2047/48
Jeżeli tak utytułowany zespół jak Paris Saint-Germain powiększa swoją kolekcję pucharów o zaledwie dwa mało znaczące trofea (Superpuchar Francji i Klubowe Mistrzostwo Świata) - oznacza to pożegnanie z klubem dla niektórych zawodników. Postanowiłem działać radykalnie. Pozbyłem się multimedalistów, graczy uznanych - lecz już sytych sukcesów. Czterech z nich zasłużyło na moje tradycyjne tablice; to Catherine, Bazin, Dević i van Veen.
(W tabelkach po imieniu i nazwisku, dacie urodzenia, pozycji, narodowości, dacie debiutu i ostatniego meczu: Kolejny Sezon, Liga, Puchar Francji, Puchar Ligi, Superpuchar Francji, Liga Mistrzów, Liga Europy, Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwa Świata, Razem.
Liczby to mecze / gole w poszczególnych rozgrywkach, a gwiazdki oznaczają ich wygranie)
Catherine, Bazin i van Veen szukali nowych wyzwań; ten ostatni skazany był przez lata na rywalizację z Omarem Tunanim - i prawdę mówiąc był na z góry przegranej pozycji. Głównie dlatego, że Tunani to wychowanek, legenda klubu i jego żywy pomnik. Niemniej van Veen był niezwykle skutecznynm napastnikiem i ze średnią 0,62 gola na mecz zajmuje miejsce w ścisłej czołowce snajperów wszechczasów. Cała w/w trójka została wypożyczona do innych klubów i przysporzyła PSG aż 45 mln euro (po 15 za każdego!). A przecież po zakończeniu bieżących rozgrywek będą sprzedani definitywnie i kasa klubu wzbogaci się o kolejne miliony. Natomiast niemal 32-letni Marijan Dević został transferowany do Chelsea za 28 mln euro. To gracz, który w poprzednim sezonie grał zazwyczaj doskonale, jednak lepszy już nie będzie i nadszedł najwyższy czas, by się z nim pożegnać. W roli kapitana zastąpił go doświadczony brazylijski bramkarz Rodrigo, w PSG od 2035 roku.
Piątym - bardzo ważnym z zeszłych rozgrywkach zawodnikiem - który nie znalazł już w moich oczach uznania był Marc Vanitou. Wypożyczyłem go do AC Milan za 5 mln euro.
Należy pamiętać, że Catherine, Bazin i Dević byli piłkarzami wyjściowej jedenastki - zatem należało rozejrzeć się za potencjalnymi następcami. I tacy gracze się znaleźli - co ciekawe w samym klubie. Podstawowym prawym obrońcą w miejsce Catherine’a został Marek Zawadzki (Niemiec polskiego pochodzenia), Bazina zastąpił Christian Fournier - harmonijnie rozwijający się Francuz, natomiast za Devicia na prawe skrzydło desygnowałem Michaela Foxa - dotychczasowego lewoskrzydłowego. Pozostało poszukać kogoś, kto z kolei wypełni lukę po Foxie. Mój wybór padł na Martina Gauthiera, zakupionego z Nantes za 13 mln euro etatowego reprezentanta Francji.
Nie byłem jednak do końca zadowolony z jego postawy, zatem w styczniu 2048 wydałem aż 22 mln euro na grającego w Szachtarze Donieck reprezentanta Mali - Aboubacara Tambourę. To powinien być zawodnik na lata!
Poza tym również styczniu wydałem 16 mln euro na kolejnego skrzydłowego - Izraelczyka Ronny’ego Ohayona. Młodość, piorunująca szybkość oraz determinacja są jego atutami, które pozwolą mu - mam taką nadzieję - zastąpić w niedalekiej przyszłości Foxa.
Oprócz Gauthiera, Tamboury i Ohayona - w PSG zadebiutowało siedmiu innych graczy. To Zheng Tao, gwiazda nr 1 reprezentacji Chin i całej Azji zakupiony z Maritimo Funchal za 3,5 mln euro (skrzydłowy lub napastnik),
kolejny napastnik/skrzydłowy z Ghany Seth Mohammed (1 mln - Asante Katoko), szkocki bramkarz Shaun Brown (2 mln - Celtic Glasgow), słowacki defensywny pomocnik Martin Bartos (2 mln - Spartak Trnava), argentyński stoper Gerardo Rodriguez (2,8 mln - Boca Juniors), gruziński rozgrywający/skrzydłowy Temur Jenukidze (4 mln - IFK Goeteborg) oraz wielki talent francuskiej piłki, stoper z Monaco - Karim Amrani (5 mln euro).
Jak widać - w klubie trwa zmiana generacji. Kadra po tych wszystkich przetasowaniach prezentowała się następująco (system gry ten sam od lat: 4-2-3-1):
Rodrigo (Brown) -
Zawadzki (Traore), Misiowski (Molenaar, Rodriguez), Wachter (Blaze, Amrani), Grand (Bosio) -
Ekwalla (Andrade), Fournier (Archibald, Bartos) -
Fox (Zheng Tao, Ohayon), Kendouci (Kurth, Mares), Gauthier (Tamboura, Galvan, Jenukidze) -
Tunani (Trabelsi, Mohammed).
Przez niemal trzy miesiące nie mogłem korzystać z doświadczonego Dirka Wachtera (który pod koniec zeszłego sezonu odniósł paskudną kontuzję - złamał kość udową) - ale godnie zastępował go reprezentant Francji - Julio Blaze.
Poważnie „przewietrzony“ zespół rozpoczął sezon znakomicie - od siedmiu ligowych zwycięstw (m.in. ograliśmy mistrzów Francji - Bordeaux 2-0) a także rozgromiliśmy Inter Mediolan w Champions League 5-0.
Formą imponowali wszyscy, lecz mi szczególnie podobała się gra 21-letniego Fourniera - niezwykle ekspresyjna, zadziorna i pełna pasji. Może ten młodzian nadużywa nieco strzałów z dystansu (czyli - nie stosuje się do moich poleceń taktycznych!) - lecz postanowiłem przymknąć na to oko. Kwestią czasu był jego debiut w kadrze „A“ „Trójkolorowych" i rzeczywiście - nastąpił on bardzo szybko, bo już 7 września 2047 roku.
W rundzie jesiennej zanotowaliśmy dwa poważne zgrzyty - odpadliśmy z Pucharu Ligi (2-3 z Sochaux po dogrywce), mimo że po golach Andrade i Archibalda prowadziliśmy w 15 minucie 2-0! Na ziemię sprowadził nas też ostatni grudniowy występ w lidze - niespodziewanie łatwa porażka u siebie z Lyonem 1-3. Generalnie jednak ocena musi być pozytywna - prowadziliśmy w Ligue 1 oraz wygraliśmy swoją grupę w Champions League przed Interem, Galatasaray i Salzburgiem.
W styczniu doszli m.in. wspomniani wyżej Ohayon i Tamboura; pomogli oni zespołowi sięgnąć po Puchar Francji - pierwszy od roku 2044 i wywalczony w naprawdę świetnym stylu:
Co ciekawe - było to pierwsze trofeum PSG od... grudnia 2046, kiedy to wygraliśmy Klubowe Mistrzostwa Świata! Zatem prawie półtora roku czekaliśmy na jakikolwiek triumf, cały rok 2047 zostawiając za sobą bez zwycięstw!
Wiosna 2048 należała już jednak do Paryża! Nie przegraliśmy żadnego meczu! Myślicie więc pewnie, że dorzuciłem do kolekcji zwycięstwo w Ligue 1 oraz Lidze Mistrzów? Nic bardziej błędnego... Z Champions League odpadliśmy w 1/8 finału, a wyeliminowało nas Fenerbahce Stambuł. Ze Stambułu przywieźliśmy cenny remis 1-1 (bramkę strzelił Tunani) i wydawało się, że u siebie nie damy sobie wydrzeć awansu. Jednak czasem niektóre rzeczy trudno przewidzieć... Któż by się bowiem spodziewał, że jeden z najlepszych stoperów w Europie, Polak Mirosław Misiowski, zagra tak słabo jak... jeszcze nikt dla PSG nie zagrał! Wyobraźcie sobie, że piłkarz otrzymał notę 3,2 (sic!), mecz zakończył się wynikiem 2-2 i... żegnaj Ligo Mistrzów... Może gdyby w bramce stał kapitan zespołu, czołowy goalkeeper świata - Rodrigo - byłoby inaczej? Niestety - był kontuzjowany i zastępował go niedośwadczony Brown...
Na szczęście po tej wpadce otrząsnęliśmy się błyskawicznie i wywalczyliśmy wspomniany już wyżej Puchar Francji (20 raz pod moim „kierownictwem") a także - co najważniejsze - odzyskaliśmy mistrzostwo kraju. 33 triumf nie przyszedł łatwo - do końca bowiem walczył z nami abdykujący mistrz - Girondins Bordeaux. Ostatecznie wyprzedziliśmy ich czterema punktami i zasłużenie sięgnęliśmy po tytuł.
Dodatkowo królem strzelców został Omar Tunani, który przez cały sezon znajdował się w fantastycznej formie i w czerwcu przedłużył kontrakt do 2051 roku.
(O Tunanim możecie poczytać sobie w trzech moich poprzednich manifestach zatytułownaych „Jak wychować gwiazdę, części od 1 do 3“)
Krótkie podsumowanie. Wywalczyliśmy dublet (mistrzostwo i Puchar), nie przegralismy wiosną meczu - zatem powinienem być chyba zadowolony? Problem w tym, że nie jestem! Gra w obronie nie wyglądała tak, jakbym sobie tego życzył a fakt, że w lidze stracilismy ledwie 20 goli to zasługa bramkarza Rodrigo. Obrońcy popełniali czasami kuriozalne błędy; nie mam pojęcia dlaczego mający fantastyczne umiejętności Misiowski nie gra tak, jak potrafi. Dirk Wachter po ostatniej koszmarnej kontuzji nie jest już tym samym graczem co niegdyś i był to jego ostatni sezon w klubie. Podobny los czeka wspomnianego Misiowskego, Archibalda i Foxa (cała trójka szuka „nowych wyzwań“), choć do postawy Foxa trudno się przyczepić - uznany został zawodnikiem sezonu w plebiscycie kolegów z boiska. Nie będę go jednak na siłę trzymał - zbliża się do trzydziestki i spędził w PSG pełne sukcesów 12 lat. Odejdzie też Gauthier (nie ma szans w rywalizacji z Tambourą) oraz Peter Kurth (od lat rezerwowy, który jednak ma uzasadnione ambicje, by być graczem pierwszego wyboru). Nie znajdę też miejsca w ekipie dla graczy dalszego planu (Bartos, Molenaar), którzy będą wypożyczani. Nowy sezon zapowiada się zatem - jak zwykle - ekscytująco!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ