Sprawdź poprzednią część!
Dom Pana prezesa mieścił się na skraju miasteczka Dartford. Dwupiętrowa willa wcale nie wyróżniała się z otoczenia. Takie osiedle, sami bogacze. W zadbanym ogrodzie bawiła się jego wnuczka z psem Lucky'im. Dalmatyńczyk, piękny psiak. Kiedyś przepowiedział, że drużyna swojego pana awansuje do Premier League. Na suto zakrapianej imprezie grube szychy rzuciły mu dwie piłeczki. Jedna oznaczała bankructwo, druga sukcesy.
W domu żona Bill'a zasuwała przy garach. Pieniądze, pieniędzmi ale nic tak dobrze nie smakuje jak obiad zrobiony przez swoją ukochaną kobietę. Na drugim pietrze specjalny gabinet. Nikt, pod żadnym pozorem nie miał prawa tam wejść. To była utopia Archer'a. Statystyki, tabelki, wykresy i inne bazgroły. Wszystko dotyczące Dartford FC. Pełna kontrola. W końcu wykładał na to swoje pieniądze. Poprzez masywne okno mocne promienie popołudniowego słońca padały na jego twarz. W prawej ręce szklanka szkockiej, w głowie mętlik. Czy uda się coś osiągnąć pod wodzą nowego trenera? Te pytanie nie dawało mu spokoju.
- Kochanie! - rozbiegł się głos pani Margareth Archer. - Jakiś pan z gazety do Ciebie!
- Już idę, już idę! - krzyknął zwlekając z fotela swój wielki brzuch. Swoją drogą ciekawe od czego mu tak urósł. Jeszcze dwa sezony temu był dobrze zbudowanym panem po pięćdziesiątce. Angielskie żarcie...
W salonie czekał redaktor miejscowej gazety. Młody chłopak, na oko zaraz po trzydziestce.
- Dzień dobry - przywitał się jako pierwszy. Chyba nie zna zasad savoir-vivre'u.
- Cześć młody - odpowiedział mu w swoim zwyczaju Bill. - Czemu zawdzięczam wizytę?
- Mam dla Ciebie pewną propozycję. Myślę, że się nie rozczarujesz - bez ogródek przeszedł na 'ty'. - Przyniosłem Old Pulteney - dodał widząc brak zdecydowania prezesa.
- Margi, podaj szklanki proszę. Mów o co chodzi.
- Mamy do zapełnienia rubrykę w naszej gazecie.
- Fajnie, ale co mi do tego?
- Chciałbym abyś raz na dwa miesiące publikował swoje przemyślenia na temat gry zespołu w niektórych meczach.
- Zaskoczyłeś mnie. Zgoda! Podoba mi się to. Od kiedy mam zacząć?
- Świetnie! Od kiedy chcesz. Lecę do redakcji podzielić się dobrą nowiną.
- Narazie! - krzyknął na odchodne. - No i muszę wypić dwie szklaneczki. Oj, przecież nie można tak marnować trunku - mówił do siebie patrząc jak gość znika za bramą.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
25.09.2011
Dzisiaj Bill po raz pierwszy miał się zabrać za pisanie recenzji gry swojej drużyny w sierpniu oraz wrześniu. Dobra gra zespołu tylko pomogła. Zadowolony otworzył notebooka i zaczął pisać.
06.08.2011
Salisbury - Dartford FC
2 (1):(0) 1
Dartford:
Young - Jones, Francis, Goodacre, Rogers - Bradbrook(Harris,53), Champion(Williams,60), Wallis, Hayes(Graham,48) - Pallen, McEvilly
Pierwszy mecz sezonu. Zawodnicy jak i trener pełni optymizmu pojechali do miasteczka położonego na północny zachód od Southampton. Jak się miało okazać po ostre cięgi. Salisbury zaskoczyło nas agresją, dokładnością w środku pola oraz utrzymywaniem się przy piłce. Od początku spotkania rzucili się na nas co zaowocowało golem Reid'a już w piątej minucie. Rogers nie zablokował dośrodkowania Grey'a z prawego skrzydła a środkowi obrońcy nie przykryli wspomnianego strzelca bramki. Strzał głową, futbolówka odbiła się jeszcze od murawy i trafiła w same okienko. Do końca pierwszej połowy nie mogliśmy przejąć inicjatywy. Co prawda oddaliśmy kilka strzałów ale żaden nie był na tyle groźny by móc pozytywnie myśleć w przyszłość. Druga połowa ponownie zaczęła się od mocnego uderzenia The Whites. Morris wstrzelił w pole karne, nasi obrońcy myśleli, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane ale zza pleców wyrósł im Grey i mocnym wolejem z ostrego kąta pokonał Young'a. Do 86 minuty waliliśmy głową w mur. W tejże minucie McEvilly wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy, Michael'a Nash'a. Wallis z rzutu rożnego dośrodkował na głowe Francis'a. Nash wypluł piłkę prosto pod nogi naszego napastnika. W 72 minucie niegroźnej kontuzji nabawił sie Goodacree. Po meczu wraz z Gall'em postanowiliśmy poszukać wzmocnień.
Statystyki pomeczowe
Szczegółowe statystyki piłkarzy Dartford
Oceny zawodników obu zespołów
13.08.2011
Dartford FC - Woking
1 (0):(0) 0
Dartford:
Kurucz - Branco, Perry, Goodacre, Green(Rogers,81) - Wallis, Bradbrook, Williams(Burns,88), Graham(Champion,90) - Counago, McEvilly
Po rozczarowująco słabym pierwszym meczu przyszła pora na potencjalnie najgroźniejszego rywala. Woking to jedyna drużyna, która jest skazywana na awans. Oni muszą, my możemy. Pozyskaliśmy
nowego bramkarza, napastnika
Pablo Counago, młodego pomocnika
Sam'a Byles'a, byłego obrońcę
Wisły Kraków Serge'a Branco oraz doświadczonego
Chris'a Perry'ego, który miał uporządkować grę w obronie. Wszystkich za darmo. Po zadziwiająco jednostronnym pojedynku wygraliśmy 1:0. Bramkę zdobył Pablo Counago. Mam nadzieję, że tym samym rozpoczął ostre strzelanie dla naszej drużyny. Wallis dośrodkował przed pole karne, futbolówkę przyjął strzelec bramki, minął dwóch obrońców i po krótkim rogu nie dał szans bramkarzowi przeciwnej ekipy.
Statystyki pomeczowe
Szczegółowe statystyki piłkarzy Dartford
Oceny zawodników obu zespołów
Kolejne cztery mecze to nasze wygrane:
-
5:2 z Weston-Supre-Mare, gdzie
niesamowitą bramką popisał się Bradbrook,
-
3:1 z Staines,
-
4:1 z Bromley,
-
1:0 po bardzo ciężkim meczu z Tonbridge.
Po serii zwycięstw przyszła pora na zadyszkę. Tutaj można było zobaczyć klasę Anonima, dzięki któremu po porażce
1:2 z Boreham oraz pechowym remisie z
1:1 Eastleigh drużyna potrafiła wygrać z Hampton & Richmond aż
3:0. Kapitalną partię rozegrał
Lee Burns.
W nastepnym meczu spotkamy się z półzawodową drużyną Margate w 2 rundzie kwalifikacyjnej do FA Challenge Cup Eon gdzie tytułu Broni Machester City. W lidze czekają nas spotkania ze średniakami więc mamy szansę utrzymać się w czołówce. Tabela prezentuje się następująco:
Statystyki zawodników:
Tabela Premier League:
Tabela polskiej Ekstraklasy:
Tabela polskiej 1.ligi:
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli chcecie jakieś dodatkowe screeny to pisać:)
*** Pisarzem nie jestem więc za wszystkie błędy stylistyczne, interpunkcyjne etc przepraszam. Staram się jak mogę. Piszę bo mam ochotę. Wątki fabularne będą występowały rzadko. Co 2 miesiące będę wypuszczał sprawozdanie (wpis do gazety Billa Archera) i w miarę często depesze. Pozdrawiam.
ps
Fajny dalmatynczyk co nie? ***
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ