Vanarama National League North/South
Ten manifest użytkownika Drinkwater przeczytało już 790 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
We're gonna live forever
Gonna live forever
Live forever
Forever
Gdy sześć lat temu wyjeżdżał z Anglii, swój powrót wyobrażał sobie zupełnie inaczej. Prasa miała pękać od artykułów o jego sukcesach, a kibice z niecierpliwością wyczekiwać aż obejmie zespół z Premier League i poprowadzi go do sukcesów. Takie myśli towarzyszyły mu gdy czekał na lotnisku Heathrow na swój samolot, którym miał dostać się do Rygi, a stamtąd ruszyć w stronę Gulbene. To miał być początek wspaniałej kariery, jego drogi na szczyt. Na koniec sezonu w pierwszej lidze łotewskiej jego FB Gulbene zajeło czwarte miejsce. Ten wynik, a także kilku dobrze zapowiadających się graczy, powodowało, że optymistycznie spoglądał na nadchodzący drugi sezon. Tak było do chwili gdy prezes wpadł do jego gabinetu z uśmiechem pięciolatka malującym się na twarzy. Wiedział już Drinkwater, że to dobrze się nie skończy i miał rację. Usłyszał wtedy, że prezes sprzedał trzech najlepszych zawodników, i to za śmieszne pieniądze! Anglik, jak to na dżentelmena przystało, podziękował wpierw prezesowi i spakował swoje manatki. Postanowił poszukać nowego pracodawcy, Przygarnięto go w Valmieras FK, także pierwszoligowcu. Z swojego poprzedniego klubu wyciągnął kilku zawodników, namówił też asystenta Igora Laizansa, aby przyłączył się do drużyny
O następnych dwóch latach kibice na Łotwie dyskutują do dziś, był to dobry czas dla młodego menadżera. Wpierw po roku awansował do Virslīgi, a w następnym sezonie Valmieras wywalczyło tytuł wicemistrzów kraju. Dotarli także w do półfinału Pucharu Łotwy. Wszyscy zastanawiali się co wydarzy za rok, czy wygrają ligę? Zespół Drinkwatera miał też powalczyć o przyzwoity wynik w europejskich pucharach. Wydarzyło się jednak coś zupełnie innego i nie przewidział tego żaden kibic, ani najbardziej pesymistycznie nastawieni dziennikarze. Chyba nawet prezes klubu z Valmieri nie przewidywał, że gdy przyjdzie pogratulować i zaproponować nowy kontrakt Anglikowi, to w jego gabinecie zastanie tylko kilka kartonów wypełnionych papierami, płytami z meczami i rezygnacje na biurku menadżera. W klubie nie było już też Laizansa, który w swoim pokoju pozostawił taki sam zestaw pożegnalny. Sportowa prasa na Łotwie aż huczała od plotek, upatrywano, że ten młody zdolny menadżer zostanie na dniach szkoleniowcem Metalurga Lipawy albo FK Ventspils. Nic z tych rzeczy, Drinkwater i Laizans byli już na Słowacji, gdzie negocjowali swoje kontrakty z FC Rimavská Sobota.
Dlaczego opuścili Łotwę? Część kibiców uważała, że Anglik miał dość pogody, która panowała w tym nadbałtyckim kraju, inni mówili, że dobijała go prawie półroczna przerwa między sezonami. Jak było naprawdę, pewnie nigdy się już nie dowiemy. Słowacki etap jego kariery przyniósł kolejne sukcesy. W pierwszym sezonie Rimavská zajęła szóste miejsce, a w drugim zespół wygrał rozgrywki pierwszej ligi, dzięki czemu wywalczył awans do Corgoň liga. Trzeci sezon zaczęli jako beniaminek i przez pierwszą część sezonu, zespół pod wodzą Drinkwatera, był rewelacją rozgrywek, tracąc do lidera na półmetku ledwo pięć punktów. Słabsza wiosna spowodowała, że Rimavská Sobota ukończyła Corgoň ligę na piątym miejscu. Wcześniej odpadli też w ćwierćfinale Pucharu Słowacji. Dobre wyniki miały zapewnić mu nowy kontrakt, który wygasał z końcem czerwca. Dlaczego tak się nie stało? Pewnie znów trzeba będzie obejść się bez poznania prawdy, możemy się oprzeć jedynie na domysłach. W środowisku słowackich dziennikarzy krąży plotka, że prezes nie był wstanie sprostać oczekiwaniom menadżera i nie chodziło tutaj o wysokość pensji, a o długość kontraktu (proponowano mu tylko umowę na jeden rok) oraz brak zgody na rozbudowę obiektów treningowych, czy położenie podwalin pod akademię piłkarską. Udało ponoć dogadać się im tylko co do wcześniejszego rozwiązania kontraktu.
George'a Drinkwatera i Igora Laizansa widziano ponoć jeszcze kilka dni później w Bratysławie i choć następnego dnia prasa sugerowała, że mogą wkroczyć do Slovana, prawda była inna. Łotysz postanowił wrócić do swojej ojczyzny, by spróbować sił jako menadżer, a Anglik uznał, że to dobry czas aby wrócić na Wyspy i poszukać sobie zatrudnienia w rodzimej lidze.
FM: 12.0.4
DB: Duża
Ligi (46/22): Anglia (6), Belgia (2), Dania (2), Finlandia (2), Francja (2), Grecja (2), Hiszpania (2), Holandia (2), Islandia (2), Irlandia (2), Irlandia Północna (2), Niemcy (2), Norwegia (2), Polska (2), Portugalia (2), Rosja (1), Szkocja (2), Szwecja (2), Turcja (2), Ukraina (2), Walia (1), Włochy (2)
Zasady: własne
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ