Narodowość:
Czechy
Klub:
Brak klubu
CA:
105
PA:
142
Wartość:
€ 0
Noga:
Lewa
Po nocach śnią mi się ciastka, kotlety schabowe, chleb ze smalcem, skwarki, kluski, ziemniaki, hamburgery, gorące psy, kebaby i cholera wie co jeszcze. Odchudzanie to zdecydowanie nie jest polski klub. Człowiek je warzywa, owoce, jakieś tam mięso gotowane na parze i umiera. Walczę ze sobą i ze swoimi przyzwyczajeniami. Na razie wygrywam, ale nie wiem ile wytrzymam. Może zabrzmi to niewiarygodnie, ale od jedzenia odciąga mnie gra w Football Managera. Wystarczy, że skupię się na zabawie w ustalanie taktyk i ściąganie zawodników, a od razu odechciewa mi się jeść. Nie kuszą mnie chipsy i inne frykasy, nie ruszają mnie słodycze i podwawelskie kiełbasy. Owszem jestem trochę rozdrażniony i osłabiony, ale powoli zaczynam czuć się lżejszy. Za rok będę szczupły, piękny, atrakcyjny i zdrowy. Ave Satan.
Martin Kolar urodził się 18 września 1983 roku w Pradze. Mam wrażenie, że już go kiedyś widziałem. Być może w moje łapska wpadł kiedyś jego opis, ale z jakiś względów go odrzuciłem. Nieważnie, tak czy inaczej chłopak jest względnie znanym zawodnikiem. Wychowywał się Bohemians Praga. W latach 2002-2005 reprezentował barwy brukselskiego Anderlechtu. Rozegrał w tym klubie 42 mecze. W 2005 roku został wypożyczony do angielskiego Stoke City. Później przywdziewał jeszcze koszulki KVC Westerlo, AC Ajaccio i Helsingborgs IF, a w końcu znalazł się z cypryjskim AEP Paphos. Jak widać Martin nie zrobił specjalnej kariery. Zapewne miał papiery na grę na najwyższym poziomie, ale po drodze chyba gdzieś je zgubił. Podobno swego czasu wystąpił w 7 meczach reprezentacji Czech do lat 21, strzelił nawet jedną bramkę. Brawo Jasiu.
W Football Managerze 2009 czeski skrzydłowy (bywa także klasycznym lewym pomocnikiem) prezentuje się bardzo solidnie. Jest szybki, wytrzymały, waleczny, pracowity i błyskotliwy. Dobrze radzi sobie z grą bez piłki, podaniami i dośrodkowaniami. Nieźle wykonuje stale fragmenty gry i drybluje. Do tego drzemie w nim całkiem spory potencjał. Jest w takim wieku, że pewnie w pełni go nie wykorzysta, ale tu i tam może się poprawić.
Martin ma jeszcze dwie zalety: jest wolnym zawodnikiem i chętnie przechodzi do klubów z północnej i południowej Conference. Do mojego King’s Lynn trafił w końcówce pierwszego sezonu. Udało mu się zagrać w kilku meczach i pokazał się z jak najlepszej strony. Z powodzeniem zastąpił kontuzjowanego Arnauda Ribasa. Czuję, że wkrótce Czech na stałe wygryzie Francuza ze składu moich „Królewskich”. Trzymajcie się bracia. Nie dajcie się świńskiej grypie i producentom wołowiny.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o bazę danych z łatki 9.2.0 .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ