Po meczu z Almerią czeka nas długa, dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. Po powrocie piłkarzy ze zgrupowań zaliczymy istny maraton - mecze co 3-4 dni aż do października, kiedy to rozpocznie się kolejna przerwa na zgrupowania kadr narodowych. Czy nasz zespół jest gotów, aby sobie z tym poradzić? Na pewno taka częstotliwość spotkań to dla nas coś całkiem nowego i łatwo nie będzie.
Liczba wykreowanych sytuacji jest imponująca. Nie dopuszczaliśmy rywali do piłki i sami bardzo dobrze wykorzystywaliśmy jej posiadanie. Wygrana bramką zdobytą po stałym fragmencie gry chluby nie przynosi, ale sam styl zwycięstwa już tak. W meczu zadebiutował Xabi Alonso, do tego w środku pola królował młody Escalante. Wszystkie błędy z okresu przygotowawczego są przez nas systematycznie poprawiane. Forma jak się patrzy!
Przeanalizowałem wszystkie za i przeciw. Wszyscy wiemy jak wygląda rynek lewych obrońców, więc postanowiłem zaryzykować. Od nowego sezony dołączy do nas Pierre-Francois Biancarelli z PSG. Przeprowadzenie transakcji będzie nas kosztowało 5 mln Ł., ale liczę na to, że się opłaci. Przy okazji pewne jest to, że za rok klub opuści Sergio Diaz. Pomimo tego, że darzę go ogromną sympatią, to ciężko nie zobaczyć, że jest najgorszym ze wszystkich naszych lewych obrońców. Ruben Lima jest na podobnym poziomie, ale jednak wyższym. Nie wiem co zrobić z Benjaminem Mendy. Przesadą byłoby wydać 12,5 mln Ł. na dwóch zawodników grająych na tej samej pozycji. Mam nadzieję, że przez ten rok pobytu w PSG Biancarelli jeszcze się rozwinie i tym samym zakończy moje rozterki.
Szczęśliwie dla nas okazało się, że skład do rozgrywek Europa League można zarejestrować jeszcze ostatniego dnia sierpnia. Bez wachania przeprowadziłem planowaną zmianę - Xabi Alonso zastąpił Carlosa Lazaro. Liczba czterech wymaganych wychowanków sprawiła, że w Europie na pewno nie będa reprezentować nas Yarouba Cissako, Carlos Lazaro i Dialo Guidileye.
Mogło być lepiej. Pierwsi strzeliliśmy bramkę, a później dwa głupie błędy, dwa gole i musieliśmy odrabiać. Cieszy fakt, że z drużynami pokroju Villareal gramy jak równy z równym. Po stronie minusów zapisujemy po raz kolejny postawę Paco Alcacera, który strzelił co prawda bramkę, ale później zmarnował dwie setki. Obrona się nie popisała, ale to ofensywa zremisowała nam ten mecz. W czwartek czeka nas wyczekiwany debiut w fazie grupowej Europa League. Zagramy na wyjeździe z Red Bull Salzburg, czyli teoretycznie najłatwiejszym rywalem.
Lob Fode Koity przeciwko Villareal został uznany za najładniejszą bramkę kolejki. Przyznam nieskromnie, że jak najbardziej słusznie.
Wyjazdowa wygrana w europejskich pucharach jest niesamowicie ważna! Rywale bardzo szybko skomplikowali sobie sytuację po faulu taktycznym na Fode Koicie. Wyprowadziliśmy dwie zabójcze kontry w bardzo podobnym schemacie. Za pierwszym razem Ljajic asystował Valencii, a w drugim przypadku zawodnicy zamienili się rolami. Inter pokonał w Grecji Panathinaikos 3:2 i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Następne spotkanie w Europa League zagramy u siebie właśnie z Grekami. Jeżeli wygramy, to będziemy mieli duży handicap w stosunku do Ateńczyków.
Wygrywaliśmy wszystko po kolei, więc jak nadeszła pora przegrać, to oczywiście jak przystało na Ceutę wyłamaliśmy się ze schematu. Jak dostawać wpie#dol, to dostawać! Nasza gra w porównaniu do tej z przed roku jest już jednak całkiem inna. Kiedy trzeba było zdominować rywali, to tak zrobiliśmy. Malaga miała jednak Fierro, o którego istnieniu dowiedzieli się dzięki nam. Tak korzysta się ze skautingu ambitnych klubów! Tak jak zwykle podczas wielkiej przegranej ogarnęły mnie kadrowe refleksje.
Potrzebujemy gotówki, dużo gotówki. Mam wyraźną wizję budowy zespołu, ale aktualnie mamy tylko pięciu zawodników, którzy są w stanie dać nam odpowiedni poziom. Są nimi: Avila, Frontini, Diego Gomez, Djuricic i Ljajic. Wszystkie inne pozycje wymagają wzmocnienia. Najsłabiej wygląda duet środkowych pomocników, więc to w tej formacji będziemy musieli poczynić największe zmiany. Yao Weicheng i Raul Escalante to z pewnością materiał na pierwszy skład, ale jeszcze do końca nie wiem jak wykorzystać ich atuty. W Salzburgu gra jeden młody Chorwat, który wybitnie panuje w środku pola. Od jakiegoś czasu go obserwujemy, ale cena nie będzie mała. Na szczęście mamy też pewien południowoamerykański zamiennik, więc prawdopodobieństwo wzmocnienia nas w zimie przez zawodnika grającego w środku pomocy jest ogromna. Z resztą sami zobaczcie.
Dobrze mieć też wartościowych zmienników, a takich nie mamy w środku obrony. Sereno się zestarzał, Pichu jest po prostu zbyt słaby. Jednym słowem - zmiany. Marzy mi się wyjście z grupy Europa League, a wtedy pognębię prezesa w celu uzyskania większych funduszy na transfery.
Zabiliśmy dzisiaj kompletnie niczego niespodziewających się gospodarzy. Zmieniliśmy trochę styl gry w środku pola, do tego zabójcze skrzydła, stałe fragmenty gry i w pełni zasłużona wygrana. Las Palmas grało tak, jak gdyby celem na ten sezon był dla nich spadek. Pamiętacie, jak z tą właśnie drużyną walczyliśmy o awans do Primera Division? Stare czasy. Warto odnotować postawę Juana Valencii. Nikt nie planował go w kadrze na ten sezon, a tymczasem wyrasta na zawodnika pierwszego składu. To, jak związał piłkarzy Las Palmas i z jaką łatwością wszedł w pole karne było niesamowite. Gospodarze na tyle nie mogli sobie z nim poradzić, że po tym wspaniałym rajdzie został sfaulowany w polu karnym, co na bramkę zamienił Ljajic.
Sergio Diaz zachował sie jak profesjonalista i w rozmowie ze mną stwierdził wprost - woli odejść niż siedzieć na trybunach. Na pewno nie obejdzie się bez wzruszeń, przecież reprezentował barwy Ceuty od lata 2011. Co więcej był on pierwszym sprowadzonym przeze mnie piłkarzem! Niestety, nasze ścieżki się rozchodzą. Od stycznia Sergio Diaz będzie już graczem Ossasuny, za co zainkasujemy 600 tys. Ł.
Drugi pogrom z rzędu i wszyscy zadowoleni. Znowu widać jak nierówny poziom panuje w Primera Division. W tamtym sezonie głównie to my byliśmy ofiarami, a teraz cierpią inni. Tak na prawdę spotkania z drużynami pokroju Las Palmas, czy Numancii, których jedyną ambicją jest zarobienie jakichkolwiek pieniędzy dużo dla nas nie znaczą. Dziwi mnie fakt, że prezesi tych drużyn nie uczą się na cudzych błędach. Sezon, maksymalnie dwa inwestycji i pieniądze są nieporównywalnie większe. Na szczęście moja współpraca z prezesem układa się wzorowo. W spotkaniach z rywalami pokroju Barcelony, Valencii, czy Realu okaże się tak na prawdę, jak mocni (nie) jesteśmy.
Zabójcza. Taka jest nasza drużyna. Gramy jak z nut, przed sezonem nawet nie śmiałem wyobrażać sobie takiego scenariusza. Jesteśmy na najlepszej drodze do wyjścia z grupy Europa League, w lidze robimy to co do nas zależy. Nie wspomnę już o hokejowych wynikach! Skrzydła w postaci Ljajica i Valencii sieją spustoszenie w szeregach rywala, do tego prostopadłe piłki od Djuricica, Weichenga i Xabiego Alonso. Nasza gra to kwintesencja szybkiego, atrakcyjnego i skutecznego futbolu. Inter pewnie pokonał u siebie Salzburg, więc sytuacja w grupie jest bardzo klarowna.
Glynn Sodin został zwolniony z funkcji trenera Evertonu. Ko mujemu zdziwieniu bukmacherzy stawiają mnie na pozycji faworyta do objęcia tej posady, podobnie widzą to dziennikarze. Przyznam, że łączenie mnie z taką drużyną to duży powód do dumy. Są jednak dwie sprawy: po pierwsze nie odejdę z Ceuty w trakcie sezonu, a po drugie sercem bliżej mi do innego klubu z Merseyside.
Wszystko przez globalizację. Kiedyś tylko w Anglii grały drużyny złożone z kowali, rzemieślników i rzeźników. Betis ma strasznie małe boisko, do tego masakrycznie zagęszcza środek pola (na tym stadionie jest tylko środek pola) i na prawdę ciężko grać tam w ten sposób, w jaki gramy my. Do tego dochodzi teoretycznie pewny, doświadczony zawodnik, który postanawia strzelić samobója i z Sevilli wyjeźdżamy bez punktów. Czasami tak już jest, że nieważne co zrobisz to i tak wszystko jest przeciwko tobie.
Naszym rywalem w czwartej rundzie Copa del Rey będzie Vecindario, czyli nasz dawny znajomy z Segunda Division B4. Już w trzeciej lidze dwukrotnie ich pokonaliśmy (w tym niezapomnianie 3:2 pomimo przegrywania 2:0 do pięćdziesiątej minuty). Tak więc trafiliśmy bardzo dobrze, ale nie zmienia to faktu, że trzeba będzie się postarać i być bardzo skoncentrowanym, bo sami grając w trzeciej lidze napędziliśmy stracha Valencii.
Jestem pewien, że będziemy mieli pierwszoplanową rolę w koszmarach Basków. Zagraliśmy trzeci mecz w historii z tą drużyną i aktualnie mamy stuprocentową skuteczność. W przeciwieństwie do starcia z Betisem dobrze pracowały nasze skrzydła, do tego obrona sprawuje się dużo lepiej niż w okresie przygotowawczym i mamy tego efekty. Zawodnikiem meczu został Filip Djuricic, który po raz pierwszy zagrał nie tylko efektowanie, ale też efektywnie. W środku tygodnia zmierzymy się z Interem. Spotkanie odbędzie się w Mediolanie, więc zdobycie jakichkolwiek punktów uznamy za sukces.
Niesamowite! Ogrom szczęścia w pierwszej połowie, po której powinniśmy wyraźnie przegrywać, a później joker Kakuta i mamy 3 punkty! Kompletnie nikt się tego nie spodziewał, przecież nie mieliśmy szans! Ta wygrana cieszy mnie chyba nawet bardziej niż pokonanie Barcelony na Camp Nou, które było przecież historyczne. Panathinaikos zremisował 2:2 z Salzburgiem, więc nad trzecią i czwarta drużyną mamy 8 punktów przewagi. Patrząc na to, że do zdobycia pozostało już tylko 9 punktów jesteśmy o krok od awansu. Ceuta może w tym sezonie stać się największą niespodzianką europejskiego futbolu ostatnich lat!
Tak. Nie pierwszy raz to przerabiamy. Utrata korzystnego punktu w doliczonym czasie gry. #%&#$@.
Spokojnie, pewnie, bez komplikacji. Wszystko zgodnie z planem.
Na koniec wpisu niestety muszę was zaskoczyć. Publikowałem wszystko regularnie, co trzy dni, a w roboczych zawsze miałem 2-3 wpisy zapasu. Od ukończenia tej części minęło już prawie dwa tygodnie, a w roboczych... pusto! Są wakacje, niedawno miałem 80 godzin w grze przez 2 tygodnie (!), a poza tym (albo przez to) FM po prostu trochę już mnie zmęczył. Tym samym zawieszenie gry = zawieszenie manifestowania. Ostatnio przerwa trwała rok, nie wiem jak będzie tym razem. Możecie być jednak pewni tego, że kiedyś, niespodziewanie w manifestach pojawi się wpis o nazwie YNWS z numerem 44 na końcu, po prostu muszę odpocząć. Do przeczytania!
Hiszpania, 2016/2017
Liga Mistrzów dla każdego! Faza Grupowa 2021-2022
Handluj z tym!
Kocioł jadu
Słaby blog na poziomie, najgorszy blog na świecie
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS![Ceuta - Almeria 1:0 [PD]](http://i.imgur.com/DCZE5j3.png){kind=link}
![Villareal - Ceuta 2:2 [PD]](http://i.imgur.com/duyexe6.png){kind=link}
![RB Salzburg - Ceuta 0:2 [EL]](http://i.imgur.com/fULtQMg.png){kind=link}
![Ceuta - Malaga 0:3 [PD]](http://i.imgur.com/BtcO6uT.png){kind=link}
![Ceuta - Numancia 5:0 [PD]](http://i.imgur.com/vRdprSs.png){kind=link}
![Ceuta - Panathinaikos 4:1 [EL]](http://i.imgur.com/WeSscOm.png){kind=link}
![Betis - Ceuta 1:0 [PD]](http://i.imgur.com/GFYGZnP.png){kind=link}
![Ceuta - Athletic Bilbao 3:0 [PD]](http://i.imgur.com/efnUYCj.png){kind=link}
![Inter - Ceuta 1:2 [EL]](http://i.imgur.com/KUILHSh.png){kind=link}
![Ceuta - Atletico Madryt 0:1 [PD]](http://i.imgur.com/BftXbUF.png){kind=link}
![Vecindario - Ceuta 0:3 [CdR]](http://i.imgur.com/EkkbZ49.png){kind=link}
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ