Gdzieś już wspominałem, że nie lubię wiosny. Irytuje mnie ta pora roku, ale ma ona kilka niewątpliwych zalet. Wreszcie można wyciągnąć miłośników ciepła i słońca na małe co nieco w parku. Oczywiście nie chodzi mi o seks czy spożywanie alkoholu. Mam na myśli długie spacery, rodzinne pikniki i zespołową grę w ringo czy kometkę. Osobiście preferuję rzucanie mięsem, ale ze względu na dużą ilość swobodnie biegających psów nie to zbyt bezpieczne. Jeżeli cenicie sobie spokój, polecam tradycyjne i pełne swoistego uroku spędzanie wolnego czasu przed komputerem. Wiernego przyjaciela, Football Managera nie zastąpi nawet długonoga, zgrabna i piersiasta instruktorka aerobiku. Jorge Francisco Casanova urodził się 6 lipca 1984 roku w Caracas. Nazwisko ma adekwatne do roli pełnionej na boisku. Chłopak zdecydowanie lubi ofensywne wejścia. Na pewno jesteście ciekawi czyim jest wychowankiem. Otóż jego macierzystym klubem jest Caracas FC. Interesują Was wymiary Jorge? Proszę bardzo, mierzy 178 centymetrów i waży 73 kilogramy. Atrybuty ma losowe, podobnie jest z nóżką. Tym razem nie napiszę, że za każdym razem generują się w podobny sposób. Niestety tak dobrze nie ma. Umiejętności Wenezuelczyka to totalna zagadka. Mam go w King’s Lynn i prezentuje się lepiej niż na załączonym obrazku. Jest szybki, sprawny i całkiem nieźle wykańcza akcje. Nie łapie się do pierwszej jedenastki, ale sprawdza się w roli zmiennika. Wywiązuje się z niej poprawnie, ale i tak marudzi, że za mało gra. Cóż, musi poczekać na swoją szansę. Na pewno ją dostanie. Jeżeli szukacie kogoś, kto wprowadzi nieco chaosu i niepokoju do Waszego składu, Casanova jest opcją idealną. Od czasu do czasu strzeli bramkę, zaliczy asystę i zagra na saksofonie. Swoją drogą saksofon to intrygujący instrument muzyczny. Próbowałem nawet na nim grać. Niestety z marnym skutkiem. Niech żyje otyłość. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .