York City FC - klub bez żadnych znaczących sukcesów, który właściwie cały czas tuła się po angielskim zapleczu prawdziwego futbolu. Moja przygoda z tym klubem zaczęła się w 22 czerwca 2010 roku, kiedy to z posady managera zrezygnował Gary Mills z powodów rodzinnych. Drużynę objąłem jeszcze tego samego dnia, więc miałem jeszcze sporo czasu na poznanie drużyny i przeprowadzenie ewentualnych transferów. Od początku dobre wrażenie zrobili na mnie środkowi obrońcy: Pierre Issa i Chris Smith oraz napastnik Jamie Reed. Słabo wyglądały skrzydła, więc zdecydowałem się na przeprowadzenie prawego pomocnika. Postawiłem na rodaka Łukasza Puciłowskiego ze Startu Otwock, który kosztował mnie większość mojego budżetu - 2 tyś funtów.
Zarząd postawił mi dość wygórowany cel: walka o awans do nPower League 2. W związku z tym, że w Blue Square Premier występowały także takie zespoły jak AFC Wimbledon i Luton, wiedziałem, że może być bardzo cieżko.
Runda jesienna potwierdziła moje obawy. Po 23 z 46 kolejek York City FC zajmowało 12. miejsce w ligowej tabeli ze stratą 10 punktów do 5. miejsca - najniższego, które umożliwiało walkę w barażach.
W okienku zimowym zdecydowałem się na kolejne transfery. Do klubu przyszli tacy piłkarze jak Emanuel Olisadebe i Marcin Chmiest. Obaj przyszli do klubu za darmo.
Runda wiosenna była zdecydowanie lepsza. Ostatecznie udało się rzutem na taśmę awansować na 5. miejsce kosztem zespołu Mansfield. Gdyby nie kilka głupio straconych punktów, była nawet szansa na 4. albo i 3. miejsce, ale i tak wszyscy w klubie byli zachwyceni. Ligę nieoczekiwanie wygrało Grimsby.
Baraże były dla nas bardzo trudne. W półfinale graliśmy z 2. zespołem rundy zasadniczej czyli AFC Wimbledon. Pierwsze spotkanie rozgrywaliśmy u siebie. Przez większość czasu gry prowadziliśmy 1:0 po bramce Marcina Chmiesta, jednak w doliczonym czasie gry przydażyła nam się chwila słabości i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1 co nie nastawiało nas zbyt optymistycznie przed rewanżem.
Jednak mecz wyjazdowy zagraliśmy perfekcyjnie wygrywając go 2:1 i ostatecznie awansowaliśmy do Finału barażów. Tam czekał już na nas zespół Newport County, który w rundzie zasadniczej zajął 4. miejsce, a w swoim półfinale pokonali Luton.
Finał barażów był meczem bez historii. Bez najmniejszych problemów wygraliśmy 2:0. Tym samym ostatecznie, ku uciesze władz i kibiców awansowaliśmy do nPower League 2.
Podsumowanie sezonu: Co do kluczowych postaci zespołu nie pomyliłem się wcale. Jamie Reed był najlepszym strzelcem drużyny z 19 bramkami na koncie, a Pierre Issa i Chris Smith byli ważnymi filarami obrony. Łukasz Puciłowski był transferem w dziesiątkę i został wybrany najlepszym zawodnikiem drużyny.
Niestety, w związku z problemami finansowymi nie mogliśmy przedłużyć kontraktów z bardzo ważnymi postaciami tej drużyny takimi jak: Chris Carruthers oraz Peter Till. Z klubu odeszło łącznie 10 zawodników - głównie rezerwowych.
Oznacza to, że nPower League 2 będziemy raczej walczyć o utrzymanie. Klub potrzebuje dużej liczby nowych - w miarę jakościowych piłkarzy, aby sprostać wyzwaniom wyższej klasy rozgrywkowej. Co z tego wyjdzie? Dowiecie się już w następnym manifeście, w którym będzie o transferach i składzie na sezon 2011/2012 (będą screeny ;)).
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ