W poprzednim sezonie zdobyliśmy Puchar Polski i mistrzostwo kraju. Udokumentowaliśmy swoją dominację w lidze, ale niestety w europejskich pucharach nadal jesteśmy kelnerami. W końcu, przy trzecim podejściu, zdobyliśmy Superpuchar. Czwarty sezon pod moja wodzą zaczął sie dla nas bardzo dobrze. Po spotkaniu z Wisłą, doszedłem do wniosku, że liga mógłaby się skończyć - pomimo tego, że mamy dopiero sierpień. Do tej pory tylko oni potrafili jakoś z nami powalczyć. Jeżeli w tym meczu wygrywamy bezdyskusyjnie i bezproblemowo, to znaczy, że w Ekstraklasie nie będzie na nas mocnych. Możecie odebrać te słowa jako zbytnią pewność siebie czy cokolwiek, ale nie oszukujmy się – przez ostatnie lata Legia uciekła rywalom o kilka długości.  Coś tam możemy stracić, nie jesteśmy maszynami, ale skończymy sezon na szczycie.

Wiadomo, żeby coś osiągnąć to najpierw trzeba zainwestować. Wisła zarobiła ładne pieniądze na transferach, ale najwyraźniej nie wykorzystała tego wystarczająco dobrze. Nawet rekordowe 11 mln € za Morvana z Man Utd im nie pomogło. Jeden piłkarz nie robi wielkiej różnicy. Podobnie nie robi jej trener - Polonia zamieniła Slavena Bilicia na Piotra Nowaka i nie wiem czy przyniesie im to jakieś wielkie osiągnięcia. U nas włożono kupę kasy w bazę treningową i obiekty młodzieżowe oraz szkolenie juniorów. W tej lidze żaden klub nie ma – nawet porównywalnych warunków do nas. Wydaliśmy sporo na wzmocnienia, w tej chwili większość tych zawodników jest obiektem zainteresowania wielu klubów z zagranicy i gwarantuję, że nie stracilibyśmy na sprzedaży. Poza tym, jest to kolejny sezon w takim składzie. Mineło troszkę czasu od rewolucji kadrowej i chłopcy zdążyli sie zgrać, a to również jest istotny element.

Minusem szerokiej kadry jest to, że część piłkarzy nie gra tak często jakby chciała. Dlatego Bueno, który odegrał olbrzymią rolę przy drugim tytule chce odejść. Podobnie Ostrzołek, jest w kręgu zainteresowań selekcjonera naszej reprezentacji i wolałby grać dużo częściej. Niestety, trafił do nas w okresie kiedy mamy na lewej obronie fenomenalnego Andrieia Cristiana. Nie będę blokował im możliwości odejścia. Zwłaszcza, że Matthias zarabia u nas kupę pieniędzy, wątpię, żeby inny klub dał mu taką pensję. Należy docenić to, że woli grać i nie przykłada uwagi do kasy. Przed nowym sezonem jedynie uzupełniliśmy skład zawodnikami bez klubów. Dabo czy Emenike, nie są zbyt rozpoznawalni, ale wystarczająco dobrzy, żeby sobie poradzić w naszej lidze. De Ceglie to już inna para kaloszy, facet zebrał olbrzymie doświadczenie w Serie A i z całą pewnością nam się przyda.

Pieniążki, oczywiście. Wiem, że klub stracił ich sporo po moim przyjściu tutaj. Podobno było to około 20 mln € nic na to nie poradzę, sukces kosztuje. Wspomniałem o tym wcześniej, te pieniądze są do odzyskania po transferach zawodników. Ja nie planuję, żadnych drogich wzmocnień, bo trzon składu już mamy. Jedynie jeżeli ktoś odejdzie to możemy powalczyć o zastępstwo. Dlatego jedyny nasz wydatek to będą ich pensje i premie za sukcesy. Baza szkoleniowa zostanie na lata, to nie były daremne wydatki. Przez kolejne sezony inni będą oglądać nasze plecy w lidze, jeżeli się nie wzmocnią albo my nie przyśniemy upojeni kolejnymi trofeami. Zarabiamy również na Lidze Mistrzów, nawet jeśli - tak jak w poprzednim sezonie - jesteśmy jedynie tłem dla rywali.

Mamy w klubie kilku młodych i bardzo zdolnych Polaków. Część z nich staramy się wypożyczać, żeby mogli pograć, bo u nas nie ma czasu na ogrywanie młokosów. Partyka czy Brehmer pozostali w drużynie, bo jako zmiennicy wyjdą w kilku meczach. Taki Krzynówek, nie będzie miał tylu okazji przy Fredzie i Salamonie. Podobnie Pas, Pruchnik, Ogórek, Mosór i Brenner. Sprowadzenie brazylijczyków z polskimi korzeniami to również jakiś pomysł na rozwój klubu. Marcio doskonale sobie radzi i świetnie się rozwija. Paulinho i Carazinho, ogrywają się w innych drużynach i może kiedyś będą stanowić o sile naszego klubu - jeżeli rozwiną się na miarę swojego talentu.

Europejskie puchary – trafiliśmy do trudnej grupy. Barcelona i Chelsea są absolutnie poza naszym zasięgiem. Spartak Moskwa również nie należy do słabeuszy, ale z kimś trzeba będzie powalczyć. Mam nadzieję, że pójdzie nam lepiej niż w zeszłym sezonie kiedy wywalczyliśmy ledwo 3 punkty, po zwycięstwie z Szachtarem u siebie.