Pierwsze 6 spotkań pod wodzą nowego trenera pokazały, że nie rzucał Pan słów na wiatr, 3 zwycięstwa, 2 remisy i tylko jedna porażka pozwoliły awansować wam na 10 miejsce w tabeli, jak Pan to skomentuje?:

"Rzeczywiście pokazaliśmy w tym spotkaniach całkiem niezłą piłkę, Pierwszy mecz z Polonią Bytom ( 0 - 0 ) trochę nam nie wyszedł, ale już kolejne spotkania , czyli Remis z  Wisłą ( 1-1, Celeban ), oraz zwycięstwo z Legią w Warszawie ( 0-1 Celeban )  pokazały, że trzeba się z nami liczyć. Mecze z Odrą ( 1-0, Szewczuk) i Arką ( 2-0, Socha, Spahic) to spotkania bez historii, pełna dominacja naszego zespołu. Przegraliśmy jedynie z  Lechią w Gdańsku( 2-4 Spahic, Markovsk i), ale trzeba przyznać, że byliśmy tego dnia zdecydowanie gorsi. Przed nami kolejne spotkania, więc nie można popadać w hurraoptymizm, tylko trzeba dalej ciężko pracować."

Świetnie spisuje się nowe ustawienie, które wprowadził trener Jędrzejewski. Śląsk gra w ofensywnym ustawieniu 1-4-3-2-1, najczęściej w tym ustawieniu grają 

Szamotulski - Lisowski, Celeban, Łukasiewicz, Łatka, Dudek, Sztylka, Mila, Gancarczyk, Gancarczyk, Szewczuk. Na boisku często pojawiają się też Pawelec, Socha, Ulatowski, Markovski i Spahic. 

O dziwo rywalizację w ataku wygrywa Szewczuk, zapytaliśmy o to nowego managera Śląska: 

"Spokojnie, spokojnie na razie Markovski musi się oswoić z nowym otoczeniem, zgrać z chłopakami, a Tomek spisuje się bardzo dobrze, widać że chłopak jest silny, jak Tur i dobrze gra w powietrzu, a to kluczowe w naszej taktyce. Chciałbym też pochwalić chłopaków z obrony za grę ofensywną, każdy stały fragment (które świetnie wykonuje Sebek Mila) to wielkie zagrożenie pod bramką przeciwnika o czym przekonały się Legia i Wisła."

Widać, że Jędrzejewski wierzy w swoich piłkarzy, ale nie wiadomo czy pochwały nie będą miały negatywnego wpływu na ich grę.