Narodowość:
Ekwador
Klub:
U.T.E.
CA:
95
PA:
-8
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Tym razem nie będzie serdecznego przywitania. Niech czeluści piekielne pochłoną warszawską komunikację miejską. Znowu musiałem czekać 30 minut na tramwaj. Wstyd, żenada i trzy metry żużlu. Przy okazji tego ostatniego chciałbym Wam powiedzieć, że nie przepadam za Speedwayem. Kompletnie nie ruszają mnie faceci jeżdżący w kółko na motorach. Zresztą w Warszawie nigdy Żużel nie był specjalnie popularny. Zdecydowanie bardziej wolimy przewracanie ławek w parkach, seks w budkach telefonicznych i oddawanie moczu na zabytki. Fajny wstęp? Jak dla mnie tragiczny, ale coś musiałem napisać.
Alex Vladimir Alcívar Valencia urodził się 11 marca 1990 roku w miejscu niezidentyfikowanym. Jest wychowankiem czegoś, co nazywa się Universidad Técnica Equinoccial. Ucz się Aleksie ucz, nauka to... W Ekwadorze być może to mądrości klucz, w Polsce niekoniecznie. Tak czy inaczej widać, że ekwadorskie uczelnie czuwają nad rozwojem przyszłych kadr naukowych i sportowych. Podobno Alex rozegrał dwa mecze w jednej z juniorskich reprezentacji. Być może, być może. Świadczyłoby to tylko o potencjale, jaki w nim drzemie i ponadprzeciętnych umiejętnościach.
Ekwadorczyk jest młody i ambitny. Niestety wszystko czym dysponuje generuje się w losowy sposób. Dobrze, że jego atrybuty za każdym razem wyglądają bardzo podobnie. Chłopak jest szybki, zrównoważony, kreatywny, opanowany i skoncentrowany. Nieźle podaje, drybluje i prowadzi grę. Nie jest typem lidera, ale może stanowić ważne ogniwo w linii pomocy. Do słabszych i średnich klubów nadaje się idealnie.
Wyciągnąć go można za 0 euro. Jego uczelnia utrzymuje się dobrowolnych datków, a nie z handlu żywym towarem. Chętnie przechodzi do klubów z polskiej Ekstraklasy. Co ciekawe jest zainteresowany grą w najniższych ligach angielskich. Nie liczcie jednak na to, że na początku gry dostanie pozwolenie na pracę. Kombinowałem, próbowałem różnych sztuczek, ale brytyjscy urzędnicy okazali się nieprzejednani. Zdecydowanie powinniśmy ich podszkolić w kwestii zwyczajnego, ludzkiego podejścia do petenta. Przecież wszystko da się załatwić, trzeba tylko okazać odrobinę chęci i serca. Swoją drogą i tak nie ma co narzekać. Brytyjczycy ostatnio mocno spuścili nieco z tonu. Dzięki zmianom zachodzącym na Wyspach, pozwolenie na prace mógł dostać na przykład Mohamed Yahaya. Wiwat rewolucja.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ