Wybór między Valencią, a Genk był z rodzaju tych oczywistych. Drużyna z Hiszpanii ma nieporównywalnie większy potencjał! Nawet jeśli Genk miałoby ogromne fundusze, to i tak nie przyciągnie piłkarzy, którzy bardzo chętnie zagraliby w średniaku La Liga - ligi ważnej nie tylko dla Hiszpanów, ale też i dla całej Europy. No i z Hiszpanii dużo bliżej do Europy!
Pragnę jeszcze coś wyjaśnić. Drużyna, którą zastałem w Walencji, jest tylko cieniem tej, która przychodzi na myśl po przywołaniu słowa "Valencia". Przed ostatni sezon Nietoperze skończyły na 14. miejscu, a poprzedni jedną pozycję wyżej. Za szeroka kadra, kiepskie morale, nie trafione wzmocnienia, to tylko część z problemów Hiszpanów.
Zacząłem, podobnie jak wcześniej, od sztabu. To zamieniłem na to.
Transfery
Letnie okienko
Pomimo że na naszym koncie było ponad 30 mln, na transfery dostałem nie całe 10 mln. Po przerzuceniu części budżetu płacowego, mogłem wydać ok. 11 mln euro.
Zacząłem jednak od sprzedaży. Pozbyłem się prawie wszystkich nie chcianych zawodników (został tylko Helder Postiga) oraz wypożyczyłem tych, którzy mogą jeszcze coś osiągnąć. Najwięcej za niechcianego przeze mnie zawodnika zapłacił Espanyol. Dostałem za Piattiego 4,3 mln, choć to i tak mało. Bomba wybuchła 4 sierpnia, gdy Monaco złożyło ofertę, opiewającą na 22,5 mln, za Otamendiego. Kwota ta odpowiadała klauzuli Argentyńczyka, więc nie miałem nic do powiedzenia. Najgorsze jest jednak to, że tylko niewielką część tej sumy (25%) mogłem przeznaczyć na transfery.
Jak już wspominałem, skąpy prezes wiele na transfery mi nie dał. Musiałem oglądać 4 razy każdego eurocenta... no może bez przesady, ale, fakt, musiałem trochę pokopać, aby znaleźć odpowiednich kandydatów. A musiałem wzmocnić aż 4 pozycje. Na prawe skrzydło ściągnąłem Lucasa z greckiego PAOK. Hiszpan nie kosztował za dużo, bo tylko 775 tys. Na drugie skrzydło przyszedł Dusan Tadic, reprezentant Serbii. O ile z Lucasem sprawa i otwarta, o tyle Dusan to poważny kandydat do pierwszego składu. W S'oton się nie sprawdził, oby hiszpański klimat był dla niego łagodniejszy. 2,4 mln euro załatwiło sprawę.
Najwięcej kosztował mnie Sead Kolasinac. Za 22 letniego Bośniaka Schalke dostało 7,5 mln euro. Ostatnim nie wymuszonym transferem było kupno za 1,5 mln euro Jona Errastiego. Młody Hiszpan może nie jest najlepszy, aczkolwiek miałem wtedy już mocno ograniczone fundusze.
Sprzedaż Otamendiego wymusiła na mnie kupno nowego OŚ. Mój wybór padł na 23 letniego Chilijczyka - Enzo Andie. Za byłego gracza Stoke zapłaciłem 6.5 mln euro.
Oczywiście większość kwot została rozłożona na raty.
Zimowe okienko
Niespodziewanie dostałem ofertę nie do odrzucenia za Rodrigo. Hiszpan zawodził na całej linii (1 bramka w 13 meczach), więc tym bardziej ucieszyłem się, gdy Szachtar zaoferował mi za niego aż 16,25 mln euro. To o ponad 5 mln więcej, niż Valencia za niego zapłaciła. Za pieniądze, które na nim zarobiłem sprowadziłem do klubu kilku bardzo utalentowanych juniorów. Na razie nie ma się czym chwalić, ale jeszcze o nich usłyszycie! Część z nich już zdążyłem wypożyczyć.
Rozgrywki
Sparingi
Sparingi nie wypadły najlepiej. Zaczęliśmy od tournée po USA, które okazało się totalną klapą - wszystko przegraliśmy. Później było nie wiele lepiej, ale powoli się rozkręcaliśmy.
La Liga
Oficjalnie naszym głównym celem na sezon 2015/16 był awans do Ligi Europy. Ja jednak miałem nadzieję na Ligę Mistrzów. Uważam, że stać nas na walkę o nią.
Terminarz nas nie rozpieszczał - ligę rozpoczęliśmy od konfrontacji z Barceloną, a w drugiej kolejce podejmowaliśmy Real Madryt. Obie ekipy są na razie poza naszym zasięgiem, więc takie, a nie inne wyniki nie powinny dziwić.
Spodziewałem się, że w następnych meczach będzie lepiej, ale nie aż tak! Dzięki serii 6 zwycięstw odbiliśmy się od dna i pokazaliśmy, że na prawdę chcemy i możemy powalczyć o najwyższe miejsca.
Niestety, wszystko ma swój koniec. Moja maszyna bardzo szybko się zacięła. Do końca rundy graliśmy już żenująco słabo. Nie potrafiliśmy wygrywać, zawsze ktoś musiał popełnić błąd i głupio traciliśmy bramki, a w konsekwencji punkty. Najbardziej mi szkoda porażki z Sevillą, bo to z Andaluzyjczykami walczymy o lokatę nr 4. Oczywiście nie wolno mi zwalać wszystkiego na tę jedną porażkę, bo przecież wystarczyłoby wygrać jeden zremisowany mecz i 4. miejsce po 19 kolejkach byłoby nasze.
Drugą rundę zaczęliśmy od 3 remisów. Trzech ważnych remisów, wywalczonych w trudnych starciach: Barcelona, Real i Athletic Bilbao. Królewscy mogą nawet mówić o szczęściu, bo byliśmy w tym meczu stroną przeważającą! Szkoda, że nie można tego powiedzieć o meczu z Baskami, który zagraliśmy bardzo słabo.
Dalsza część sezonu była jak piękny sen - niczym walec rozjeżdżaliśmy prawie każdego rywala, jak leci! Jednak, bo zawsze musi być jakieś "ale", im bliżej końca sezonu, tym nasza forma była słabsza. Potrafiliśmy tracić głupie bramki przez rozkojarzenie i przed wczesne myślenie o wielkim sukcesie, jakim niewątpliwie byłoby dostanie się do Ligi Mistrzów.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Alcacer, który niespodziewanie stał się liderem zespołu. Ten młody Hiszpan strzelał jak na zawołanie! Nasz wychowanek strzelał bramki w 13 kolejnych meczach. WOW!!! Świetna dyspozycja w drugiej rundzie pozwoliła mu zdobyć tytuł króla strzelców
Na którym miejscu skończyliśmy sezon? Odpowiedź tutaj - http://i.imgur.com/gEb72Lg.jpg
Copa del Rey
Krajowe puchary nigdy nie były moimi priorytetami. Odpadamy w pierwszej rundzie, w której braliśmy udział.
Podsumowanie
Mój pierwszy sezon w słonecznej Hiszpanii zakończył się ogromnym sukcesem. 3. miejsce po dwóch fatalnych sezonach to na prawdę świetny wynik. Chyba nawet najbardziej zagorzali fanatycy Los Che się tego nie spodziewali! Oczywiście dwaj giganci byli poza naszym zasięgiem, ale to raczej nikogo nie dziwi i zbyt szybko nie ma prawa się zmienić.
Sukces staje się jeszcze większy, gdy doda się, że mamy najlepszy bilans transferowy spośród wszystkich drużyn występujących w tym sezonie w La Liga. Całkiem nieźle wygląda też średnia frekwencja i wypełnienie naszego stadionu.
Poza Alcacerem, który był już przeze mnie wyróżniany, szczególne słowa uznania należą się Michelowi Herrerze, Enzo Andii oraz Carlesowi Gilowi. Herrero zakończył sezon z najwyższą średnią w zespole, zaliczając 14 ostatnich podań i 16 bramek. Czapki z głów! Andia bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym miejscu, z miejsca stał się ostoją defensywy i bardzo sprawnie zastąpił Otamendiego. Najbardziej jednak zaskoczył mnie Gil. 23 letni Hiszpan, nasz wychowanek, miał być zepchnięty przez Lucasa do roli zmiennika, ale pokazał pazur! 12 asyst i 3 bramki to całkiem niezły wynik, a na pewno o wiele lepszy, niż oczekiwałem.
Alcacer i Herrero znaleźli się w Jedenastce Sezonu Liga BBVA. Zajęliśmy 3. miejsce w klasyfikacji najbardziej obiecujących zespołów.
Poniżej zdjęcie statystyk wszystkich zawodników, którzy grali w mojej Valencii, a po prawo - profile wszystkich zawodników, którzy rozegrali chociaż jeden mecz w pierwszym składzie - http://imgur.com/a/OZk59#0
____________________________________________________
Bardzo proszę Was o jakieś rady dotyczące jakości moich manifestów. Co poprawić, co Was denerwuje, czego zaprzestać, a co dodać? Zmiany zacząłem od zmiany kolorów na, moim zdaniem, mniej oczojebne. Z niecierpliwością czekam na Wasze opinie!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ