Ten manifest użytkownika rondel przeczytało już 1235 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Do niedawna gruntowna reforma naszej reprezentacji była w naturalny sposób blokowana. Wiadomo - po nieudanym wielkim turnieju trzeba szybko wziąć się w garść i zacząć myśleć o kolejnym. Za chwilę przecież eliminacje. Co prawda, nie dyskwalifikują one w pełni planu zbudowania zupełnie nowej kadry, jednak dobrze wiemy, że ich odpuszczenie - nawet w imię dobrej sprawy - skończyłoby się niczym innym jak publicznym linczem. Selekcjoner, ograniczony tym faktem, nie ma więc wyboru - musi polegać na teraźniejszości, na obecnej formie i możliwościach polskich zawodników. Rewolucja staje się niemożliwa, a kolejne kilka spotkań "o punkty" rodzi w nas przekonanie, iż coś jest jednak nie tak.
Z niesłychaną więc radością przyjąłem fakt, iż nasza drużyna dostaje od decydentów z UEFY bezcenny czas na budowę czegoś zupełnie nowego. Głównym kierownikiem tej budowy mianowany został Franciszek Smuda - człowiek mający wprowadzić do naszej drużyny powiew jakże potrzebnej świeżości.
Początki były różne. Do głosu zostali dopuszczeni zawodnicy młodzi, z perspektywami, którzy nie mieli okazji wykazać się pod kierownictwem byłego selekcjonera. Były także pewne niezrozumiałe decyzje, jak chociażby sięgnięcie po Kamila Kosowskiego, jednak to można było jeszcze wybaczyć. Trzeba było bowiem dać Smudzie czas, by odnalazł swoich przyszłych reprezentantów.
Po niespełna roku błędy, które, wydawało się będą eliminowane, popełniane są nadal, a nasza reprezentacja zamiast się rozwijać, tworzyć plany na przyszłość, wciąż żyje chwilą, polega na piłkarzach starych, wybrakowanych, którzy błysnęli teraz (możliwe, że tylko na chwilę), jednak nie dysponują żadną możliwością rozwoju. Kurczowe trzymanie się Michała Żewłakowa jeszcze można zrozumieć - obrona jest nowa, musi się zgrać, więc przez pewien czas potrzebuje piłkarza doświadczonego, który będzie pełnił rolę nauczyciela (chociaż mam nadzieję, że owa obrona zostanie pozostawiona sama sobie jeszcze przed EURO). Jednak ponowne wkomponowanie w zespół piłkarzy pokroju Euzebiusza Smolarka i Andrzeja Niedzielana jest już moim zdaniem kompletnym zaprzeczeniem planu budowy nowego porządku, który miał zostać wdrożony. Powiedzmy sobie szczerze - zawodnicy ci (przy pełnym szacunku dla ich dokonań) mają swoje najlepsze czasy dawno za sobą i zwyczajnie nie są w stanie dać drużynie tego, czego potrzebuje. Strzelenie kilku bramek w polskiej lidze nie zakryje sędziwego wieku, nie stworzy tym piłkarzom możliwości rozwoju. To już minęło, więc dajmy im spokojnie dograć do piłkarskiej emerytury w kraju, w którym zaczynali swoja karierę wiele lat temu. Nie skreślam ich, jako piłkarzy wartościowych, którzy w innych okolicznościach być może przydaliby się drużynie. Po prostu obecna sytuacja wymaga tego, by przed takimi zawodnikami drzwi do reprezentacji zamykać. Nie rozgrywamy meczów o punkty, w których niezbędne jest korzystanie z ludzi prezentujących formę najwyższą. Nasz cel został przesunięty w czasie o dwa lata, ten czas należy spokojnie wykorzystać do bodowy zupełnie nowej drużyny. Stara się nie sprawdziła, dostaliśmy wystarczająco dużo dowodów, by to zrozumieć.
Nie tak miało być. Mieliśmy oglądać nowy start, mieliśmy wyciągnąć wnioski z nieudanej przeszłości i nigdy do niej nie wracać. Jest za to próba zmiany sytuacji przez selekcjonera, którego posada obecnie znajduje się pod znakiem zapytania. W celu jej ratowania sięga się po dawne metody z nadzieją, że może się uda. Może PZPN się odczepi, a reprezentacja znów będzie budowana tak, jak początkowo zakładano.
Obudźmy się! Skończmy ze stagnacją i skorzystajmy z danej nam szansy, bowiem czas powoli ucieka. Nie chciałbym za dwa lata słyszeć po raz kolejny, iż polska piłka umarła. Jej pogrzeb już dawno się odbył, pora się z tym pogodzić i zacząć troszczyć się o przyszłość.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ