Hrvatski Telekom Prva Liga
Blog użytkownika najdi013 przeczytało już 25739 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Adam otworzył oczy. Pierwszym widokiem, jaki mu się ukazał była trochę zmęczona życiem biel na suficie. Kolejny zestaw wrażeń również nie był zbyt ciekawy – lekko bolała go głowa, a przy każdym oddechu odczuwał ból w klatce piersiowej. Z pewną obawą spuścił wzrok, tam ukazał mu się taki obrazek:
Nie sposób było nie przekląć siarczyście. Kiedy już opanował emocje zaczął zastanawiać się co się stało. Patrzył bezmyślnie w sufit i usiłował sobie przypomnieć jak doszło do tego, że wylądował w szpitalu. Z wysiłku intelektualnego wyrwał go niski, kobiecy głos.
- Wszystko w porządku? – była to młoda, ciemnowłosa pielęgniarka, która patrzyła z zaciekawieniem na pacjenta.
- A jak pani myśli? – odpowiedział Leszczyński z lekką irytacją w głosie – Bywało lepiej.
- Niech pan nie robi gwałtownych ruchów. – powiedziała w momencie, kiedy Adam próbował się podnieść – Ma pan złamane dwa żebra i nogę, co z resztą widać, a w dodatku miał pan wstrząs mózgu. Do tego dochodzi kilka pomniejszych siniaków i limo pod okiem. – wypowiedź ta została okraszona delikatnym uśmiechem. Nie, nie był to uśmiech, który wspomina się po latach w opowieściach z serii "a pamiętasz jak się poznaliśmy...".
- Kto mnie tak urządził?
- Tego nie wiem. Policjanci, którzy zostali wezwani mówią, że była to prawdopodobnie kradzież. Nie znaleziono przy panu żadnych dokumentów, portfela, ani telefonu.
- Dlaczego nic nie pamiętam? – Adama coraz bardziej przytłaczała sytuacja, dałby wszystko, żeby móc się stąd wyrwać.
- Lekarze mówią, że będzie pan powoli odzyskiwał pamięć, jej utrata jest tylko krótkotrwała. Ponoć całkiem mocno uderzył pan głową w chodnik. – powiedziała odchodząc w stronę drzwi.
- Nie wątpię.- odpowiedział Adam lekko pocierając ranę na głowie. To, co dotknął było prawdopodobnie szwami...
Główny bohater miał w życiu nieciekawą przypadłość – zawsze, kiedy zaczynało mu się układać za rogiem czekała jakaś nieprzyjemna niespodzianka. Atakowała z zaskoczenia niczym grabie leżące w trawie – wystarczył jeden nieuważny krok.
Tak też było tym razem, ale zacznijmy od początku.
To pierwszy raz, kiedy Leszczyński prowadził klub od samego początku, czyli od okresu przygotowawczego. Mógł zrobić wszystko, na co miał ochotę, od wyboru sparingpartnerów po przewietrzenie kadry i dokonanie potrzebnych zmian. Dodatkowo niezmiernie cieszył go fakt, że został mu zaoferowany nowy kontrakt, który praktycznie bez zastanowienia przyjął.
Mecz sparingowe drużyny z Zagrzebia nie napawały optymizmem. Trzy przegrane, trzy remisy i zaledwie jedna wygrana nie były satysfakcjonującymi wynikami. 1-6 z Salzburgiem po dość wyrównanej grze mówiło samo za siebie – trzeba coś zmienić.
Tak też postąpił Leszczyński robiąc niemałą rewolucję w kadrze NK. Z zespołu Polaka odeszło 9 zawodników, w tym aż sześciu na wolny transfer. Byli to zawodnicy nieprzydatni w zespole, a pobierający dość pokaźne sumy z klubowej kasy i menadżer postanowił rozwiązać z nimi kontrakty. Za dość pokaźne, jak na klub z Zagrzebia sumy odeszło dwóch podstawowych zawodników. Byli to: środkowy obrońca Mateo Pavlovic, który to odszedł do Ałanii za 800 tys. euro oraz pomocnik Damir Sovsic przenoszący się do Czech, a dokładnie Teplic. Krążą plotki, że obaj zawodnicy nie chcieli przedłużyć kontraktu ze stołecznym klubem, a letnie okno transferowe było ostatnią szansą na zarobienie na nich pieniędzy.
W obliczu strat kadrowych Adam zarządził spotkanie z zespołem scoutów, którego głównym tematem były wzmocnienia na przyszły sezon. Po burzliwych obradach Leszczyński zdecydował zakupić ośmiu nowych zawodników, a ewentualne braki łatać piłkarzami z zespołów juniorskich.
Adam był bardzo zadowolony z przeprowadzonych transferów, wiedział, że z takimi wzmocnieniami może powalczyć nawet o europejskie puchary. Pierwszoplanowe role w jego zespole mieli pełnić w szczególności Odabasi, Saric, Andjelkovic, Susic oraz Puljic, którzy mieli tworzyć trzon jego nowej, własnej drużyny.
(kliknij, żeby powiększyć)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |