Vanarama National League North/South
Ten manifest użytkownika woker przeczytało już 859 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Rozmowa z prezesem
Jerry Dolke: Proszę usiąść panie Porębski, wszystkie papiery podpisane, ale musimy omówić szczegóły. Oczekujemy od pana, że drużyna grać będzie przyzwoicie, mamy zamiar uplasować się w 10. Przede wszystkim jednak zależy nam na meczach z naszymi rywalami AFC Wimbledon i Welling Utd. W drużynie jest dużo młodych chłopaków, słyszałem, że pan bardzo dobrze rozumie się z młodzieżą i to zadecydowało, że pana zatrudnilismy. Budżet niestety nie pozwala nam na wielkie wydatki, może panu starczyć na zakupienie jednego, maksymalnie dwóch graczy.
K.P.: To nie ważne, bardzo się cieszę, że trafiłem do klubu gdzie będę mógł spokojnie pracować, a nie przejmować się ciągłymi zmianami lubię spokój i mam nadzieje, że zostanę tu na długo, a i miasto mi się bardzo spodobało, zawsze marzyłem aby mieszkać w Londynie...
Pierwszy trening
K.P.: Cześć chłopaki, jestem waszym nowym trenerem, na pierwszym treningu chciałbym was dobrze poznać, chwile pobiegajcie, a potem rozegramy krótki 30 minutowy sparing...
Rozgrzewka się zaczęła, piłkarze spokojnie pokonywali kolejne okrążenia murawy, świeżo upieczony trener usiadł na ławce i rozmyślał - Ah ja to mam szczęście, miły kochający klub prezes, niezła infrastruktura, domek za miastem zdaleka od tego całego zgiełku, a tu jeszcze drużyna słuchająca się nowego trenera. Dobrze wyglądają, wiele z nich jest bardzo wysokich, myślę, że przy odrobinie szczęścia nie tylko wylądujemy w tabeli wysoko, ale i awansujemy...
Po chwili trener przestał rozmyślać, wstał i krzyknął - Dobra chłopaki dość tego biegania, pokażcie mi na co was stać.
No i się zaczęło... - Cholera co oni robią?! Czy oni piłki w życiu na oczy nie widzieli? Toż to gorzej niż banda dzieciaków na zajęciach w-f w podstawówce... Chyba jednak nie będzie tak pięknie jak mi się zdawało... - W tym momencie trener zaniemówił, filigranowy (jak na angielską ligę), czarnoskóry skrzydłowy ośmieszył całą obronę w stylu Garrinchy i strzelił gola kierując piłkę między nogami bramkarza. Po chwili trener zerwał się z ławki i krzyknął - Tak jest, brawo o to chodzi! - Piłkarze popatrzyli na niego z lekkim zdziwieniem i kontunuowali - No tak w sumie jedna jaskółka wiosny nie czyni... Nawet jeśli mam w zanadrzu jednego wirtuoza, to co skoro musze wybrać do 11 jeszcze 10 patałachów... - Dobra chłopaki na dzisiaj kończymy, możecie się zbierać do domu...
Rozmowa z asystentem
K.P.: Słuchaj Gregg, mam do Ciebie prośbę sprawdź piłkarzy bez kontraktów poniżej 20 roku życia, w miarę możliwości zainteresowanym wyślij zaproszenie na testy.
G.L.: Dobrze trenerze, tym z zagranicy też?
K.P.: Jak dasz radę to dobrze. I nie mów do mnie trenerze, jestem Krystian, przepraszam nie przedstawiłem się. Na pan możesz mówić do prezesa, Ty jesteś moim najbliższym współpracownikiem więc nie ma co się wygłupiać, nie lubie tego całego udawania... Ja muszę iść, trzymaj się.
Cudowny przypadek
Trener wybrał się do najbliższego sklepu aby wypić rytualnego Red Bulla, usiadł na ławce usytuowanej przy blokach. Po chwili relaksującą ciszę przerwał głośny krzyk jakiegoś chłopca, na oko miał 12-13 lat - Goool! Brawo Michael, dzisiaj to już chyba 20?
- Ahh te dzieciaki - pomyślał trener, ale kątem oka popatrzył na boisko szkolne tutejszego gimnazjum - O cholera ale dryblas, taki stary byk, a gra z takimi dzieciaczkami? Nie dziwne, że strzela im tyle goli... - Chłopak ten strzelał gole raz po raz, niesamowita wola walki, biegał jak najęty. Rozmyślania trenera przerwała piękna kobieta o długich blond włosach - Zdolny jest nieprawdaż?
Zdziwiony trener odparł - Kto? Ten wysoki? Nie dziwne wkońcu gra z młodszymi. - Kobieta roześmiała się, nie był to jednak chamski śmiech, była bardzo serdeczna - Oni nie są młodsi, chodzą razem do szkoły, ten wysoki to mój syn Michael. - Gdyby gałki oczne trenera umiały chodzić, to by wyszły, jego zdziwienie było ogromne, tak ogromne, że nie wiedział co powiedzieć - Michael ma 15 lat, grał w juniorach Celticu Glasgow, ale niestety musieliśmy się przeprowadzić, jego ojciec znalazł tutaj lepszą pracę. Namawialiśmy go żeby spróbował w jakimś klubie, ale on mówił, że piłka tutaj to nie to samo co u nas, że tu nie miałby szans, i że w sumie Anglicy to nie przepadają za Szkotami i napewno by go nie chcieli.
- Wie pani myślę, że mam rozwiązanie, może go pani zawołać?
- Oczywiście. Michael! - Po chwili przed oczyma trenera pojawił się rosły chłopak, miał bardzo bujną czuprynę i dopiero z bliska można było dostrzec jego młodzieńczą twarz, do bólu przypominał Fernando Torresa - Witam mam na imię Krystian, jestem trenerem Bromley, słyszałem, że grałeś w Celticu? Myślę, że moglibyśmy zaoferować Ci kontrakt, szkoda żebyś się tu na szkolnym boisku marnował. - Na twarzy młodzieńca pojawił się szeroki, szczery uśmiech - Dziękuje proszę pana, na pewno pana nie zawiode!
- Dobrze w takim razie staw się jutro, może być tutaj koło szkoły o 8:30, ze strojem trening zaczynamy o 9:00, przynieś kartkę z podpisem rodziców, że pozwalają Ci na grę. - Chłopak wrócił do swoich kolegów, matka podziękowała trenerowi, a ten w dobrym nastroju wrócił do domu, aby choć chwilę w dzisiejszym dniu odpocząć...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ