Ten manifest użytkownika Pucek przeczytało już 740 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Grupa pasjonatów szukania, grzebania w ziemi, pielgrzymów, może kolekcjonerów połączonych, też zainspirowanych własną ciekawością i pewną celebracją kultu zadziwiającego odkrywania postanawia wziąć łopaty, może bardziej małe łopatki w swoje ręce. Długo grzebią w tej glinie, a ona jest grząska i mokra, bo przecież padało. Każdy chce mieć coś swojego, najlepiej gdyby był to kawałek samolotu, bo to najłatwiejszy symbol. Głównie chyba Rosjanie, ale też Polacy, połączeni swoją dziwnością zbierają w miejscu katastrofy przedmioty.
Tak trochę przypominają mi się średniowieczne Czyny Ludwika króla Francji (toż to zabawna lektura) i opowieści o tym, jak ludzie kochają, chętnie zbierają, ba nawet kupują i to czasem drogo, dla niego bezcenną, ale zwykłą tandetę.
I naturalnie oburzam się, oczywiście, że się oburzam, kiedy widzę, jak jeszcze niedawno ludzie przekopywali miejsce tragedii w poszukiwaniu przedmiotów. Wiem też, że ktoś zawalił, popełnił błąd, że te rzeczy jeszcze tam można było znaleźć, że nie wykazano się wystarczającą determinacją, aby zabrać, jak najwięcej, wszystko. Ale równie dziwi mnie, kiedy mieszkańcy Smoleńska, przynajmniej tak informowała Katolicka Agencja Informacyjna przekazują na rzecz ojców paulinów na Jasnej Górze kawałek Tupolewa. Suknię wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei narodu polskiego wzbogaci kawałek metalu, będzie atrakcyjniejszy od meteorytów, które także mają się tam znaleźć. Coraz bardziej zastanawiam się czy wieczne i niezniszczalne zaświaty nie dzieją się teraz. Czy w dążeniu do mistyki nie skazujemy się na bezustanną chorobę, na szaleństwo. Po cóż na wzgórzu w Częstochowie, w sukni dla obrazu kawałek samolotu, który ledwo, prawie przed chwilą się rozbił? Pojmuję to, że to ma być symbol, że ma dodawać świętości. Ale znowu buntuję się przeciwko takiej myśli, przeciwko wyzbyciu się zdrowego rozsądku. Mamy w Polsce, w większości bardzo piękne muzea, mamy miejsce dla szczątek. Znowuż wyolbrzymiamy, znowuż strzelamy sobie trochę w głowę, zabijamy się mitem, bardzo chętnie oddajemy się zaświatom. Jak kiedyś, kiedy byłeś z trumną Piłsudskiego albo Dmowskiego.
Kiedy na konferencji prasowej polityk opowiada o polskich pielgrzymach wędrujących do Smoleńska, kiedy biura podróży organizują wyjazdy do tego miejsca, kiedy podkreślam minęło tak mało czasu, to przypomina mi się Tilt, Lipiński i Jeszcze będzie normalnie..., ale polskość to nienormalność. Kandydata na prezydenta można poprzeć kilka chwil po wyjściu z kościoła, w siedzibie niezależnego związku zawodowego, albo w SKOK-u po załatwieniu kredytu.
Dlatego 20 czerwca i dwa tygodnie później zdecydujemy na co postawimy w pojedynku stylu i kultury, bo nie liczmy na rozbudowane programy polityczne. Też na to, czy bardziej interesuje nas wizja Polski, o której mówi się w stylu patriotycznego mitu, czy takiej, która zajmuje się budową w oparciu o rzeczywistość. Czy bardziej inspiruje nas kolejny rok weta względem ustaw kluczowych, czy szansy na reformy.
W Faktach po Faktach uważnie słuchałem wczoraj Leszka Balcerowicza i chyba warto poświęcić temu wywiadowi kilka chwil.
Wszystkie moje teksty znajdziecie na: http://mateuszbachlaj.blogspot.com/ - serdecznie zapraszam!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ