Jak się okazuje, poza Football Managerem każdy ma swoje prywatne życie. Jako pierwszy "ofiarą codzienności" padł Piotr Sebastian, który- niestety- musiał zrezygnować z dalszej gry*. Nie dość, że zostaliśmy tylko we czterech to jeszcze Jaro nie ma pracy i powinniśmy grać we trzech, a to już dość nieciekawe. Później sezon urlopowy i inne powody ograniczyły i w końcu zastopowały rozgrywkę. Życie. Z pewnymi trudnościami i w poważnie okrojonym składzie osobowym gra toczyła się dalej.

Nadal doskonale wiedzie się Arce, która pewnie kroczy po mistrzostwo. Jednak Guezmir miał spore problemy. Kilku zawodników marudziło, że chce odejść, więcej grać itd., wielu z nich jest kluczowymi postaciami w jego teamie. Niespodziewanym lekarstwem na te dolegliwości stała się sprzedaż Jeffersona Montero- jednego z najlepszych piłkarzy ligi- do Al Shabab (gdzie jest już Tomasz Zahorski), za 1,5 mln €. Po tym transferze atmosfera w klubie wyraźnie się poprawiła, a piłkarze którzy nie chcieli przedłużyć kontraktów, zgodzili się na warunki przedstawione przez klub i wszystko pięknie się ułożyło. Trochę wcześniej mieliśmy ostatnią kolejkę ligową rundy jesiennej, w której Arka wygrała u siebie z Bełchatowem, zapewniając sobie tytuł mistrza jesieni. W pierwszej wiosennej kolejce, drużyna Guezmira gościła na Bułgarskiej, skąd udało im się wywieźć jeden punkt. Później przyszła porażka z Legią i utrata pozycji lidera. Mecz był wyrównany, ze wskazaniem na Arkę, jednak Legia to Legia. W następnych dwóch kolejkach żółto- niebiescy odbili sobie mecz z Wojskowymi i wysoko pokonali Odrę w Wodzisławiu, a potem Polonię Bytom w Gdyni.

Widzew od jakiegoś czasu gra dość dobrze, a teraz zaczął nawet zdobywać bramki. Nie napiszę, że mnie to denerwuje. Jednak znowu zaczynam wyszukiwać różnych piłkarzy i może to się źle dla mnie skończyć. Wiadomo, styczeń kilku ludzikom kończą się kontrakty więc zaczyna się polowanie. Ja nie mam takich zahamowań jak kolega z Arki i budżetem płacowym będę się martwił jak już zostanie przekroczony, a to że będę miał za dużo piłkarzy? Taaa, to może być kłopot. Ale może będziemy grać na tyle dobrze, że znajdę kupców na niechcianych grajków. Poza tym i tak ktoś odejdzie więc trzeba się zabezpieczyć.

Jesień zakończyliśmy pozytywnym akcentem jakim było zwycięstwo nad Ruchem w Chorzowie. Później była zima i transferowy zawrót głowy. Dwóch nowych napastników z Argentyny (jeden z River, klubem drugiego jest Boca- może się nie pozabijają). Poza tym Hołota z GKS. Kuzera i Kłoda (po co mi dwóch kolejnych prawych obrońców?). Bramkarz z Guarani (pewnie będą kłopoty z komunikacją, wypożyczę go gdzieś na początek) i Ganowicz z Lechii. Próbuję tez podkupić napastnika jednemu z kolegów, ale nie wiem czy będzie chciał grać w Łodzi. Musiałem też kogoś sprzedać, padło na marudnego Kuklisa, który za 600 tys. € powędrował gdzieś na Ukrainę.

Wiosna zaczęła się dla nas od remisu z Zagłębiem. Później była wizyta na Konwiktorskiej i pewne zwycięstwo (bardzo się ucieszyłem, a może nawet trochę bardziej niż bardzo). I kolejny remis na własnym stadionie, tym razem z Górnikiem Zabrze- popis indolencji strzeleckiej moich zawodników. Na szczęście na wyjazdach idzie nam lepiej, o czym przekonał się Śląsk (niestety Dolarinho był nieobecny).

Jak już wyżej napisałem, Dolarinho nie miał zbyt wielu okazji do grania z nami w ostatnich dniach (tygodniach). Jednak Śląsk- pomimo tego iż nadal ma pod górkę- osiąga dobre rezultaty. Ograli Zagłębie na wyjeździe i Polonię Warszawa u siebie. Niestety później czynniki pozasportowe zaczęły brać górę nad umiejętnościami menadżera i piłkarzy. Zaczęło się od remisu w Zabrzu, a potem były dwie porażki- z Lechią i wspomniana z Widzewem. Ale jak widać w tabeli, drużyna z Wrocławia zajmuje wysokie miejsce i nadal ma o co walczyć.

Nasz czwarty do brydża- Jarek- otrzymał propozycję poprowadzenia Znicza Pruszków, ale czeka z decyzją na wyrzucenie trenera GKS Bełchatów- Mariusza Kurasa. To zrozumiałe, lepiej prowadzić klub z Ekstraklasy niż z jej zaplecza.