Narodowość:
Gwinea
Klub:
Le Poiré-sur-Vie
CA:
80
PA:
125
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Odkryję dzisiaj przed Wami tajemnicę sukcesu, jaki odniosłem grając w Football Managera 2009. Otóż, pomijając modły wznoszone do Karmazynowego Koguta i rytualne machanie lewą ręką, staram się korzystać z pewnych opcji dostępnych w grze. Sekret tkwi w znalezieniu odpowiedniej taktyki i zawodników. Zaskakujące, nieprawdaż? Preferuję dwa domyślne ustawienia: 4-4-2 normal i 4-3-3 attacking. Dobór odpowiednich piłkarzy jest już nieco bardziej skomplikowany. Przede wszystkim musi być ich dużo. W trakcie sezonu nie mogą Was zaskoczyć żadne kontuzje i wyjazdy na zgrupowania reprezentacji. Niestety tutaj rodzi się pewien problem, gdyż duża ilość zawodników sprzyja pojawianiu się konfliktów, które w linii prostej prowadzą do destabilizacji, pogorszenia atmosfery i w końcu rozpadu drużyny. Brak harmonii był przyczyną dla której musiałem rozstać się z jednym z moich najlepszych obrońców, Pape Seydou Diopem. Chłopakowi nie podobał się system rotacji, który stosowałem. Narzekał na brak możliwości integracji z kolegami i brzydki kolor ścian w szatni. Nie pozostało mi nic innego jak tylko się go pozbyć. Senegalczyka sprowadziłem za 0 funtów, a sprzedałem za 20 tysięcy. Całkiem przyjemne pieniądze jak na warunki Conference North. Sęk w tym, że musiałem pilnie znaleźć kogoś na jego miejsce.
Po długich i męczących poszukiwaniach trafiłem na Abdoulaye Barry’ego. Od razu spodobał mi się ten chłopak. Był względnie młody, silny, wytrzymały, inteligentny i... kulturalny. Tego się nie spodziewałem. Wreszcie ktoś, z kim mógłbym oglądać przedstawienia teatrów ogórkowych. Wiwat warzywa. Poza tym Barry potrafił dobrze grać głową, kryć i odbierać. Jedyną jego wadą była szybkość. Pod tym względem weteran Diop bił go na głowę. Uznałem jednak, że da się coś z tym zrobić. Kupiłem baterie pewnej firmy i wepchnąłem mu je w... Czy Wam też się wydaje, że jakoś tak duszno się zrobiło?
Abdoulaye jest wychowankiem Żyrondystów z Bordeaux. To tam nauczył się ostrej i twardej gry. Kariery w tym klubie nie zrobił, a miał ku temu warunki. Pewnie zalewał robaka tęskniąc za rodzinną ziemiance i nagimi kobietami skaczącymi przez ognisko. Staczał się coraz niżej, aż wylądował w Jeanne d'Arc Poiré Football Vendée. Przepiękna nazwa. Zawsze marzyłem, żeby kibicować czemuś co się tak nazywa. Barry nie jest tam jednak szczęśliwy. Zdecydowanie chciałby przenieść się na Wyspy Brytyjskie. Powinniście mu to ułatwić moi drodzy. Paszport francuski chłopak ma, więc nie będzie miał problemu z uzyskaniem pozwolenia na pracę. Płacić za niego też nie będziecie musieli. Niecodzienne zjawisko, gęsty, słodki, lepki środek spożywczy płynny (lub półpłynny), w kolorze żółtym lub brązowym, wytwarzany przez pszczoły z nektaru kwiatowego lub spadzi, suche owoce zamknięte (niepękające), jednonasienne (rzadko dwunasienne), odpadające od rośliny matecznej w całości. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego winobrania.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.3.0 .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ