2043/44
Zastanawiałem się, czego brakuje mojej drużynie, że już trzy lata z rzędu nie może wygrać Ligi Mistrzów... Dominacja na krajowym podwórku jest bardzo miła, lecz prowadzony przeze mnie PSG jest uznawany za klub o największej na świecie reputacji. Niewątpliwie przyczyniło się do tego 14 triumfów w Champions League. Problem w tym, że ostatni z nich miał miejsce w roku 2040. Co z tego, że w ciągu tych trzech lat „posuchy“ dwa razy dotarliśmy do półfinału?... Dla nas liczy się tylko zwycięstwo!
Przeanalizowałem zatem przed swoim 33 sezonem w roli menadżera paryskiego giganta „stan posiadania“ i wydaje mi się, że odkryłem, gdzie tkwi ten szczegół, że czegoś nam ostatnio brakowało! Środek obrony! Niemiecki stoper Dirk Wachter to niewątpliwie klasa światowa, lecz jego partner - Lacina Traore - już raczej nie. Poziom koncentracji na „14" przy skoczności „16". Można znaleźć kogoś lepszego! Okazało się szybko, że nie muszę daleko szukać. O Polaku, Mirosławie Misiowskim, pisałem w jednym z poprzednich manifestów zatytułowanych „Poloniki“. Zawodnik ten przyszedł do PSG w styczniu 2040 roku z Lecha Poznań za milion euro. W sezonie 2039/40 zagrał kilka razy w lidze, lecz już następne rozgrywki spędził na wypożyczeniu w Monaco. Gdy wrócił, zaproponowałem mu rolę rezerwowego stopera. Odmówił i postawił sprawę jasno - chce być zawodnikiem pierwszego wyboru. Tego zagwarantować nie mogłem, gdyż wydawało mi się, że Dirk Wachter i Lacina Traore są piłkarzami od „Miśka“ lepszymi. A był jeszcze w kadrze legendarny już Christopher Delahaye. Zatem Misiowski znów został udostępniony do wypożyczenia. Jakież było moje zdziwienie, gdy zgłosił się po niego Real Madryt! „Królewscy“ wyłożyli 10 milionów euro za możliwość rocznego korzystania z polskiego stopera w sezonie 2041/42 oraz identyczną kwotę rok później! Co ciekawe to właśnie Real wygrywał Ligę Mistrzów w latach 2042 i 2043! Z „Miśkiem“ w składzie! Moja decyzja mogła być tylko jedna - Mirosław M. do pierwszej „jedenastki“ PSG a Lacina Traore - udostępniony do wypożyczenia. Zgadnijcie, kto zgłosił się po reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej?! Oczywiście - Real! Wyłożyli aż 20 milionów za jego roczne wypożyczenie... Krzyżyk na drogę i powodzenia.
Oprócz tej korekty - nikt nowy przed sezonem się nie pojawił. Dopiero w styczniu 2044 kupiłem kilku młodych graczy, by wzmocnić trochę rywalizację w drużynie. Najważniejszy z tego styczniowego zaciągu był na pewno 23-letni Marc Vanitou, rozgrywający Realu Sociedad San Sebastian, za którego zapłaciłem 8 mln euro. Będzie dublerem Kamela Kendouciego.
Kadra w obecnym sezonie prezentowała się następująco (system 1-4-2-3-1):
Rodrigo (Jalsovec) -
Catherine (Wrzesniak),Misiowski (Archibald, M. Traore),Wachter (Blaze, Diakhate),Grand(Mahmoud)-
Ekwalla(Bazin, Mejia),Gregori (Kurth) -
Dević (Verdini, Gill), Kendouci (Vanitou, Graf), Rey (Fox, Russo) -
Tunani (van Veen, Filipe).
Paragwajczyk Carlos Gill (22 lata), Meksykanin Giovani Mejia (19 lat) oraz wspomniany Marc Vanitou (23 lata) doszli w styczniu 2044 roku, w połowie sezonu.
Jesień 2043 mielismy naprawdę bardzo dobrą. Zaliczyliśmy tylko dwie wpadki - obie grając w rezerwowym składzie (porażka w lidze z Vannes 2-3 i w ostatnim meczu fazy grupowej Champions League z Napoli 0-1, gdy awans mieliśmy już w kieszeni). Kolekcja trofeów wzbogacona została o Superpuchar Francji po wygranej 1-0 z Marsylią (gol: Tunani).
Rok 2044 rozpoczął się od wielu meczów głównie w krajowych pucharach (Francji i Ligi). Szło nam w nich świetnie i ostatecznie oba zdobyliśmy! W finale Pucharu Ligi ograliśmy Olympique Marsylia 1-0 (gol: Rey), a w decydującym spotkaniu o Puchar Francji rozbiliśmy Lille aż 4-0 (Rey, Dević, Tunani-2).
Pewnie ciekawi jesteście jak radził sobie Mirosław Misiowski? Cóż - po „takim sobie“ początku stał się pewnym punktem drużyny. Jego noty może nie powalały na kolana (w lidze 7,14 a w Champions League zaledwie 6,75) - lecz formacja defensywna jako całość spisywała się zdecydowanie lepiej niż w trzech poprzednich latach. Niestety - dla „Miśka“ sezon skończył się 27 lutego 2044 gdy zerwał ścięgno podkolanowe... Zastąpił go w pierwszej jedenastce Martin Archibald i spisywał się bez zarzutu. Szkot jest bardzo uniwersalnym graczem - może grać zarówno jako stoper jak i defensywny oraz środkowy pomocnik. Mimo tylko 24 lat - już bardzo doświadczony; piąty sezon w klubie.
W lidze drużyna straciła zaledwie 14 goli! To drugi rezultat w historii - lepiej było tylko w sezonie 2020/21, gdy po stronie strat widniało 11 bramek. Czy można zatem się dziwić, że po raz kolejny wygraliśmy Ligue 1? Nie można! To już 10 triumf z kolei a 30 ogółem, odkąd w lipcu 2011 objąłem drużynę! Zawrotna liczba! 30 razy mistrzostwo kraju - wierzyć się nie chce! Dodatkowo - korona „króla strzelców“ dla Omara Tunaniego (23 gole).
Liga Mistrzów - czyli nasz cel nr 1 na ten sezon! Rozpoczęliśmy planowo - od łatwego wygrania grupy (przed Valencią, Napoli i Spartą Praga). Schody zaczęły się w fazie pucharowej... Najpierw przyszła porażka w Monachium z Bayernem 0-1, lecz u siebie zaprezentowaliśmy porywający futbol i po golach, które strzelali Dević, Rey, Kendouci i Bazin wygraliśmy aż 4-0. W ćwierćfinale przyszło nam stoczyć francuski dwumecz - z Olympique Lyon. Prawda jest jednak taka, że „Olimpijczycy“ są za nami całe lata świetlne... Przegrali u siebie 0-2 a w Paryżu 0-3. Półfinał - ciężki dwumecz z Manchesterm City.... Niespodziewany remis u siebie (1-1) sprawił, że byliśmy w nie najlepszych nastrojach przed rewanżem. City oddało więcej strzałów lecz bramka padła tylko jedna. Zdobył ją kapitan PSG, Marijan Dević - piękną główką po dośrodkowaniu Fabrice’a Reya! Awansowaliśmy do finału, gdzie przyszło nam zagrać z AC Milan. Z ekipy zwanej „Złotą Generacją“, która w 2040 roku po raz ostatni sięgnęła po Puchar Mistrzów pozostały niedobitki.... Wtedy, w Moskwie przeciwko Barcelonie zagrali:
Rodrigo - Frick, Traore, Delahaye (k), Brunel (80, Grand) - Mauli (69, Thomas), Gregori - Iwanow, Morel (76, Dević), Rendon - Tunani.
Teraz drużyny rozpoczęły w składach:
21.05.2044 Madryt PSG - AC MILAN
PSG: Rodrigo - Catherine (91, Wrzesniak), Archibald, Wachter, Grand - Ekwalla, Gregori (91, Bazin) - Dević (k), Kendouci (112, Fox), Rey - Tunani.
MILAN: Masetti - Diego, Koster (66, Eudeline), Mogset, Scognamiglio - Baiocco, Venema, Parlov, Bravo (k) (40, Amiri) - Guillaume, Berger (61, Paz). Menadżer - Stevan Jovetić.
Drużyna Milanu z dwoma reprezentantami... Francji w ataku (Jacques Guillaume i Willy Berger) - wyglądała „na papierze“ niezwykle groźnie... Niestety - wkrótce okazało się, że na boisku również... Zaczęliśmy całkiem dobrze, lecz już w 6 minucie przydarzyła się katastrofa... Piorunująco szybki Berger ścigał się z równie „ekspresowym“ Njongo Ekwallą. Młody, 22-letni Ekwalla nie dał się wyprzedzić, lecz przy linii końcowej popełnił fatalny błąd. Zamiast wybić piłkę - choćby na rzut rożny - zagrał on na piąty metr, nie wiem: do któregoś ze stoperów czy też do bramkarza... Nieistotne. Nagle z „nicości“ wyskoczył holenderski internacjonał Huub Venema i wturlał futbolówkę do siatki... Do przerwy nie potrafilismy się podnieść. Natomiast Milan w 40 minucie stracił swojego kapitana, Meksykanina Ramiro Bravo. W przerwie musiałem wstrząsnąć chłopakami - a do nich najlepiej dociera coś wtedy, gdy dostana mocną „zjebkę“ połączoną z „wiązanką“... Tak to już jest, gdy zatrudniasz piłkarzy z poziomem determinacji powyżej „15"! Wiedziałem, że musimy cisnąć - zmieniłem więc strategię na „przewagę liczebną“.
60 minuta - Henri Gregori „zbiera“ piłkę w środku pola, zagrywa do Kendouciego, a ten cudownym podaniem wypuszcza w bój Rey’a. Fabrice jest sam na sam z bramkarzem, ten jednak odbija piłkę lecz nadbiegający Kamel Kendouci trafia do pustej bramki z 16 metrów! Remis! Postanawiam dalej grać bardzo ofensywnie - Milan w drugiej części nie istnieje! Jednak więcej goli już nie padło - dogrywka. Wpuszczam Wrzesniaka i Bazina za wypompowanych Catherine’a i Gregoriego. „Extra time“ rozpoczyna się strzałem w słupek Reya, a potem za drugą żółtą kartkę (faul na Kendoucim) - wylatuje z boiska Venema!
100 minuta: Martin Archibald wybitą „na uwolnienie“ futbolówkę przekazuje do Kendouciego, a Kamel zagrywa piękną, prostopadłą piłkę do Marijana Devića. Kapitan PSG w sytuacji „sam na sam“ z Simone Masettim nie myli się! 2-1! Gdy pięć minut później kontuzji doznaje Baiocco i Milan zostaje na placu w „dziewiątkę“ - wiem już, że piętnasty triumf w Champions League za chwilę stanie się naszym udziałem!
Podsumowując - sezon 2043/44 przyniósł nam zwycięstwa we wszystkich możliwych rozgrywkach (5 trofeów). Moja diagnoza była chyba zatem słuszna, choć w finale nie mógł zagrać Mirek Misiowski, od którego rozpocząłem to opowiadanie.
Obecna siła PSG opiera się na doskonałym kwartecie z przodu: Marijan Dević - Kamel Kendouci - Fabrice Rey - Omar Tunani oraz pierwszym rezerwowym, którym jest meksykański skrzydłowy (amerykańskiego pochodzenia) - Michael Fox. Co ciekawe - Fox został wybrany "Piłkarzem Sezonu" w Ligue 1 w głosowaniu kolegów z boiska! Natomiast "Gwiazdą Sezonu" we Francji uznano Kendouciego (trzecie miejsce: Dević). Z kolei najlepszym graczem Ligi Mistrzów wybrany został Fabrice Rey. Wiele jednak wskazuje na to, że błyskotliwy Fabrice - który niedługo skończy 31 lat - ustąpi w przyszłym sezonie miejsce w "jedenastce" Foxowi i opuści klub po siedmiu znakomitych latach.
Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym jako architektów wspaniałego sezonu wymieniał tylko graczy ofensywnych. Równie ważni byli: bramkarz Rodrigo, ponad 100-krotny reprezentant Brazylii - po raz ósmy z rzędu wybrany "Bramkarzem Rozgrywek" Ligue 1, oraz linia obrony w składzie: Catherine - Archibald - Wachter - Grand. Duże postępy robi Ekwalla, który coraz poważniejszą rolę pełni także w reprezentacji Francji. Natomiast następuje wyraźny zmierzch formy u Gregoriego, członka "Złotej Generacji", który jest już nasycony sukcesami i chyba ten sezon (10 w barwach PSG) - będzie jego ostatnim.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ