Dzień bez informacji o Arturze Borucu dniem straconym. Chłopak awansował na tzw. „celebryta”. Ostatnio został nawet bohaterem IRA. Uwielbiam te wszystkie pikantne ploteczki na jego temat. Ech, znowu zacząłem opis utalentowanego bramkarza od tekstu o byłym zawodniku Legii Warszawa. Coś mnie ciągnie do niego. Wysoki sądzie przyznaję się, Artur podoba mi się jako mężczyzna. Lubię takich puszystych brutali. Tymczasem chciałbym Wam zaprezentować innego, wyjątkowo interesującego goalkeepera. Mowa o Cristopherze Tosellim. Chłopak niewątpliwie jest przystojny i ma ogień w oczach. Lubimy takich, prawda? Chilijczyk urodził się 15 czerwca 1988 roku w mieście o wielce interesującej nazwie Antofagasta. Kurka wodna, też chciałbym się tam urodzić. Warszawa, Warszawa – ta nazwa nie budzi żadnych pozytywnych emocji. Antofagasta to ci innego. Antofagastanin - to brzmi dumnie. Cristopher Benjamín Toselli Ríos jest wychowankiem Universidadu Católica. Z tego co mi wiadomo ciągle broni barw tego klubu, przy okazji ocierając się o reprezentację w kategorii wiekowej do lat 20. Mierzy 180 centymetrów i waży 75 kilogramów. Prawdziwe ciacho. Ten zdeterminowany zawodnik już na początku gry prezentuje się całkiem przyjemnie. Owszem ma kilka drobnych wad, ale minusy nie powinny Wam przesłonić plusów. Szkoda tylko, że kompletnie nie radzi sobie z rzutami karnymi. Cóż, wybitnych specjalistów w tej dziedzinie jest tak naprawdę niewielu. Chcecie, żebym wspomniał o CA i PA? Nie zrobię tego, taki przekorny jestem. Zresztą jak jest widzimy wszyscy. Rozpłakałem się. Wzruszenie odbiera mi władzę w dłoniach... Wróciłem, musiałem pójść do kącika wysmarkać nos. Cena – ta niestety nie należy do najniższych. Na szczęście z tego co zauważyłem dość szybko spada. Próbowałem ściągnąć Krzysia do mojej Polonii Warszawa, ale mi się nie udało. Może Wy będziecie mieli więcej szczęścia i pieniędzy. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.3.0 .