Zanim zacząłem pisać ten manifest to miałem na niego inną koncepcję, w praniu wyszło inaczej. Prawdopodobnie jest to drugi wstęp, który równie dobrze mógł być połączony z pierwszy. W każdym bądź razie ocencie sami :) A w następnym odcinku streszczam pierwszy rok i dopiero wtedy zaczynam opisywanie kariery na bieżąco.
---------------------------------------
- Wysłałeś już te podania? – odezwał się wysoki głos zza dębowego biurka. Po drugiej stronie siedział dość młody mężczyzna, który nie prezentował się zbyt okazale. Miał na sobie zwykły T-Shirt zupełnie nieznanej firmy i podarte jeansy. Dość mocno kontrastował wyglądem ze swoim towarzyszem zza biurka - garnitur od Armaniego robił swoje.
- Jasne. Poszło do Bazylei, Dinama Zagrzeb i Cluju. – odpowiedział, a po chwili namysłu dodał – aaa… bym zapomniał. Parę wysłałem jeszcze do zespołów z Polski.
- A do Barcelony? – rzekł ze słyszalną goryczą w głosie dostojny jegomość.
- A miałem? Już się robi. – jego iloraz inteligencji prawdopodobnie oscylował w okolicach wysokości temperatury pokojowej, jak widać na ironii znał się bardzo dobrze. (ironia)
- Wszystkim muszę zajmować się sam. Z kim ja muszę pracować? – miał nadzieję, że nie usłyszy odpowiedzi na to pytanie. Po chwili dodał krótkie, lecz treściwe polecenie – Wyjdź.
Mężczyzna nie był zbyt zadowolony. Zawsze dostawał jakiś patałachów do pomocy i zawsze kończyło się tak samo. Po raz kolejny musiał się wszystkim zajmować sam. Z drugiej strony nie było to zadanie zbyt trudne, wystarczyło tylko posmarować pieniędzmi w dobrym miejscu i wszystko mogło być gotowe.
***
Gdzieś na przedmieściach stolicy Wielkopolski stał sobie zwykły, duży blok. Architektura w takich miejscach sięgała dna, a jedyne co można było zobaczyć za oknem to kolejny szereg wielkich, szarych bloków. Właśnie w jednym z nich mieszkał Adam.
- Halo… tak, zgadza się… oczywiście, przyjadę. – odłożył słuchawkę z wyraźną satysfakcją. W końcu jego marzenia się spełnią. Zostanie prawdziwym trenerem. Wtedy jeszcze nie mógł wiedzieć w jakie kłopoty się pakuje, myślał, że złapał pana Boga za nogi. Niestety nogi te w najbliższym czasie mogą okazać się bardzo śliskie i szybko będzie musiał je puścić.
Ten przyszły trener był zbyt łatwowierny, żeby zrozumieć, że coś jest nie tak. Bo jaki klub zatrudni 26-latka bez doświadczenia? Chyba tylko okręgowy. W tym momencie, gdyby Adam to czytał, to bardzo by się oburzył. Bo jak to bez doświadczenia? Przecież miał staże już w całych 3 klubach! Co z tego, że nazwy żadnego z nich nie potrafił poprawnie wymówić. Poza tym prowadził kilka małych klubów w lidze okręgowej bez większych sukcesów.
***
Wszystkie formalności zostały dość szybko załatwione. Adam w tempie błyskawicznym (biorąc pod uwagę fakt, że sezon już trwał na dobre) został zaprezentowany jako nowy trener klubu z Zagrzebia. Jakiego klubu? Dinama? Nie, jego nowym klubem został NK Zagrzeb, czyli zespół występujący w najwyższej klasie rozgrywkowej Chorwacji, którego największym sukcesem było zdobycie mistrzostwa Chorwacji w 2002 roku. Co ciekawe jest to jeden z pierwszych klubów piłkarskich, które powstały nad "Jadranem".
Podpisanie kontraktu nie wyglądało tak jak sobie wyobraził. Towarzyszył mu tylko prezes i jakiś działacz z Polski, który w ramach projektu (opisanego wcześniej) miał monitorować jego poczynania w klubie. Pod nos został mu podsunięty kwitek oznajmujący, że kontrakt będzie obowiązywał przez najbliższy rok (z możliwością szybszego rozwiązania) , a w ramach niego będzie zarabiał 3 tysiące euro.
Dla Adama było to bardzo ciekawe wyzwanie, gdyż kadra NK stała na przyzwoitym poziomie, chociaż osiągane wyniki na to nie wskazywały. Klub w momencie przyjścia nowego menadżera znajdował się w strefie spadkowej. Nie wiedział jeszcze ile trudności będzie go czekać po drodze.
Polska, 2011/2012
Krok w bok i dwa do przodu - recenzja Football Managera 2019
Nie lubię wygrywać
Kocioł jadu
Słaby blog na poziomie, najgorszy blog na świecie
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ