Informacje o blogu

Czerwona kartka.

Inter Mediolan

Serie A TIM

Włochy, 2016/2017

Ten manifest użytkownika Tobi18 przeczytało już 1050 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Il Biscione #323.08.2013 01:22, @Tobi18

8
> Poprzedni odcinek <



Swoje zmagania ligowe mieliśmy rozpocząć spotkaniem z Fiorentiną. Drużyna z Florencji w poprzednim sezonie uplasowała się na 15 pozycji. Największe zagrożenie z pewnością będzie stanowić znany z włoskich i hiszpańskich boisk Giuseppe Rossi. Niestety nie mogłem skorzystać z Destro, który zmagał się z drobnym urazem, a nie chciałem ryzykować poważniejszej kontuzji, zwłaszcza że niedługo gramy mecz o Superpuchar Europy.

Drużyny wyszły na boisko w następujących zestawieniach:



 
Jak przystało na mistrza kraju graliśmy pewnie i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Jedyne co tego dnia zawodziło to skuteczność, brak Destro stawał się coraz bardziej odczuwalny. Ale od czego jest nasz specjalista od ważnych goli - Ruben Rochina? Hiszpan dostał podanie na prawym skrzydle, ściął do środka, minął jednego obrońcę i uderzeniem tuż przy dalszym słupku otwiera wynik spotkania! Bardzo ładna bramka i to tuż przed końcem pierwszej połowy. Wynik do przerwy 1-0 dla nas. Po zmianie stron Viola rozpoczyna grę od środka, wycofanie piłki, pressing moich zawodników. Rodriguez śle podanie do Rossiego, który od razu boleśnie poczuł wślizg Benassiego... od tyłu na wyprostowanych nogach. Sędzia bez zastanowienia pokazuje czerwoną kartkę i odsyła młodego włocha do szatni. Postanawiam wycofać Kovacicia na środek pomocy oraz rozstawić Weissa Rochinę bardziej po bokach. Nie ukrywam, że będę się bronił i liczył na kontry. Przewaga Fiorentiny była coraz większa. W 62 minucie postanowiłem wprowadzić defensywnego pomocnika - Valentina Gay'a za słabo spisującego się Mateo Kovacicia i od tego momentu graliśmy bez wyraźnego rozgrywającego. W 73 minucie Fiołki wywalczyły aut na wysokości pola karnego, do piłki szybko podbiegł Compper i wrzucił piłkę hen daleko na około 11 metr do Thomasa Rogne, który był niepilnowany i bez problemów pokonał Ruffiera1-1! Gospodarze przestali już zażarcie atakować moją bramkę, widać zadowalał ich remis. Mnie niekoniecznie. Za żałosnego dzisiejszego dnia Ademilsona postanowiłem wpuścić na boisko Jonathana Vierę. Niestety niewiele to zmieniło i do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Remis 1-1 z zespołem dolnej części tabeli to dosyć mizerny rezultat.

Oceny piłkarzy


 


 


Nadszedł wielki dzień. Pojedynek o Superpuchar Europy ze zwycięzcą Ligi Eurpejskiej, a jednocześnie jednym z naszych największych rywali - Juventusem Turyn! Przyznam szczerze, że odkąd jestem menedżerem Nerrazzurich to mamy jakiś kompleks Juve. Zawsze te mecze są męczarnią i przeważnie je przegrywamy po głupich błędach obrony. Jesteśmy zdeterminowani jak nigdy. Liczy się tylko zwycięstwo.

Formacje obu ekip:

 
 
Ku mojemu zaskoczeniu zespół z Turynu całkowicie oddał nam pole gry. Ich ataki były chaotyczne przez co szybko tracili piłkę. Moi zawodnicy zaś grali pewnie, spokojnie, utrzymywali się przy piłce. Zupełnie jak w meczu z Fiorentiną... Ale oto jest 22 minuta i mamy pierwszego gola! Pablo Sarabia dostaje świetne podanie i wychodzi sam na sam z Kovalem, którego bez trudu pokonuje. "No, teraz się zacznie" - pomyślałem. O dziwo piłkarze Starej Damy grali tak samo słabo jak wcześniej. Nie poderwali się do ataku, w ich grze dalej brakowało agresji i to my byliśmy dalej stroną przeważającą w tym meczu. W 30 minucie wynik spotkania podwyższył główką Andrea Ranocchia po wrzutce z rzutu rożnego. 4 minuty później bramkę z rzutu wolnego strzela Mateo Kovacic. Jak się okazało to nie był jego jedyny gol, bo w 43 minucie dorzuca kolejnego... znów z rzutu wolnego! Wynik 4-0 do szatni, a jedynym moim zmartwieniem była kontuzja odniesiona przez Juana w 39 minucie. Nikt nie przypuszczał, że będzie to mecz do jednej bramki. Po zmianie stron niewiele się zmieniło, kontrolowaliśmy mecz, ale piłkarze Bianconerich zaczęli grać ambitniej, pressingiem. Nadchodzi 70 minuta a wraz z nią dalekie dośrodkwanie na Llorente, który kąśliwym uderzeniem pokonuje Ruffiera! Ta bramka obudziła piłkarzy z Turynu i zaczęło się robić nerwowo. Przypomniały mi się te wszystkie horrory w derbach Włoch. Postanowiłem się bronić i liczyć na kontry. Juventus nacierał bez skutku... aż do 86 minuty! Piłka po zamieszaniu ląduje w naszej bramce. Nie mam pojęcia dlaczego ten gol został zapisany na konto Ruffiera, ale to nie jest teraz ważne. Chwila minęła, a już było tylko 4-3 dla nas. Bramkę kontaktową zdobył Mirko Vucinic po uderzeniu z dystansu. Postawiłem autobus, jedynie Ademilson pozostał wysuniętym napastnikiem. Jeśli teraz nie wygram z Juventusem, to przysięgam ktoś straci życie. Rywal rzucił się do szaleńczego ataku. Szaleńczego i beznadziejnego, ponieważ już żaden gol nie padł tego wieczoru. Po bardzo emocjonującej końcówce udaje nam się utrzymać zwycięstwo i tym sposobem zdobywam swój pierwszy Superpuchar Europy.

Oceny piłkarzy

 

 




Następny mecz mieliśmy zagrać na stadionie Luigi FerrarisGenuą. Liczyłem na pewne zwycięstwo i 3 punkty. Niestety nie mogłem skorzystać z zawieszonego Benassiego. Zastąpił go Andrea Romano.

Oto wyjściowe składy:

 

 
Spotkanie bardziej przypominało kopaninę aniżeli futbol na najwyższym poziomie. W owej kopaninie świetnie odnalazł się (debiutujący w barwach NerrazzurichRomano, który pokonał bramkarza rywali mierzonym uderzeniem przy słupku w 37 minucie. Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej, mało było składnych akcji, nie wspominając już o sytuacjach bramkowych. W 79 minucie nasz blok defensywny trochę przysnął dzięki czemu Alberto Gilardino doprowadził do wyrównania strzałem głową. Więcej bramek nie ujżeliśmy. Wynik 1-1 po bardzo nudnym meczu.

Oceny piłkarzy

 






W końcu nadszedł czas aby rozegrać nasze pierwsze spotkanie w tej edycji Ligi Mistrzów. Naszym rywalem - Werder Brema. Zdecydowanie najsłabsza ekipa w grupie, więc oczekuję pewnego zwycięstwa.

Zespoły wyszły na mecz w takim zestawieniu:

 

 
Tak jak przewidywałem, gospodarze nie byli w stanie stawiać nam oporu i do szatni schodziliśmy z dwiema bramkami (DuduRochina) przewagi. Po zmianie stron jednego gola dorzucił jeszcze Jonathan Viera i mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla nas.

Oceny piłkarzy

 
 




Po udanym występie w LM przyszła pora na potyczkę z rzymskim Lazio Serie A. Biancocelesti zawsze sprawiali nam sporo problemów, ale chcieliśmy zdobyć 3 punkty w pierwszym meczu przed własną publicznością.

Zespoły wyszły na mecz w takich oto składach: 

 


Początek meczu mógł uśpić kibiców, ponieważ nic ciekawego się nie działo. Pierwsza ciekawa akcja miała miejsce dopiero w 16 minucie, kiedy to w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem znalazł się Giulio Ianni, jego strzał sparował Ruffier, ale dość niefortunnie, bo prosto pod nogi Giaccherinirgo, który wbił piłkę do pustej bramki. 11 minut później Rzymianie mają róg, błąd w kryciu Ranocchi i bramkę głową strzela (wypożyczony z Interu) Ianni. Przegrywamy do przerwy 0-2. W szatni opieprzam chłopaków, najeżdzam im na ambicję, może pomoże. Moja rozmowa motywacyjna szybko przyniosła rezultat - w postaci bramki Dudu w 52 minucie. Brazylijczyk dorzucił jeszcze drugą bramkę 11 minut później. Skoro już odrobiliśmy straty to czemu nie pokusić się o 3 punkty? To samo pomyślał Dudu, który urwał się obrońcom rywala i wyłożył "patelnię" Ademilsonowi. Napastnik nie zmarnował okazji i udało nam się odnieść zwycięstwo 3-2. Piękny comeback! Niestety do kilkunastodniowego odpoczynku od futbolu zmuszeni będą Kovacic i Corchia.

Oceny piłkarzy







Nie ukrywam, że po ostatnim zwycięstwie z Lazio liczyłem na podobny rezultat z beniaminkiem - Lecce.
Kandydat to spadku wydawał się być łatwym łupem dla mistrza kraju.

 
Wyjściowe składy drużyn:



Mecz zaczął się dla nas fatalnie, bo już w 6 minucie Ruffiera pokonał Daniele Paponi. Rzuciliśmy się do odrabiania strat, ale to Lecce miało groźniejsze sytuacje po kontrach. Jedna z ich akcji skończyła się faulem Crisetiga w polu karnym i sędzia podyktował jedynastkę dla gości. Do piłki podchodzi Gianpietro Zecchin, strzela mocno w lewy róg... nie ma! Broni Ruffier! Fantastyczna interwencja! Do końca pierwszej połowy utrzymał się wynik 0-1. Postanowiłem wszystkie siły rzucić do przodu i w przerwie wprowadziłem Rochinę za Romano. Poskutkowało, ponieważ zaczęliśmy stwarzać sobie coraz więcej sytuacji do wyrównania. W 57 minucie bramkę strzela Ademilson, 9 minut później dorzuca jeszcze jedno trafienie z karnego. To łamie ducha piłkarzy Lecce i już do końca meczu kontrolujemy jego przebieg. W końcówce dałem jeszcze szansę Colosiemu, który strzelił piękną bramkę z dystansu w 90 minucie stawiając kropkę nad "i".

Oceny piłkarzy
 

 



Strasznie nie lubię grać z zespołami, które stosują formację z trójką obrońców. Męczymy się z takowymi klubami strasznie, a i zdaża nam się przegrać. Liczyłem, że tym razem będzie inaczej i odniesiemy zwycięstwo.

Formacje obu zespołów:



Świetnie weszliśmy w mecz i już w 5 minucie, za sprawą Caldiroli, cieszyliśmy się z prowadzenia. Tuż przed przerwą wynik podwyższył Vladimir Weiss. W pierwszej części spotkania Torino praktycznie nie istniało. Po przerwie niewiele się zmieniło i do 60 minuty było 5-0 dla nas. Honor gospodarzy uratował (wypożyczony z Interu) Stefanini. Więcej bramek nie zobaczyliśmy.

Oceny piłkarzy







Nadszedł czas na drugie spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na stadion Giuseppe Meazza przyjechała Benfica Lizbona. Bardzo mocny i ofensywnie grający zespół. Najbardziej obawiałem się ich superstrzelca - Oscara Cardozo.

Wyjściowe jedenastki:



Pierwsza akcja meczu i już bramka. Cardozo zgubił krycie obrońców i pokonał bezradnego Ruffiera. Rzuciliśmy się do odrabiania strat, czego efektem był zdobyty gol. Wrzutka z rzutu rożnego i (jak zwykle) świetnym strzałem głową wyrównuje Andrea Ranocchia. Remis 1-1 utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie narzuciliśmy swój rytm piłkarzom z Portugalii i stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji. Tylko co z tego skoro żadnej nie wykorzystaliśmy? Druga połowa bezbramkowa. Niestety kontuzja Montoy'i okazała się bardzo poważna i prawy obrońca będzie odpoczywał od futbolu przez pół roku.

Oceny piłkarzy







W kolejnej kolejce Serie A mieliśmy się zmierzyć z Udinese, ekipą której szczerze nie lubię. Tym bardziej miałem ochotę aby odnieść zwycięstwo.

Zespoły wyszły w następujących składach:



Od początku mieliśmy przewagę, niewielką, ale przewagę. W 22 objęliśmy prowadzenie po rzucie rożnym. Piłkę do siatki skierował Luca Caldirola. Niestety tuż przed przerwą błąd naszej defensywy wykorzystał Ruud Boymans. Tuż po zmianie stron drugi raz wyszliśmy na prowadzenie. Składną akcję wykończył Mattia Destro mierzonym strzałem. Niestety był to dzień Boymansa. Holender wyrównał w 60 minucie, a miał jeszcze okazję przesądzić o losach spotkania na naszą niekorzyść, ale refleksem popisał się Ruffier. Tak to już jest w futbolu - mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. Remis 2-2 i zdobyliśmy jedynie punkt.







Po nieudanym spotkaniu z Udinese przyszła pora na Ligę Mistrzów i potyczkę z finansowym potentatem - Paris Saint-Germain. Zapowiadało się wyrównane i zacięte widowisko. Z powodu braku podstawowych bocznych obrońców (CorchiaMontoyaColosi - kontuzjowani) na prawej stronie defensywy musi zagrać Davide Capelli.

Drużyny wyszły na boisko w następujących zestawieniach:



Pojedynek z mistrzem Francji zaczęliśmy fatalnie, już w 2 minucie Bardiego pokonał Kevin De Bruyne.
Na szczęście szybko się podnieśliśmy i już w 13 minucie z bramki cieszył się Destro. Niestety okazało się, że danie szansy Capelliemu to mój najgorszy z dotychczasowych pomysłów. Przeciwnik wjeżdzał w nasze pole karne prawą stroną jak gorący nóż w masło i łatwy sposób zdobył dwa gole. 1-3 do szatni.
W przerwie zdejmuję beznadziejnego Capelliego i wprowadzam bardziej doświadczonego Juana. W końcu zaczęliśmy grać pewniej w obronie, a i w ataku też było lepiej. Bramkę kontaktową zdobywa Luca Caldirola po rzucie rożnym. W 81 minucie Carlo Ancelotti decyduje się na wprowadzenie Lichtsteinera. Jak się okazało był to najgorszy możliwy ruch, ponieważ w 91 minucie Szwajcar fauluje w polu karnym, a jedenestkę na bramkę zamienia Destro! Wyrównanie w końcówce i udało się uratować jeden punkt.






Terminarz

Rozegrane spotkania:



Nadchodzące spotkania:





Tabela
 

Podsumowując, idzie nam nieźle, ale z pewnością mogłobybyć lepiej. Mam nadzieję, że w nadchodzących spotkaniach będą nas omijać kontuzje. Liczę również, że piłkarze poprawią skuteczność, bo marnują zbyt wiele sytuacji.



Następny odcinek będzie zawierał opis tylko 5 spotkań, bo (sami przyznacie), że 10 to trochę dużo jak na jeden raz :)

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.