Alfred Konar mawiał, że „taktyka - to nieprawa córka ojca Taktyka i matki Obłudy”. I coś w tym jest! Patrząc na otaczający nas świat, obok pieniędzy, to właśnie taktyka stała się najistotniejszym elementem naszej życiowej egzystencji. Dobry plan plus szczypta dwulicowości i zakłamania są drogą do sukcesu. Gdzie okiem nie sięgnąć – taktyka. W polityce jest ważniejsza od wiedzy, w finansach bez odpowiedniej taktyki można co najwyżej stracić trochę kasy, w życiu – bez dobrego planu na przyszłość daleko nie zajdziemy. A cóż innego, jak nie taktyka, jest istotą sportu. Bez niej, nie ma sukcesów. Tak więc, taktycznie rzecz biorąc...
Polska pokonała Belgię. Mecz nie zachwycił, brakowało polotu ze spotkania z Portugalią, ale wynik jest najważniejszy. Nie grały indywidualności, bo tych nam brakuje. Grał zespół – Polska. Konsekwentna gra w defensywie, szybko rozbijane ataki, składne kontry, akcje skrzydłem - pomogło. Skutecznie realizowana taktyka nakreślona przez Beenhakkera wystarczyła, aby pokonać Belgów i Portugalczyków. I niby wszystko takie proste, ale...
Był rok 2006. Jako młody menedżer bez pracy, kontaktowałem się z kim się dało. Udało się! 10 lipca zostałem trenerem drugoligowego francuskiego Creteil. Trzymając się podstawowej zasady – taktyka dobrana do zawodników, postanowiłem grać 4-4-2 (bez zbędnych kombinacji). Debiut i 1:1 w sparingu z Lyonem napawał optymizmem. Potem identyczny wynik w pierwszej ligowej kolejce. I... klęska! 16 spotkań bez wygranej i tylko 6 goli, potem wygrana i znowu seria porażek. Zrezygnowałem 4 marca 2007 roku. Nie miałem pojęcia jak ustawić grę zawodników, żeby grali skutecznie. Dobitnie świadczyła o tym seria porażek po 0:1 (pojedyncze błędy, które powodowały utratę gola, ale brak kogoś, kto wyrównywałby straty). Creteil spadło, a pociesza mnie tylko to, że po 3 sezonach nadal plączą się u dołu tabeli. Nową pracę znalazłem po 2 tygodniach. W argentyńskim Banfield spędziłem... 41 dni! Próby gry 4-3-2-1 (z trójką pomocników, i dwójką ofensywnych za wysuniętym napastnikiem) spełzły na niczym. Niestety powrót do 4-4-2 też nic nie dał. Przegrywaliśmy w każdym meczu. Po 2 miesiącach trafiłem do Santos Laguna. Obiecałem sobie, że w Meksyku wytrwam dłużej i tak też się stało, tyle że efekty były opłakane. Przez 450 dni udało mi się zająć 18. i 16. miejsce w lidze i tyle. Postawiłem na „futbol na tak”. Graliśmy cofniętą trójką obrońców (byli wolni i wysunięta defensywa za często nadziewała się na szybkich napastników), czterema pomocnikami i ofensywnym środkowym ustawionym za dwójką napastników. Bramki były, niestety wyniki wyglądały przeważnie tak: 1:2, 2:3. My jedną, oni dwie itd. Próby utrzymywania wyniku (gra na czas, nastawienie defensywne) w 90% przypadków kończyły się i tak stratą gola. Pod koniec kadencji zacząłem pertraktować z Dniprem. Kontrakt podpisałem 22 września 2008 roku. Tutaj po raz pierwszy zanotowałem serię zwycięstw – skromnych, ale ważne były 3 punkty. Postanowiłem zagrać czwórką obrońców, przed nimi grał defensywny pomocnik, dwóch w środkowej linii, następnie dwóch ofensywnych skrzydłowych ustawionych po bokach między wspomnianą dwójka pomocników, a wysuniętym napastnikiem. System 4-1-2-2-1 miał opierać się na grze skrzydłami, dośrodkowaniami ofensywnych bocznych pomocników. Udało sie i pozwoliło mi to wyciągnąć Dnipro ze strefy spadkowej i zając 6. miejsce. Teraz trwa 4 sezon mojej przygody w FM, a drugi pracy na Ukrainie. Jak na razie bilans po 11 kolejkach: 2-4-3 i awans do 3 rundy Pucharu Ukrainy. Niestety taktyka zaczyna szwankować. Coraz mniej dośrodkowań, akcji bokami. Dużo strat i po prostu pech (straty bramek w ostatnich minutach, czerwone kartki mimo delikatnego odbioru). Co tu dużo mówić – Football Manager 2007 jest wyzwaniem!
Tak w skrócie przedstawiają się moje męczarnie z taktyką. Zawodników w prowadzonych przez siebie klubach miałem przeciętnych, niestety nie udawało się ich ustawić tak, aby osiągnąć mniejszy bądź większy sukces. Błędy w defensywie (często opatrzone komentarzem meczowym „X sprokurował gola”, „złe podanie X zapoczątkowało akcję rywali”), straty w środku pola, często przegrywane pojedynki główkowe, mimo niezłych atrybutów gra głową i skoczność. Taktycznie rzecz biorąc - jest ciężko!
Kończąc moje rozważania rzucam Wam drodzy gracze wyzwanie! Jeśli udało się Wam stworzyć skuteczną taktykę – przyślijcie mi ją na adres perez_xl@wp.pl. Interesują mnie zwłaszcza taktyki, które sprawdzają się w słabszych klubach. Niebawem relacja z testów (o ile nadejdą ciekawe propozycje). Czekam na Wasze taktyki!
PS. Proszę nie piszcie w komentarzach pod tekstem opisów ustawień, tylko przyślijcie mi zapisaną taktykę na adres mailowy opatrzoną ewentualnie informacjami na temat istotnych atrybutów dla zawodników na konkretne pozycje (aczkolwiek bez nazwisk – brak funduszy na transfery, gram tym co jest).
PS2 Testy taktyk zostały zamknięte.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ