Ludwigu Norbercie, przynieś mi bazylię z ogródka, ale migiem! – rzekła kobieta. Ale mamo, ja teraz gram - odpowiedział chudy, wysoki i młody człowiek Ludwigu Norbercie w tej chwili! Bez dyskusji wykonaj moje polecenie! - krzyknęła wyraźnie zdenerwowana kobieta. Ludwig wyraźnie żałował, że nie ma podpisanego profesjonalnego kontraktu ze swoim klubem. Mógłby wtedy się na niego powołać i nie miałby problemu z matką. A miał już przecież 24 lata. Przez rok mieszkał w Anglii, grając w Tottenhamie. Później wrócił do Francji - konkretniej do FC Lorient, by znowuż zostać wypożyczonym do Wielkiej Brytanii – tym razem do szkockiego Rangers. Był już duży, a jego matka traktowała go jak dzieciaka. To się musiało zmienić. Wędrując po Francji, jako trener prowincjonalnego Hinckley, postanowiłem zajrzeć na boisko zespołu z Lorient. Oczywiście nie porwałem się na pierwszoligowca, bo który piłkarz z takiego klubu chciałby przejść do 6. ligi angielskiej. Zamiast niego wybrałem amatorski CEP Lorient. Akurat mieli popołudniowy trening, kiedy go zobaczyłem. Zanim pojawiła się jego matka, zdążyłem już dostrzec w nim to „coś”. Następnego dnia obejrzałem mecz CEP Lorient z drużyną z przedmieść tegoż miasta. Norbert ustrzelił hat-tricka i zachwycił mnie swoją grą. Po meczu postanowiłem podejść do niego i spytać, czy może chciałby wrócić na Wyspy. Byłem pesymistą – prowadzę jedynie klub z peryferii. A jednak, Ludwig się zgodził. Podpisaliśmy profesjonalny kontrakt, jeden z pierwszych w historii tego klubu. Francuz od razu stał się gwiazdą mojej drużyny. Początkowo wystawiałem go na prawym skrzydle, ale mając problemy z odgrywającym, postanowiłem dać szansę Ludwigowi. W pierwszym sezonie pobił rekord strzelonych bramek, wielokrotnie asystował i był wyróżniającą się postacią. Wzrost, skoczność, siła i gra głową to jego podstawowe atrybuty. Jest przy tym szybki, dobrze drybluje i wykańcza akcja - co sprawia, że może z powodzeniem grać na skrzydle. Norbert jest dostępny za darmo, gdyż nie ma podpisanego kontraktu ze swoim aktualnym klubem. Największą jego zaletą jest fakt, że bez najmniejszego problemu przechodzi do klubów z najniższych lig angielskich, niezależnie od ich reputacji. Ach, jak dobrze, że na świecie są ludzie tak szlachetni jak on. Gotowi grać za marne pieniądze, w marnych ligach, ku chwale niekoniecznie swojej ojczyzny. Oczywiście dobre dla Ludwiga było także to, że mógł ponownie znaleźć się daleko od matki. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.1.0 .