Iljan Micanski, bo o nim mowa to piłkarz, który w 5 spotkaniach (wliczając dzisiejsze z Lechią) zdobył 7 goli. Większość osób myślała już pewnie, że korona króla strzelców gładko trafi do Roberta Lewandowskiego. Tymczasem nieoczekiwanie Robertowi przybył rywal i to taki z którym nie będzie łatwo wygrać. Bułgar jest bowiem rozpędzony i w każdym meczu strzela co najmniej jednego gola. To, że Zagłębie zainkasowało w tej rundzie już 13 z 15 możliwych punktów to w głownej mierze zasługa Micanskiego. Myślę, że walka o koronę króla strzelców będzie pasjonująca do ostatniej kolejki, a nie zapominajmy, że w ostatnim meczu Lech podejmie przy Bułgarskiej Lubińskie Zagłębie i to tam może rozstrzygnąć się ta rywalizacja.