- Dzień dobry panie prezesie.
- Dzień dobry. Gratuluję tytułu Menedżera Roku i świetnych wyników z naszą drużyną.
- Dziękuję, za to mi pan płaci.
- I to całkiem sporo, ale nie o to chodzi. Dobre wyniki przyciągnęły nowych inwestorów, więc finansowo troszkę nam się poprawi.
- Chciałbym, żeby przełożyło się to również na frekwencję.
- Wiem o tym, ale nie spotkaliśmy się, żeby rozmawiać na ten temat. Chodzi o to, że jest możliwość zmiany właściciela klubu. Chciałem żebyś dowiedział się o tym ode mnie, a nie z prasy.
- Już gdzieś coś słyszałem. Proszę powiedzieć o kogo chodzi, bo tamto to pewnie były plotki.
- W tej chwili nie chcieli żeby to wyszło poza pewne, wąskie grono. Ma nim być Alex Smithies, właściwie to konsorcjum, z którym jest powiązany. Prowadziłeś go w Liverpoolu, prawda?
- Tak, ściągnąłem go tam z Dortmundu. Co będzie ze mną? Podobno chcą, żeby Pitso Mosimane mnie zastąpił.
- Tego nie wiem. Nie zagwarantuję ci niczego. Jedyne co z pewnością spotka klub to zakaz transferów. W takiej sytuacji to norma.
- To żaden problem. Już sprowadziliśmy Soaresa do ataku i bramkarza, więcej zakupów nie planujemy. Nie chcemy też nikogo sprzedawać.
- To dobrze, nie chcieliśmy za bardzo utrudniać ci życia.
- Nie wpłynie to na rozbudowę obiektów modzieżowych?
- Nie wydaje mi się. To zależy kiedy skończymy rozmowy, jeżeli będę tu jeszcze kiedy rozpoczną się prace, to z pewnością zostanie to doprowadzene do końca.
(…)
* * * * * * *
No i proszę, w końcu doczekał się chwili, kiedy ktoś przejmie od niego ten klub. Wiadomo, że niczego mi nie zagwarantuje, bo nigdy szczególnie za sobą nie przepadaliśmy. Pitso to równy gość, wygrał ligę z City w poprzednim sezonie, a niedawno go wywalili, bo słabo im szło. To nieważne teraz, dziwne trochę jest, że Curtis chce odsprzedać klub, w momencie gdy zaczynało nam iść z górki. Występ w Lidze Mistrzów przyniósł spore zyski, udało nam się dociągnąć do ćwierćfinału, więc zrobiło się o nas głośno. Jego wola, ja zbieram manatki i lecę do mojego domku w Szwajcarii. Przyda mi się trochę ciszy i spokoju, po tym sezonie. Udało się potwierdzić dobrą dyspozycję z zeszłego roku i jeszcze poprawić tamten wynik. Tym razem wylądowaliśmy na podium, szkoda, że w tak dużym mieście brakuje chętnych do oglądania naszych poczynań. Całkiem inaczej by się pracowało wiedząc, że jest duża rzesza fanów za drużyną, a tak wygląda to trochę jak w Southend – oczywiście zachowując odpowiednie proporcje. Niby jesteśmy drugi rok w czołówce ligi, ale nadal czuję się tam jak ubogi krewny.
Jesień zleciała nam spokojnie, wszystko toczyło się zgodnie z oczekiwaniami. Dopiero na koniec roku trochę się zagmatwała sytuacja i straciliśmy kilka punktów. Jednak rok zamknęliśmy zwycięstwem nad dołującym wtedy Manchesterem United. Szkoda mi ich troszkę, bo ta niegdyś fantastyczna drużyna, po odejściu sir Alexa Fergusona, strasznie cieniuje.

Po tym meczu mieliśmy serię kilku zwycięstw, aż do porażki z Liverpoolem. Później była przeplatanka remisów i wygranych. Tym razem od dłuższego czasu błąkaliśmy się w czołówce, więc dla nikogo nie było to zaskoczeniem, że ponownie zagramy w Lidze Mistrzów. Ciekawostką jest to, że obydwa puchary zdobyły drużyny z Championship – Newcastle i Wolves. Jednak w przyszłym sezonie dołączą do grona najsilniejszych ekip w Anglii, od razu grając w europejskich pucharach. Kiedyś już były podobne sytuacje, w 2018 Swindown Town wygrało Puchar Ligi, a parę lat później Leeds United. Pawie awansowały nawet do fazy grupowej, ale zakończyły ją z zaledwie jednym punktem.
Villa radzi sobia bardzo dobrze, Paulinho i Jaguare wyrastają na liderów – ten pierwszy został nawet wybrany Młodym Zawodnikiem Roku wg Piłkarzy. W ataku świetną robotę wykonują Silva i Rodriguez. Jestem z nich coraz bardziej zadowolony, naturalnie jakieś wzmocnienia by się przydały, ale nie chcę szastać kasą, tuż po tym jak zaczęliśmy wychodzić na finansową prostą.
* * * * * * *
Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, więc i tym razem coś musiało zakłocić spokój mojego urlopu. Na kompletnym zadupiu w Szwajcarii znalazł mnie Scott Bryant, dyrektor sportowy Liverpoolu.
- Dzień dobry.
- Witam w moich skromnych progach. Co pana tutaj sprowadza?
- Widzę, że nie jest pan na bieżąco z wydarzeniami sportowymi.
- A o co chodzi?
- Pan Verbeek odszedł na emeryturę.
- O, proszę. A tak dobrze mu szło. Ze dwa razy dał Wam Ligę Mistrzów, do tego trzy mistrzostwa Anglii. Świetny gość i doskonały fachowiec.
- Właśnie, niestety nie dał się przekonać do pozostania z nami jeszcze przez jakiś czas. I dlatego jestem tutaj.
- Aha, no cóż. Liverpool to doskonały klub. Jesteście na szczycie, macie bogatych sponsorów, fenomenalnych piłkarzy i co mecz pełny stadion.
- Brakuje tylko kogoś, kto by to poprowadził.
- Sam nie wiem, to trudna decyzja...
- Chyba słyszałeś, że w Aston Villi ma się zmienić szefostwo i widza kogoś innego na Twoim stanowisku?
- Wiem o tym, ale jednak sam nie wiem co robić...
Proszę o udział w sondzie i wyrażanie swoich opinii w komentarzach oraz ocenach mocne/słabe.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ