Narodowość:
Słowenia
Klub:
Ilirska Bistrica
CA:
80
PA:
125
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Częste i długotrwale kontuzje to jedna z największych bolączek Football Managera 2009. Niestety mnie także dopadła ta przykra dolegliwość. Kontuzje złapało sześciu zawodników z podstawowego składu mojego King’s Lynn. Wśród nich było dwóch świetnych napastników o znajomo brzmiących nazwiskach Pluchino Galuppo i Vegnaduzzo. Na gwałt musiałem znaleźć dla nich zastępstwo. Mój wybór padł na Dosę Lazarevicia i Julio Barbozę. Drugi niemal do razu złapał kontuzję, chociaż w kilku meczach pokazał się ze świetnej strony, a pierwszy... Dosa dokonał czegoś nieprawdopodobnego. Wskoczył do pierwszego składu i z miejsca został najlepszym strzelcem drużyny. Bramki zdobywa jak na zawołanie. Nie ma na niego mocnych w Conference North. Normalnie dłonie, ręce i cholera wie co jeszcze, same składają się do oklasków.
Dosa Lazarević urodził się 17 maja 1986 roku w mieście Postojna, w pobliżu słynnej jaskini. Jest wychowankiem klubu NK Ilirska Bistrica. Z tego co zauważyłem cały czas występuje w jego barwach. Nie miałem serca bardziej zagłębiać się w stronę internetową NK. Zostawiam to Wam. Jesteście młodzi i aktywni, a ja za chwilę przekrocz trzydziesty rok życia. Powinienem się oszczędzać i nie szaleć za bardzo. Jaki ładny mamy dzisiaj dzień. Taki jasny, biały i puszysty.
Słoweńcem zainteresowany jest cały tłum słabszych klubów. Trzeba się spieszyć, żeby nie wyprzedziły nas ekipy z pięćdziesiątej ligi albańskiej. Chłopak jest klasycznym wysuniętym napastnikiem z profesjonalnym podejściem do powierzonych obowiązków. Jego atrybuty są losowe. Niestety generują się bardzo różnie. Raz bywa lepiej, raz gorzej. Życzę Wam, żebyście trafili tak jak ja. Na szybkiego, aktywnego i skutecznego Dosę. Owszem gość ma na początku problem z wykorzystywaniem sytuacji sam na sam, ale i tak nie jest najgorzej. Po prostu potrzebuje czasu, żeby wpaść w odpowiedni rytm. To co dzieje się później można nazwać jedynie bajką. Przynajmniej tak było w moim przypadku.
Na pewno ucieszy Was informacja, że za Lazarevicia nie trzeba płacić. Szczerze mówiąc nie za bardzo rozumiem, dlaczego jego klub tak chętnie się go pozbywa. Ktoś tu jest chyba mało rozsądny, żeby nie powiedzieć głupi. Tym lepiej dla nas, miłośników gry w najniższych ligach angielskich.
Na koniec chciałem dodać, że strasznie podoba mi się kawałek Where is My mind? zespołu Pixies. Normalnie nie mogę się od niego uwolnić.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ