Witam,
Gram sobie kolejny sezon zespołem Błękitni Stargard Szcz. Wybrałem ten zespół, bo był najsłabszy w II lidze, a byłem ambitny Pierwszy sezon - PP i awans do I ligi z pierwszego miejsca, drugi sezon - PP i 3 miejsce w I lidze, trzeci - tradycyjnie PP, trochę w UEFA, mistrzostwo Polski, obecny sezon na ukończeniu - jestem w finale PP (wygrałem w pierwszym meczu), po fazie grupowej LM (3 miejsce) w finale UEFA, zapewniłem sobie już mistrzostwo Polski. Na czym polega więc problem? Ano - oczekiwania zarządu i kibiców rosną, i o ile na płace dla zawodników nie mogę narzekać (zarząd pozwala na max. 52.500 PLN/mies. dla kluczowych graczy), o tyle płace dla sztabu trenersko/fizjologo/skautowskiego są ...żenujące. Na poziomie 2.500-3.200PLN/mies. Za taką kasę nikt naprawdę dobry (a nawet "dobry" czy "ok" nie chce przyjść - lepsze warunki daje Amica Wronki, która spadła sezon temu z II ligi, a nawet Zagłębie Lubin itd. Jak się zwracam do zarządu o wzrost kasy na płace, to odpowiadają, że obecny fundusz powinien mi wystarczyć do zatrudnienia odpowiednich graczy. Graczy może i tak, ale TRENERÓW nie!!! Co zrobić? Zespół nie robi postępów (patrz poprzedni wątek na forum), konkurencja rośnie w siłę, idylla zdaje się dobiegać końca...
Gram sobie kolejny sezon zespołem Błękitni Stargard Szcz. Wybrałem ten zespół, bo był najsłabszy w II lidze, a byłem ambitny Pierwszy sezon - PP i awans do I ligi z pierwszego miejsca, drugi sezon - PP i 3 miejsce w I lidze, trzeci - tradycyjnie PP, trochę w UEFA, mistrzostwo Polski, obecny sezon na ukończeniu - jestem w finale PP (wygrałem w pierwszym meczu), po fazie grupowej LM (3 miejsce) w finale UEFA, zapewniłem sobie już mistrzostwo Polski. Na czym polega więc problem? Ano - oczekiwania zarządu i kibiców rosną, i o ile na płace dla zawodników nie mogę narzekać (zarząd pozwala na max. 52.500 PLN/mies. dla kluczowych graczy), o tyle płace dla sztabu trenersko/fizjologo/skautowskiego są ...żenujące. Na poziomie 2.500-3.200PLN/mies. Za taką kasę nikt naprawdę dobry (a nawet "dobry" czy "ok" nie chce przyjść - lepsze warunki daje Amica Wronki, która spadła sezon temu z II ligi, a nawet Zagłębie Lubin itd. Jak się zwracam do zarządu o wzrost kasy na płace, to odpowiadają, że obecny fundusz powinien mi wystarczyć do zatrudnienia odpowiednich graczy. Graczy może i tak, ale TRENERÓW nie!!! Co zrobić? Zespół nie robi postępów (patrz poprzedni wątek na forum), konkurencja rośnie w siłę, idylla zdaje się dobiegać końca...
Najnowsze posty