Od trzech remisów i porażki w lidze oraz odpadnięcia w drugiej rundzie Landspokalturneringen sezon rozpoczęło duńskie Hvidovre, zespół Ryszarda Krzyśkiewicza. - Jest źle - krótko podsumował początek Polak.

- Jest źle, bardzo źle. Najgorsze jest to, że zaczyna mnie już ten stan irytować i szczerze żałuję, że odrzuciłem latem propozycję z Cracovii Kraków - powiedział po przegranym meczu w pucharze Ryszard Krzyśkiewicz.

Hvidovre, tak jak przed rokiem zresztą, sensacyjnie odpadło już w drugiej rundzie z znacznie niżej notowanym rywalem. W pierwszej rundzie Hvidovre wygrało z FC Hjørring 4:1 (Fernando Dias x3, Stewart Miller), a w drugiej zespół Krzyśkiewicza z kwitkiem odesłało Brande Idrætsforening, amatorski klub powiązany z AC Horsens. Zwycięstwo tej drużyny zostało uznane za największą niespodziankę tej rundy. Mecz zakończył się wynikiem 2:4, a bramki dla Hvidovre strzelili Fernando Dias i Martin Jensen.

Nie lepiej zespół Krzyśkiewicza spisuje się w lidze. Najpierw były trzy remisy - 1:1 (Wanderson) z Fremad Amager, 0:0 z Kolding FC i 3:3 (Fernando Dias, Marc Curth, Henrik Schmidt) z FC Fyn, mimo prowadzenia do przerwy 3:0. W czwartej kolejce Hvidovre przegrało z Skive 0:1, a w bramce pojawił się Janusz Wysocki. - Reginaldo świetnie zaczął, ale to z jego błędów straciliśmy trzy bramki z FC Fyn. Dlatego postanowiłem dać szansę Januszowi. Zaprezentował się nieźle, ale to jeszcze nie ten poziom - twierdzi Krzyśkiewicz.

Po czterech kolejkach ligowych Hvidovre zajmuje 14. miejsce, które znajduje się w strefie spadkowej.

Przed sezonem Hvidovre wzmocniło dwóch zawodników - Marcelo de Melo (Workable, Hongkong) i Troels Damsted (Brønshøj). Odeszli natomiast: Nicolai Hansen (FC Nordsjælland) oraz Mauro i Jeppe Petersen, którym wygasły kontrakty.