Narodowość:
Węgry
Klub:
Brak klubu
CA:
81
PA:
139
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Czas na gulasz zaprawiony ukraińskim barszczem. Mieszanka pikantna, wybuchowa, niebezpieczna, ale smaczna i wyjątkowo interesująca.
Węgrzy nie należą do tuzów Football Managera. W rzeczywistości także radzą sobie ostatnio bardzo przeciętne. Niestety są zdecydowanie gorsi nawet od Polaków. Ich reprezentacja dziaduje, kluby nie pokazują kompletnie nic. Na szczęście od czasu do czasu karierę robi jakiś ciekawy zawodnik z kraju Eros Pisty. Niedawno głośno było o Balázsu Dzsudzsáku, który całkiem nieźle radzi sobie w PSV Eindhoven. Ja też znalazłem ostatnio swojego własnego, prywatnego Madziara. Nie dzieliłbym się nim z Wami, gdyby nie moja wrodzona skłonność do ekshibicjonizmu.
Artur Papizsanszkij urodził się 30 kwietnia 1988 roku w Budapeszcie. Jest wychowankiem miejscowego klubu Ujpest FC. Od dziecka lubił podróże i eksperymenty. Był na tyle odważny, że wylądował w brazylijskim Nautico Capibaribe. Tam nabrał ciała i tak naprawdę nauczył się grać w piłkę. Sezon 2007/2008 spędził we włoskim klubie Melfi. Niestety chyba się tam nie sprawdził, gdyż nie zaproponowano mu nowego kontraktu i wylądował na bezrobociu. A może to jemu nie podobała się gra w prowincjonalnym zespole? Nieważne. Chłopak nie zdecydował jeszcze, którego kraju barwy chce reprezentować. Czekam aż rozpocznie się o niego walka między federacjami.
Papizsanszkij jest wysoki i bardzo mocno zbudowany (190 centymetrów wzrostu, 88 kilogramów wagi). To klasyczny twardziel. Nie odpuści nikomu. Skopie, wybije zęby, pogryzie i podrapie. Imponuje siłą, skocznością, wytrzymałością, sprawnością, agresją, walecznością, determinacją i współpracą. Doskonale kryje, odbiera i gra głową. Do tego jest wszechstronny, gdyż spokojnie może grać na pozycjach środkowego obrońcy, defensywnego pomocnika lub klasycznego środkowego pomocnika.
Węgier z miejsca wskoczył do pierwszego składu mojej Polonii. W tej chwili nie wyobrażam bez niego sobie mojej ekipy. Gdyby jeszcze Hugo chciał u nas grać byłoby super. Duet Papizsanszkij-Hugo byłby nie do przejścia. Z całego serca polecam Wam Artura. Jeżeli cierpicie na niedobór obrońców musicie podpisać z nim kontrakt.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ