Po czterech pierwszych meczach bez porażki przyszła passa czterech meczów bez zwycięstwa. Tyszanie ustępują z miejsca lidera i spadają na ósme miejsce.

Ostatnim zwycięskim meczem GKS-u Tychy było spotkanie z Odrą Wodzisław. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 (Dmytro Yeremenko, Cristian Baciu). Potem było już tylko gorzej. W dwóch kolejnych meczach tyszanie nie zdobyli żadnej bramki - przegrali z Lechią Gdańsk 0:3 i z ŁKS-em Łódź 0:2. Remisem 2:2 (Dmytro Yeremenko x2) zakończyła się potyczka z GKS-em Bełchatów.

W Pucharze Ekstraklasy GKS Tychy przegrał pierwszy mecz z Lechią Gdańsk 1:2 (Dmytro Yeremenko). Jak widać, na razie strzela tylko Yeremenko. Po odejściu Grembockiego tyszanie mają problem ze zdobyciem bramki. Oleg Miller nie potrafi się przełamać i w tym sezonie nie zdobył jeszcze żadnego gola.

- Nie mogę powiewdzieć, że Oleg mnie zadowala, ale nie sądzę, że gra szczególnie źle. Oczywiście wkradł się w nasze szeregi jakiś kryzys, ale niebawem go zażegnamy - zapewnia Krzyśkiewicz.

Natomiast wreszcie docenieni zostają piłkarze tyskiego GKS-u. W seniorskich kadrach grają regularnie Edi Premçi (Czarnogóra), Leonid Stepanov i Vasily Lebedintsev (obaj Białoruś), Patrick Eshun (Ghana) i Cristian Baciu (Rumunia) oraz ostatnio debiutujący Franc Sturm (Słowenia). W młodzieżowych kadrach grają Samuel Donkor (Ghana), Petr Pstoka (Czechy) i Witold Grembocki. Cały czas dziwi brak w reprezentacji Ukrainy Dmytro Yeremenko, którego jakiś czas temu w Tychach obserwował Andriy Parkhomenko, selekcjoner naszych wschodnich sąsiadów.