Fajne jest w pisaniu bloga jedno - mogę pisać to, co mi leży na wątrobie, nie musząc przejmować się ani merytoryką, ani stylem tego co piszę. Najwyżej nikt tego nie przeczyta, i będę mógł traktować to jako archiwum swoich dziwnych jazd.

Właśnie skonczył się mecz Grasshopper Zurych kontra Lech Poznań. Wiadomo było, że tu nic sie nie wydarzy, bo po 6-0 w pierwszym meczu trudno oczekiwać było tutaj jakichś emocji.

Ciekawiej miało być za to cztery godziny wcześniej, kiedy do Moskwy wyjechała duma stolicy, i jednocześnie wstyd pozostałej części kraju - Legia. Występy tejże od kilku dobrych lat kojarzą mi się niestety z tym samym - chała, żenada. Jak od czasu do czasu nie dojdzie do jakichś burd dokonanych przez "miłosników" rzeczonej drużyny, to można to uznać za sukces cywilizacyjny. Nie ma zrywów takich jak miała Wisła, jak Groclin swego czasu, czy teraz - choć w mniejszej skali - Lech. Legia zawsze nudziła, odpadała z przeciętniakami nie posiadając żadnego stylu. Czasami mam wrażenie, że ten klub jest jest traktowany jako dodatek do TVN-u, zajmujący gdzieś miejsce między Plejadą.pl a Multikinem, a mającym na celu tylko zachęcenie ludzi do kupienia platformy cyfrowej "n". Piłkarze, ktorzy grają tam są zlepkiem jakichś odpadków przywiezionych z Hiszpanii plus potencjalnie utalentowani piłkarze zakupieni z innych klubów, ktorzy - tak jak chociażby Grosicki - bardziej ulegają urokowi lokali, których w stolicy jest od groma, niż grze w poważnym klubie.  

W efekcie - co sezon modlę się, aby Legia nie zajęła miejsca premiowanego grą w pucharach. Jest to jedyna drużyna z czołówki, o której wiem, niemal z pewnością, że jej występ w pucharach zakończy się klęską. Nie ma tam ani piłkarzy, ani wsparcia kibiców, niczego. Po co więc ta drużyna w ogóle jest? Skoro nie ma chętnych do kibicowania, to może niech panowie Walter z Wejchertem po prostu ją zlikwidują i tyle. Albo - sprzedadzą jakiemuś biznesmenowi z Podkarpackiego, i piłkarze zacznie grać jako Karpaty Krosno, z trybunami pełnymi kibiców, którzy chętnie będą ich dopingować, a nie krzyczeć "Walter wyp...laj!"...

Nie cieszę się, że Legia odpadła. Cholernie żal mi tych punktów rankingowych UEFA. Dlatego, cierpię, że nie ma w PUEFA drugiej warszawskiej - do niedawna wielkopolskiej - drużyny. Mam nadzieję, że w tym sezonie już Legia nie sprawi mi zawodu i nie będzie mnie męczyć swoimi występami w przyszłym roku...