Pogoda była piękna, właśnie dziś wylatywaliśmy na obóz do Austrii. Zawodnicy nie mogli się doczekać żeby zademonstrować swoje umiejętności nowemu szkoleniowcowi. Sam obmyślałem już, w jakim ustawieniu wyjdziemy na naszych najbliższych rywali. Co by nie mówić nie mogłem się doczekać najbliższego spotkania. Emocje związane z nową funkcją wciąż były duże. Lokalne media nie dawały mi spokoju wciąż zarzucały mi brak doświadczenia. Takie rzeczy mogłem o sobie przeczytać w gazetach.
„Kolejny dzień, w którym zastanawiamy się czy były trener juniorów Hansy Rostock Bernard Herve nadaje się na menagera pierwszego zespołu. Miejmy nadzieję, że jego znajomość klubu zastąpi brak doświadczenia w pracy z pierwszymi zespołami. Nie pozostaje nam nic innego jak trzymać za nich kciuki.”
Wylądowaliśmy, dałem zawodnikom dwie godziny wolnego przed pierwszym treningiem. Nikt z zespołu nie narzekał na urazy, miałem do dyspozycji całą kadrę co dawało mi duży komfort w pracy. Postanowiłem wraz moim asystentem, że w pierwszych dniach będziemy pracować nad ich kondycją. Czekała ich naprawdę ciężka praca, zresztą nikt nie mówił, że będzie różowo. W najbliższym czasie do zespołu miał dołączyć jeszcze środkowy obrońca, który miał nam zapewnić spokój w obronie. Matej Mavric, jest to zawodnik z dużym doświadczeniem reprezentacyjnym, dobrze grający głową, silny obrońca.
Matej Mavric
Sparingi przebiegły po mojej myśli, obeszło się bez kontuzji, co najważniejsze, bo na przygotowanie do sezonu mieliśmy naprawdę mało czasu. W meczach kontrolnych zaimponował mi bardzo doświadczony Marek Mintal. W pierwszym spotkaniu ustrzelił hat-tricka, czym prawdopodobnie wywalczył miejsce w pierwszej jedenastce. Marek zdobył jeszcze jedna bramkę, w sumie w trzech meczach zdobył 4 bramki, przyzwoicie. Podobała mi się również ilość celnych podań, dzięki czemu długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Co było bardzo ważne w drodze do zwycięstwa. Nowy zawodnik Matej Mavric w obronie grał bardzo pewnie chociaż widziałem, że nie do końca rozumie się z innymi obrońcami, ale myślę, że w miarę czasu wszystko będzie w porządku. Sparingi w Austrii zakończyliśmy z bilansem dwóch zwycięstw i jednej porażki. Porażkę ponieśliśmy w ostatnim meczu, miałem wrażenie, że im się nie chce, za co dostali solidną bure w szatni. Powrót mieliśmy zaplanowany na jutrzejszy poranek. Po powrocie czekały nas cztery dni przerwy i sparing z pierwszoligowym FC Augsburg. Zawodnicy zaimponowali mi w tym meczu wygrywając dwa do jednego z silniejszym rywalem. Po tym meczu jestem pewny, że jesteśmy gotowi toczyć ciężkie ligowe boje.
Teraz wszyscy czekamy na start ligi który już za pięć dni. Ja już nie mogę się doczekać. Podczas snu widzę wypełniony po brzegi stadion. Nadal ciężko mi w to uwierzyć ale coraz bardziej mi się to podoba.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ