Witam po mojej długiej nieobecności w dziale „Talenty”, wszystkich drogich memu sercu czytelników CM Revolution. Miałem mały przestój, przepraszam. W końcu wziąłem się w garść, bo mama mówiła, że nic nie robię. Zdecydowałem się opisać młodego, ambitnego i rokującego na przyszłość zawodnika, jakim jest wychowanek Dumy Katalonii Marc Muniesa. Marc Muniesa Martínez urodził się 27 marca 1992 roku w Lloret de Mar - nadmorskim, katalońskim mieście. Marc zaliczył już występy w juniorskich zespołach reprezentacji Hiszpanii - zagrał jeden mecz w U-16 oraz trzy w U-17. Debiut w pierwszej drużynie Barcy zaliczył 23 maja 2009 w meczu na Camp Nou z Osasuną. Niestety nie był to szczęśliwy występ, ponieważ w 80 minucie dostał czerwoną kartkę. Marc jest powszechnie uważany za następcę Carlesa Puyola. W grze Muniesa wygląda bardzo obiecująco. Jak na ten wiek dość dobrze odbiera piłki, kryje i wygląda po względem fizycznym. Nie jest błyskotliwy, być może to wynika z wieku i nieuctwa w dzieciństwie, ale nadrabia to walecznością i pracowitością. Muniesa grał u mnie w Barcelonie od pierwszego sezonu. W pierwszym występował sporadycznie, czasami w meczach pucharowych i sparingach. Gdy dostawał szanse z reguły ich nie marnował, ale czasami nie dawał rady fizycznie. W drugim sezonie został największym objawieniem w drużynie. Zagrał w każdym meczu pucharowym, w kilkunastu w lidze i jednym w LM. Ogólnie chłopak podczas dwóch sezonów rozegrał 25 dobrych meczów, strzelając 3 bramki. Byłem z niego bardzo zadowolony. Jego atrybuty rosną bardzo szybko. Naprawdę można mieć z niego spory pożytek. Co do przejścia do polskiej Ekstraklasy to raczej w nie wątpię. Muniesa wart jest swojej ceny. Polecam go i do zobaczenia. Żegna się z państwem Bielnikk. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.3.0 .