[quote="szynaBKS"]zaczynając z reputacją niedzielny piłkarz po 4 latach w ŁKS-ie gdzie 1 sezon skończyłem na 14 miejscu, 2 na 3, 3 na 4 wraz z pucharem Polski, oraz w czwartym kończąc z mistrzostwem Polski oraz mając za sobą awans do ćwierćfinału ligi europejskiej to gdy zgłaszałem zainteresowanie Wisłą,
Lechem czy Polonią Wwa, zawsze kończyło się wyśmianiem[/quote]
To dziwne, ponieważ ja z doświadczeniem 'niedzielnego piłkarza' po 3 sezonach w Lechii (tyle potrzebowałem, by wygrać wszystkie krajowe trofea) i krótkim epizodzie w reprezentacji dostałem ofertę z Aston, a po 2-3 TYGODNIACH (zdążyłem ledwie zbudować nowy sztab szkoleniowy) poszedłem prosto do Chelsea. Tutaj nie mówię, że mam nie wiadomo jakie reakcje na rozmowy motywacyjne, ale niejednokrotnie odwracali już losy meczu. Najgorzej jest z tym w przerwie, na 'jest dobrze, ale potraficie lepiej' nie reagują w ogóle. Ale jak im spuszczę burę lub pochwalę to reagują prawie wszyscy.
Zgadzam się z kaseta1, prowadząc klub z niższą reputacją, z doświadczeniem 'niedzielnego piłkarza' ciężko od razu przebić się gdzieś wyżej, mimo wysokiej reputacji managera. W innej rozgrywce prowadziłem Tottenham, miałem reputację kontynentalną, ale kiedy mnie zwolnili szczytem możliwości był średniak Championship, o Premier League mogłem zapomnieć. Dziwnie jest to zrobione. Wystarczy spojrzeć co się dziś w piłce dzieje - Villas-Boas o mało co nie pozbawił Chelsea europejskich pucharów, a przecież jest to klub liczący się w walce o mistrza. Mimo to jest faworytem do objęcia zespołu z wysokimi ambicjami i aspiracjami na LM - Tottenham'u. A w FM to wystarczy przeczytać post kolegi nieco wyżej - obfite sezony w Man U, przygoda w polskiej lidze i co się okazuje, powrót na szczyt niemożliwy.
Najnowsze posty