Za dużo informacji to Ty nie podałeś.
1. Oglądaj kluczowe sytuacje - to pierwsze źródło wskazówek na temat tego, co szwankuje. Jak tracisz najwięcej bramek? Asysty ze skrzydeł, akcje środkiem, strzały z dystansu?
2. Poczytaj dokładnie opisy poszczególnych ról dla zawodników, sprawdź, jakie atrybuty podświetlają się na kolorowo, w każdej z nich, a następnie dopasuj role do umiejętności Twoich obrońców.
3. Pokombinuj z instrukcjami dla zawodników/drużyny. Posprawdzaj, jak zmienia się gra w obronie, gdy bawisz się poleceniami "kryj krótko", "agresywny odbiór", "bez wślizgów" itp.
4. Pobaw się wysokością obrony. Jeśli np. grasz wysoką obroną i grą na spalonego, a masz wolnych obrońców, to nie uratuje Cię nawet krycie, odbiór, koncentracja i ustawianie się na poziomie 20. A może właśnie masz za głęboką obronę i zostawiasz dużo miejsca przeciwnikowi? Może boczni nie nadążają z powrotami?
5. Znany i lubiany Jassar - półbóg FM-owego taktycznego światka - twierdzi, że nie ma co bawić się w instrukcje dotyczące rywali. Coś w tym jest - zauważyłem, że lepsze efekty osiąga się bez tzw. OI, ale uważam, że czasem warto przeanalizować każdego przeciwnika i sprawdzić, czy jednak nie gra tam zawodnik, który jest głównym motorem napędowym i jednak warto zapewnić mu "inne traktowanie". Grałem kiedyś mecz Ukraina-Hiszpania, prowadząc Ukraińców. Do połowy strasznie mnie Hiszpania cisnęła - bramka za bramkę i tylko cudem po 45 minutach remisowałem 2:2, choć w 100% sytuacjach było 7:2 dla przeciwnika. Przejrzałem statystyki Hiszpanów, oceny, przeanalizowałem ich kluczowe akcje. Okazało się, że wystarczy wyłączyć z gry Llorente, przez którego przechodziła piłka w każdej ofensywnej akcji, żeby w drugiej połowie Hiszpania nie oddała już ani jednego celnego strzału na moją bramkę.
6. Jeśli wygrywasz, od 70. minuty w każdym meczu (chyba, że grasz z zespołem 10x słabszym, ale to też nie zawsze), zmieniasz taktykę (jakakolwiek by ona nie była) na defensywę: gra z kontry albo powstrzymywanie. Szanujesz piłkę, rozgrywasz ją powoli, krótkimi podaniami do nogi, byleby jak najdłuższej się przy niej utrzymać. Komputer z reguły stawia w tym czasie wszystko na jedną kartę, rozkręca się, przyśpiesza, gra na większym ryzyku i bardzo łatwo dać sobie wtedy wklupać jakieś głupie brameczki.
7. Niektórzy twierdzą, że obrona zaczyna się na napastniku. Może to i prawda, ale w moim zespole postawiłem tylko na dwóch dobrych defensywnych pomocników długodystansowców i nawet, gdy w pewnym momencie sezonu posypała mi się obrona (dwa zerwane więzadła krzyżowe i dwa złamania), a ja musiałem wystawiać juniorów z zabójczymi atrybutami (p. 11 krycia, 10 odbioru, 7 szybkości), nie odnotowałem jakiegoś drastycznego wzrostu straconych bramek.
Użytkownik uznał post za pomocny
Najnowsze posty