Workable ostatecznie zajęło czwartą pozycję w HK League Cup i nie awansowało do półfinału rozgrywek. A wystarczyło tylko zwycięstwo z Kitchee...
- Można gdybać, ale awans był jak najbardziej w zasięgu ręki. Mieliśmy dość łatwą grupę. Pierwsza porażka z South China była w sumie do przewidzenia. Potem wygrana 7:0 z Citizen. Następnie porażka z Rangers 1:2 po bramce Garcíi, mecz był spokojnie do wygrania. I strasznie pechowy remis z Kitchee. Gdybyśmy wygrali, mielibyśmy awans, a tak awansem cieszy się ten zespół. Jestem tym bardziej zły, że Omolade nie wykorzystał karnego - skomentował Krzyśkiewicz.
Pierwszy raz Workable było w tak korzystnej sytuacji. South China odebrało wszystkim punkty i dlatego tak łatwo było dostać się na drugie miejsce.
Ostatnie spotkania Workable nie grało w najlepszym składzie. Za kartki pauzował Beto, Brzozowski i García są kontuzjowani. Dlatego na boisku pojawiali się Górski i Małkowski.
- Grzesiek pogra pewnie do końca sezonu. Matías zerwał mięsień łydki i musi odpocząć około 4 miesiące. Natomiast Brzozowski wrócił już do gry - zakończył menadżer.
Następny mecz to spotkanie ligowe z Eastern. Jest to pierwszy mecz rundy wiosennej, w której rozegranych zostanie sześć kolejek.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ