Po objęciu funkcji menago w Koronie cel był jasny – jak najszybszy powrót do Ekstraklasy. Jak to zrobić sobie myślę gdy fundusz transferowy wystarczy na waciki, a fundusz płacowy na dropsy. Pisząc ten artykuł mam na celu pokazanie jak nie dużym klubem bez kasy na początku można jednak coś zdziałać. Przede wszystkim trzeba obrać długo falową strategię, którą można oczywiście modyfikować na przestrzeni lat w zależności od posiadania kasy, reputacji klubu i wymagań zarządu, który wraz z nadchodzącymi sukcesami będzie wymagał od nas coraz więcej ale po kolei… Pierwszym zadaniem jest przejrzenie składu, potem dobór taktyki pod ten skład, a nie składu pod taktykę ponieważ nie mając kasy w małym zespole mamy nieco związane ręce a sukces chcemy odnieś od razu. Ja staram się nie przekraczać 25 grajków w zespole ( pierwsza jedenastka, zmiennicy oraz wyróżniający się juniorzy) jest to ważne o tyle, że nasz szanowny zarząd bardzo lubi gdy nasz fundusz płacowy jest na plus. Drugim aspektem jest możliwość częstego grania wszystkich zawodników co jest elementem mojej strategii ( ściągnąć zawodnika z wolnego transferu, dać mu pograć i sprzedać z zyskiem gdy trafi się okazja). I to tyle jeżeli chodzi o wstęp do dalszej historii.
Na początku idzie jak po grudzie reputacja klubu nie najlepsza więc i zawodników lepszych nie udaje się ściągnąć, ale jeden ruch okazuje się genialnym posunięciem a mianowicie wypożyczenie Mateusza Kwiatkowskiego z Ruchu Chorzów na dwa sezony. Mateuszowi poświecę osobny manifest bo mu się należy…
W walce o awans liczyło się sześć ekip ŁKS Łódź, my, Polonia Bytom, Arka Gdynia, Piast Gliwice oraz niespodziewanie Sandecja Nowy Sącz. Pierwszy mecz z Wartą Poznań u siebie i zwycięstwo 3-2 ważne bo podnosi morale, następnie wyjazd do Radzionkowa i znów do przodu 2-1. Potem niestety trzy remisy, jeden ważny z Arką na wyjeździe 1-1. Pierwszy mecz w Pucharze Polski z Flotą zwycięstwo, w drugiej rundzie porażka z Polonią W-wa i koniec przygody z pucharem. Nie zmartwiłem się jednak bo celem jest awans, a kadra nie za duża będzie mniej okazji do odniesienia kontuzji…
Po zwycięstwie z Piastem 4-1 jest pięknie, ale do czasu. Seria czterech porażek i hokejowy remis 6-6 z Gksem Tychy i robi się nie ciekawie ŁKS odjeżdża, robi się ścisk w czubie tabeli a przed nami trudne mecze z Polonią i ŁKSem. Nie wytrzymałem nerwowo i rozmowa z zespołem do przyjemnych nie należała. Chyba pomogło bo po dwóch efektownych zwycięstwach z pretendentami wiara w sukces wróciła. Potem seria 5 zwycięstw i fotel lidera jest nasz. Fotel ten chyba mocno parzył chłopców w …. Bo zanotowali 4 remisy i znowu trzeba było gonić. Gramy nie równo znowu 6 zwycięstw i Łks oraz mistrzostwo na wyciągnięcie ręki. Jedziemy do Bytomia, my na fali Polonii nie idzie, pośladki zwarte, pełna koncentracja i co? I nic bezbarwna porażka 2-0 i jak się później okazało po mistrzostwie…. Nawet zwycięstwo z ŁKSem u siebie 1-0 nie pomogło. Łodzianie wygrali do końca wszystko my też. Drugie miejsce w lidze i upragniony awans. Święto w klubie i mieście wszyscy nie mogą się doczekać rywalizacji w Ekstraklasie…….
Transfery:
http://i.imgur.com/uLVgP.jpg
Jedenastka walczaca o awans:
http://i.imgur.com/yYDrl.jpg
Oto tabela:
http://i.imgur.com/BSKho.png