Sezon 2010/2011 będzie opisany w wielkim skrócie gdyż zacząłem właśnie sezon 2011/2012 ale o tym pozniej.
Nowy sezon za progiem, krajowe media znów nie zaliczyły nas do grona kandydatów. Zostaliśmy ocenieni jako piąty zespół w kolejce do tytułu.
Ja jednak byłęm głeboko przekonany, że w tym sezonie mamy wielką szanse na mistrzostwo o ile zawodnicy dadzą z siebie maxa w każdym meczu.
Zarząd spytał mnie o co będziemy walczyć w zbliżającym się sezonie. Jako, że rożnicy w udostępnionych finansach zarówno na transfery jak i wynagrodzenia nie było prawie żadnych zdecydowałem się na oficjalne ogłoszenie iż bedzięmy walczyć o gre w europejskich pucharach.
Oczywiscie tego byłem pewien ale chciałem czegoś wiecej, a do tego niezdędne będą wzmocnienia.
Po kilku znaczących wzmocnieniach byliśmy gotowi na początek rywalizacji w lidze i barażach o lige mistrzów. Los chciał że w 3 fazie kwalifikacyjne trafiliśmy na Szwajcarski zespół Young Boys. Jest dobrze pomyślałem i jak się okazało tak właśnie było. W pierwszym meczu u siebie przeważaliśmy całe 90 minut ale wynik końcowy to zaledwie 1-0. Za to rewanż udał nam się znakomicie pewne 5-0 na wyjezdzie i awans do docydującej fazy o awansie. Jak ujżałem zespoły rozstawione w losowaniu wiedziałem, że kto by to nie był większych szans na niestety nie da. Trafiliśmy na angielski Tottenham. Porażka 2-1 na wyjeżdzie i remis u siebie 1-1 pozbawiły nas marzeń o awansie do fazy grupej Ligi Mistrzów i pozostało nam zagrać w Pucharze UEFA. Mimo wszystko byłem dumny z chłopaków po dwumeczy z angielskim zespołem.
W lidze tylko Panathinaikos dotrzymywał nam kroku. Ale to co wyczyniał mój zespół pod bramką rywali było nie do opisania. Ponad 2 razy więcej strzelonych bramek niż drugi w tabeli Panathinaikos świadczy o totalnej deklasacji. Pewne zwyciestwo w Lidze stało się faktem.
Wielkim rozczaroweniem okazał się występ w Lidze Europejskiej. Zaledwie 1 wywalczony punkt w 6 meczach i ostatnia pozycja w grupie. Nie zmienia to faktu, że gra wyglała o niebo lepiej niż wynik końcowy.Dwukrotnie w meczach z Fiorentiną i Stuttgartem prowadzilismy po 2-0 by przegrać mecze odpowiednio 2-3 i 2-4.
Kolejnym rozaczaroweniam o ile takim można nazwać występ w finale był własnie mecz o Puchar Grecji z Arisem Saloiniki przegrany przez nas we frajerski sposób.
Podsumuwując sezon w sumie udany gdyż pierwszy raz w histori klubu zespoł sięgnął po tytuł mistrza kraju. Odrobinę zabrakło a byli byśmy w podwójnej koronie. Słaby występ w Europie można wytłumaczyć brakiem doświdczenia na arenie międynardowej moje młodego zespołu.
Przynam szczeże, że po odpadnięciu w fazie grupowej Ligi Euuropejskiej zacząłem poważnie rozglądać się za nowym pracodawcą. Po niedługim czasie otrzymałęm oferte z włoskiego potentata mianowicie z Fiorentiny. Zdecydowałem się jednak pozostać w Grecji do końca sezonu i odłożyłem przyjęcie posady do końca sezonu. Po sezonie Fiora ponowiła propozcyje kontraktu ale zdecydowałem się odmówić. Chociaż zajęli miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów - 3 postanowiłem poczekać na swoją wymarzoną propozycje jeszcze jakiś czas. Tymczasem ku mojemu zdziwniu zarząd klubu złożył mi drastyczne ultimatum w związku z moim zainteresowaniem posadami w większych klubach. Tak więc zdecydowałem się odejść a niżeli mieli by mnie zwolnić. Mam swoj honor.
Co się okazało? Był to genialny ruch z mojej strony. Sir Aleks Ferguson odszedł na jakże zasłużoną emeryturę i pozostawił po sobie wolne stanowiska managera zespołu. To była dla mnie chwila prawdy. Mój ukochany Manchester United został bez szkoleniowca i chwilę po rezygnacji SAF-a wysłałem swoje papiery do klubu z Old Trafford. BÓG ISTNIEJE! Nie uwieżycie, dostałem te robote. Po 2 latach spędzonych w Grecji przenosze się na wyspy by poprowadzic Czerwone Diabły.
Myślę, że kluczową role w wyborze nowego managera odegrał nasz występ na MŚ, gdzie jak przypomne zdobyliśmy puchar z Kolumbią. Jestem w siódmym niebie. Przyszedł czas pożegnać się z drużyną, która za mojej 2-letniej kadencji odniosła historyczny sukces jakim z pewnością jest mistrzostwo kraju. W następnym sezonie zagrają w lidze mistrzów, i kto wie może los nas ze sobą połączy w fazie grupowej. Chodz raczej wolałbym nie. Spotkajmy się w finale :) Tak sobie jeszcze myślę, że zabiore kogos ze sobą do Manchesteru bo dostrzegam ogromny potencjał w kilku chłopakach z obecnego składu mistrza Grecji. Co będzie jednak zobaczymy. Idę się pakować i wylatuję do Kolumbi na obiecane wakacje do chłopaków z kadry. Muszę nacieszyć się słońcem ile tylko się da bo na wyspach nie będzie go zbyt wiele. Drinki z parasolką będe sączyć całymi dniami a najlepsze, że nie będe musiał za nie płacić. Falcao funduje mi cały pobyt za to, że jak uważa pomogłem mu dojśc do życiowej formy i zostać królem strzelców MŚ. Do zobaczenia w deszczowej Angli.
Z Kolumbi udałem się do Grecji po resztę swoich rzeczy i wyruszyłem na lotnisko w Atenach skąd miałem lot do Manchesteru. Ależ byłem szczęsliwy. Kurwa, będe pracował w swoim ukochanym klubie i to wcale nie jest sen.
Czekał mnie dość długi lot więc postanowiłem umilić sobie ten czas czytają Biblię. Tak, bilblię gdyż Bóg naprawde musi istnieć skoro dostałęm tę robote.
Lot minął niespodziewanie szybko. Gdy wylądowaliśmy w Manchesterze akurat robiło się ciemno i nie zgadniecie.. padał deszcz. Koniec z wylegiwaniem się na piaszczystych plażach Grecji, koniec z błogim leniuchowaniem pod gołym niebem. W sumie i tak nie miałem tego w planach. Jako, że w Angli jestem pierwszy raz w życiu miałem dużo do nadrobienia. Tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, stadiony zwiedze z drużyną więc jestem tochę odciążony. Wsiadłem do podstawionego samochodu przed lotniskiem tak jak ugadalismy się prezesem panem Davidem Gillem. To jest to - pomyślałem. Jestem w Angli 20 minut a już jadę Bentleyem za rownowatość chyba dziecięciu lat pracy w Grecji. Kierowca nie był zbyt rozmwony. Powiedział mi tylko, że nikt nie jest w stanie zastąpić Aleksa w klubie. Powiedziałem mu, że nie mam zamiaru starać się go zastąpić lecz wprowadzić własnego ducha do zespołu. Ducha zwycięstwa. Dojechaliśmy pod stadion, Wielkie Old Trafford znajdowało się tuż przedemną.
Nigdy nie zapomnę tej chwili gdy przekroczyłem próg budynku wejsciem "tylko dla upoważnionych" Na ścianach widniały wizerunki legend klubu w tym Sir Aleksa i Erica Cantony. Sam stadion robił tak niesamowite wrażenie, że człowieka ciarki przechodziły gdy był tam po raz pierwszy. Udałem się do gabinetu pezesa gdzie wszystkie szczególy mojego kontraktu dopięliśmy na ostatni guzik. Podpisałem 2 letnią umowe, w której zawarliśmy klauzule iż do przedłużenia kontraktu niezbędne bedzie 1 Zwyciestwo w lidze oraz udział w chodz 1 finale Ligi Mistrzów.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Ściągawka selekcjonera |
---|
Prowadząc reprezentację kraju, często uaktualniaj swoją listę krajową. Wprowadzaj na nią nowych zawodników i usuwaj tych bez formy lub u schyłku kariery. Dzięki tej liście możesz wygodnie porównać umiejętności zawodników oraz sprawdzić, w jakiej są aktualnie formie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ