Ogólnie to jest tak, że siekam wszystkich jak leci mam serie 5 spotkań wygranych w lidze i jadę do Malagi. Przez cały mecz nie wychodzi mi żadna akcja, piłkarze gubią piłkę, notują straty, brak zrozumienia i inteligencji na boisku. Wszystkie akcje są szarpane i polegają na tym, że Neymar biegnie sam z piłką, dobiega do pola karnego przeciwnika i tam ZAWSZE ale to ZAWSZE obrońcy Malagi robią wślizg i odbierają piłkę. Przez CAŁY MECZ obrońcy Malagi robili TYLKO WŚLIZGI! Dwoiłem się i troiłem, próbowałem rozciągnąc tych rzeźników skrzydłami, próbowałem zastosować wrzutki w pole karne skoro podejść się bliżej nie dało, strzały z dystansu, zmasowana ofensywa wszystko jak krew w piach. Po raz pierwszy poczułem że nie mam kompletnie ŻADNEJ kontroli nad przebiegiem meczu. Nie miałem absolutnie żadnego wpływu na moich piłkarzy, którzy jakby założyli się o to kto zanotuje więcej strat i głupich dryblingów. I już w 40 minucie pomyślałem sobie że to jest typowy mecz na stratę punktów. Zacząłem nawet myśleć, że to system wszystko ustawił. Skończyło się 0:0 po żałosnej grze. I drugi wyjazd to do gorącego Rayo Vallecano. Tam skończyło się remisem 1:1 ale znowu ta sama sytuacja z tym, że Rayo było odważniejsze i często mnie atakowało. Próbowałem to wykorzystać że są wysoko ustawieni i ustawiłem się na kontre ale znowu jak tylko podchodziłem pod pole karne to czyścili wślizgami. Czy to normalne? Taka niemoc? Jak życ?
Najnowsze posty