Są dwie opcje - albo bawienie się w coś a'la okres przygotowawczy albo duża ilość sparingów. W pierwszej opcji zmieniasz wszystkim reżim treningowy, zmniejszając poziom treningu technicznego i skupiając się na fizycznym - może to potrwać ze dwa - trzy tygodnie, a potem grasz sparingi. Druga opcja to pozostawienie reżimu treningowego, którego używasz w sezonie i trzaskanie sparingów co trzy dni. Ja w polskiej lidze gram bardzo rzadko, lecz aktualnie prowadzę Legię i będę raczej skłaniał się ku pierwszej opcji. Grając na zachodzie, gdzie przerwa jest krótsza, nie kombinuję ze zmianą reżimu treningowego, tylko wciskam w wolny okres mecze co dwa - trzy dni.

Jeśli chodzi o mnie, to staram się rogrywać taką ilość sparingów i stosować w nich taką rotację, żeby na starcie sezonu, lub rundy wiosennej cały skład był w formie meczowej (taką informację znajdziesz w profilu każdego zawodnika). Na tej metodzie się jeszcze nie zawiodłem. Służy ona temu, by w razie jakichś kontuzji zawodników z podstawowego składu, ich dublerzy byli z marszu gotowi na ligowe mecze, żeby byli w formie.