Oj tak, początki są bardzo trudne. Wraz z moimi współpracownikami znaleźliśmy mnóstwo ciekawych zawodników, ale niestety większość z nich nawet nie chciała podjąć rozmów z naszym klubem. Powód zapewne jest prosty, ponieważ nie gramy w europejskich pucharach. A z resztą.. to ich problem. Za rok będą chcieli, a wtedy to my się na nich wypniemy, bo będą za słabi na puchary hehehe.

Przeglądaliśmy także polski rynek. Niestety niektórzy zawodnicy kosztują za dużo. Jednak warto szukać do końca. Naszym pierwszym nabytkiem został 19-letni zawodnik Rakowa Częstochowa, Maciej Gajos. Imponuje dryblingiem, techniką, a także determinacją. Myślę, że szybko odnajdzie się w nowym klubie, wiązemy z nim spore nadzieje, tymbardziej, że na jego zakup przelaliśmy częstochowskiej drużynie aż pół miliona euro ! Oby nam się zwróciło z nawiązką.

Kolejny trening. Auto zostawiona na pobliskim parkingu, co by nie pokazywać czym jeżdżę, bo jeszcze nie kupiłem nowego i trochę przypał jeździć Golfem. Idąc na trening zauważyłem pewnego młodego chłopaka. To był właśnie Maciek, który właśnie dziś miał zostać oficjalnie przedstawiony. Patrzył się na stadion i był w innym świecie. Wcześniej gadaliśmy tylko przez telefon, więc nie wiedział jak wyglądam. Minąłem go i szedłem dalej, kiedy nagle:
- Przepraszam ! - krzyknął.
Postanowiłem, że trochę chłopaka powkręcam, będzie śmiesznie.
- Ależ nic się nie stało, wybaczam. - odparłem
- Widzę, że pan chyba z klubu?
- No tak jakby, a czego tutaj szukasz, synu?
- Dzisiaj mam prezentację i pierwszy trening. Chciałem najpierw porozmawiać z trenerem.
- I co w związku z tym ?
- Nie wie pan gdzie mogę go znaleźć?
- Wiem.
- A więc ?
- No za jakieś 10 minut (spoglądając na zegarek) powinien być na płycie boiska.
- Świetnie, dziękuję bardzo.
Idę dalej w kierunku budynków klubowych, a ten dalej stoi i się patrzy.
- Nie idziesz do trenera? - zapytałem
- Za chwilę będę, chcę jeszcze troche popatrzeć, gdzie przyszło mi grać.
Poszedłem do swojego gabinetu, odpaliłem jeszcze na chwilę Facebooka, w końcu sam się nie przejrzy, a trening może poczekać. Milion powiadomień i zaproszeń od ludzi, których nie znam. Och ironio losu... Ruszyłem swoje dupsko z wygodnego fotela i po chwili byłem już na boisku. Od razu zauważyłem tego młodego, którego łatwo się wkręca:
- Słyszałem, że mnie szukasz?
- Yyy...
- Co, zdziwiony? hehe
- Czyli to pan jest trenerem?
- Ta. Nie mów mi na pan, bo troche dziwnie się z tym czuję. Od dzisiaj zwracaj się do mnie 'trenerze'.
W porannej sesji jeszcze nie trenował, w popołudniowej już miał zjawić się przebrany i gotowy. Ćwiczenia raczej zwykłe, fizyczne. Taktyczne będą później. No i drużyna jest w trakcie rewolucji. Pożegnaliśmy się przed moim przyjściem z Dudu Bitonem, Michaelem Lameyem, Gervasio Nunezem, Juniorem Diazem, Tomasem Jirsakiem i Draganem Paljicem. Najbardziej szkoda, że nie pozostał ten pierwszy. Brakuje nam teraz maszynki do bramek, jaką Dudu niewątpliwie był. Obecnie z napastników do dyspozycji mam Genkova, Quioto i Sikorskiego. Tak, tego samego Sikorskiego...
http://www.youtube.com/watch?v=iBbO_iHVFFI (btw to mi powiedzcie jak się film wstawiało do manifestu)
Nie wiem czym się kierował zarząd przy zatrudnianiu go, no ale...

Kilka dni później przyszedł czas na pierwszy sparing z Young Boys Berno. Do 1 sierpnia pozostaną z nami Andraz Kirm i Kew Jaliens, którzy właśnie wtedy dołączą do nowego klubu - Wołgi Niżny Nowogród. Wybrali dziwne oferty, ale co z tego. Ważne, że pozbywam się przepłaconych piłkarzy.

Do meczu przystępujemy w następującym składzie: Pareiko - Jaliens, Chavez, Głowacki, Burliga - Kirm, Wilk, Melikson, Małecki - Genkov, Sikorski. Jest to 4-4-2 z wysuniętymi bocznymi pomocnikami. Ustawienie ofensywne, zobaczymy efekty.

1,5h później...
-Kurwa mać ! jak mogliście tak chujowo zagrać? Chłopaki, ja rozumiem, że sparing, no ale bez jaj... Cisnęli nas, a my co?! http://www.youtube.com/watch?v=F7A0B8hzxVE !
Dobra, kolejnym razem ma być lepiej....