Drodzy uczniowie szkół podstawowych, gimnazjaliści, licealiści, studenci, robotnicy, chłopi i bezrobotni, na pewno narzekacie na brak utalentowanych bramkarzy w dziale „Talenty 2009”. Postanowiliśmy wyjść na przeciw Waszym oczekiwaniom. Oto José Luis Cornaló, utalentowany zawodnik pochodzący z jakże uwielbianej przez wszystkich Argentyny. Młodzieniec ten urodził się 3 stycznia 1990 roku w Monte Caseros. Prawdopodobnie jest wychowankiem Independiente Avellaneda. Niestety nie udało mi się potwierdzić czy broni barw tego klubu po dziś dzień. Jose jest młody, więc trudno jest cokolwiek napisać o jego karierze. Tak naprawdę wszelkie zaszczyty, odznaczenia, medale, puchary i wizyty w zakładach pracy dopiero na niego czekają. Atrybuty Cornalo są losowe. U mnie prezentuje się naprawę dobrze. Zdecydowanie lepiej niż na załączonym obrazku. Uznałem, że to może być talent na miarę Keylora Navasa. Nie zastanawiając się długo sprowadziłem go do Polonii Warszawa. Na razie ogrywa się w rezerwach i czeka na swoją szansę. Przyrowski i Cerqueira już czują jego oddech na swoich plecach. Atmosfera się zagęszcza. Zagrożenie świńską grypą rośnie. Argentyńczyk przede wszystkim imponuje przygotowaniem fizycznym. Jest względnie wysoki, wysportowany i szczupły - kluchą w stylu pewnego polskiego bramkarza na pewno nie jest. Do tego całkiem dobrze chwyta i radzi sobie w grze na przedpolu. Z pojedynkami jeden na jednego także nie ma większych problemów. Biorąc pod uwagę potencjał jaki w nim drzemie, możemy być pewni, że rozwinie się w klasowego bramkarza. Na początku gry Jose Luis kosztuje jedynie 3 tysiące euro. Ja zapłaciłem za niego ciut więcej. Ostro targowałem się z Independiente, ale i tak musiałem na ich konto przelać 26 tysięcy euro. Wydaje mi się, że było warto. Zresztą przyszłość pokaże czy podjąłem właściwą decyzję. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.3.0 .