czy aby na pewno nie przeoczył jakiegoś talentu w młodzieżowej drużynie... Skład drużyny w 1 połowei wyglądał następująco (podkreśleni zawodnicy to zawodnicy na testach):

Williams; Gilman, Dreszler, Sobers; Vanguchi, Chalmers, Murray, Hall, Robinson; McBean, Ashraf

Niestety okazało się, że akurat ci zawodnicy nie dawali sobie rady, czas na zmiany przyszedł w 2 połowie kiedy to na boisko weszła cała 12 piłkarzy (2 dopiero w 76 minucie), jedynym piłkarzem, króry zagrał cały mecz był Chalmers i to on został graczem meczu...

Bromley - Bromley U18 2:0

48' David Williams

80' Ali Chaban (as. Guy Gbo)

Na trenerze szczególnie dobre wrażenie wywarł Belg będący na testach - Guy Gbo, który już 4 minuty po wejściu asystował prz golu Libańczyka - Ali Chabana, który to jednak nie był na testach, a był związany z klubem rocznym kontraktem. Poza tym niestety bez rewelacji - Zapowiada się długi i ciężki sezon - pomyślał po meczu trener...