Już przed meczem doznałem małego szoku - w kadrze musi być zawodnik w wieku u21. Wszystko spoko, rozumiem - promowanie młodzieży, na plus - ale my nie mamy zawodnika w tym wieku godnego pierwszego składu! W ogóle, w składzie pierwszego zespołu miałem tylko jednego dostępnego zawodnika spełniającego ten warunek w dniu mojego debiutu. Chcąc, nie chcąc, musiałem postawić na bramce młodego Pietrzaka. Są też jednak i dobre strony tej sytuacji - zmusiło mnie to do przejrzenia rezerw, skąd przesunąłem zawodników, do których profili link znajduje się tutaj => http://imgur.com/a/MkkQl

Przejdźmy jednak do rozgrywek, które w tym epizodzie pragnę dociągnąć do przerwy zimowej. Debiut ligowy przyniósł wywalczone w zaciętej walce 3 punkty. Po strzelaninie ograliśmy Stomil 4:3. Jeżeli uznamy, że póki co styl schodzi na drugi plan, to nic więcej niż 3 punkty chcieć nie mogę. Chciałbym jednak działającą obronę.

 

Ostatnie 6 meczy w tym roku rozegraliśmy kolejno z: Zniczem Pruszków, GKS-em Tychy, Błękitnymi, Pogonią, Limanovią oraz Polonią Bytom. Już pierwszy z tych pojedynków pokazał, że łatwo nie będzie - po fatalnym spotkaniu przegraliśmy ze Zniczem 0:3, a w dodatku straciłem dwóch zawodników - Domzalski wypadł na 6-7 tygodni, a Szymański na 3 tyg. W trochę pozmienianym składzie podjęliśmy GKS Tychy. Czekała nas kolejna katastrofa - 3:5. Przełamaliśmy się dopiero w Stargardzie Szczecińskim. Pojedynek z miejscową drużyną Błękitnych wygraliśmy 2:0. Do pojedynku z inną ekipą z zachodniopomorskiego, tym razem ze stolicy tego województwa, podchodziliśmy z 9. pozycji w tabeli. Jak już zauważyłem wcześniej, drużyny z Top3 są teoretycznie poza naszym zasięgiem, więc zamurowanie bramki jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Nawet to nie pomogło, bo ulegliśmy 1:3. Być może zagrałem zbyt asekuracyjnie, zabrakło mi odwagi? Możliwe, ale uważam, że otwarta gra skończyłoby się jeszcze gorzej.

Po tym meczu moja Sandecja spadła na 11. miejsce, chociaż przed sezonem w hucznych zapowiedziach mówiono nawet o wygraniu ligi. Cóż, wybujałe ego i ambicje prezesa odbijają się na mnie - po zaledwie kilku kolejkach media wieszają już na mnie psy, a fani wygwizdują zawodników. W celu udobruchania fanów, spotkanie z Limanovią zostało ogłoszone Dniem Kibica - każdy, kto ma wykupiony karnet mógł przyprowadzić osobę towarzyszącą za pół ceny. Szkoda, że mecz nie był zbyt atrakcyjny, bo przecież Limanovia to ostatni zespół tabeli.

Przed samym spotkaniem dotarła do mnie wiadomość, że dwóch moich młodych zawodników dostało powołanie na mecze kadry u21 i u19. Pierwszego z nich już znacie, a zainteresowanych Banasikiem odsyłam tutaj.

Chociaż dzień kibica przyjął się nie najgorzej, bo zamiast zwyczajowych 2000 widzów, nasze zmagania oglądało ok. 2,600 osób, to nasza gra pozostawiała wciąż wiele do życzenia. Sam mecz - nie najgorsze widowisko, ale, podobnie jak kibice, spodziewałem się łatwiejszej przeprawy. Goście odpierali dzielnie nasze ataki przez całą pierwszą połowę, groźnie kontrowali i nawet strzelili nam bramkę. Druga część spotkania jednak zdecydowanie na naszą korzyść, wbiliśmy dwie bramki i ostatecznie zgarnęliśmy 3 punkty. Odetchnąłem z ulgą. Odetchnął też zarząd, gdyż Dzień Kibica spełnił oczekiwania.

Ostatni mecz tego roku rozegraliśmy w Bytomiu. Po flakach z olejem zremisowaliśmy 1:1 i wreszcie rozpoczęła się przerwa zimowa, na którą czekali już chyba wszyscy w klubie, bo runda jesienna była wyjątkowo nie udana. Trzeba solidnie przepracować te 3 miesiące, bo chociaż na awans nie mamy już szans (24 punkty straty), to chciałbym chociaż skończyć sezon w górnej połowie tabeli.
 

 

Swoją drogą, zimowa przerwa przyda się także mnie, bo nadużyłem trochę gościnności prezesa - zamiast dwóch tygodni żyłem na rachunek klubu przez ponad miesiąc. Szef patrzy na mnie już spod byka, bo nie ma wyników, a ja żyję na jego rachunek i jeszcze pobieram pensję. Zapisałem się również na kurs trenerski.

* nawiązuję do poziomu ligi, nie do konkretnych miast/województw czy Polski ogólnie :)

Notkę nr. 2 kończymy na dacie 18 listopada. Dziękuję Wam serdecznie za uwagę, jeżeli doczytaliście aż do tego momentu. Miło zaskoczył mnie pozytywny odbiór pierwszego wpisu i spora liczba komentarzy. Dziękuję za rady i opinie, jeżeli coś jeszcze leży Wam coś na wątrobie, to śmiało - wyrzućcie to z siebie. Każda konstruktywna krytyka mile widziana, jestem otwarty na sugestię, zdanie Czytelnika jest dla mnie bardzo ważne.

Zgodnie z prośbą użytkownika matifcb, zamieszczam krótkie sprawozdanie dot. przyszłości znanych piłkarzy:

Lionel Messi - Menedżer (Wenezuela)
Cristiano Ronaldo - Trener (Bayern)
Wayne Rooney - Menedżer (Bezrobotny)
Eden Hazard - Menedżer (De Graafschap)
Neymar - Menedżer (Bezrobotny)
Frank Lampard - Meneder (Everton)
Laurent Koscielny - Menedżer (Lorient II)
Danny Welbeck - Asystent u18 (Southampton)
Cesc Fabregas - Menedżer (Maritimo)
Sergio Aguero - Trener Siłowy u19 (Braga)
Sergio Ramos - Dyrektor ds. Sportowych (Real Union)
James Rodriguez - Menedżer (Bezrobotny)
Isco - Menedżer (Malaga)
Jordi Alba - Menedżer (Zurych)

Jeżeli interesuje Cię jeszcze jakiś piłkarz, którego tutaj nie ma, to napisz w komentarzu :)