- Ile ty masz lat? Może wziąłbyś się w końcu do jakiejś uczciwej pracy?
- Yhm, momento... – nadal bujałem w obłokach.
- Serio mówię, jest robota w Anglii. W Sunderlandzie.
- Aha… - czego on chce, jest piękna pogoda, w pięknym miejscu. A on truje o pracy i to w jakiejś Anglii.
- Obudź się do k…y nędzy, mogę ci załatwić prace w Premiership tłuku.
- Premiership? Hmm… to może w Manchesterze City? Podobno mają sporo kasy albo w Chelsea, albo… – pomimo jego prób moje myśli krążyły wokół dziewczyn grających w siatkę kilka metrów dalej.
- Zamknij mordę – to było dosyć brutalne - gadałem z ich prezesem, masz do niego zadzwonić. Jeżeli się nie zbłaźnisz to będzie tylko formalność.
- Tam jest zimno, a te kobiety… - próbowałem się bronić.
- Kiedy ostatnio dostałeś w pysk?
- Trochę minęło, a co?
- Nie wiesz kiedy przestać żartować. To robota życia dla takiego lesera jak ty, widziałeś kiedyś takiego gówniarza na stanowiska managera klubu z Premiership? Miałeś świetne wyniki na kursach, brylowałeś na stażach, a co teraz? Tylko panienki, wóda i dragi.
- Znowu się zaczyna…, po pierwsze nie oglądam Premiership, moja telewizja nie ma tego w pakiecie. Po drugie marihuana to żadne dragi. Za to Ty nie możesz żyć bez fajek i kto tu jest ćpunem? Po trzecie trenuje łebków w Vasco i bardzo mi się to podoba. Po czwarte pewnie będę młodszy od połowy składu, dziennikarze mnie wyśmieją, a kibice zlinczują.
- Trenowanie łebków to twoja życiowa ambicja? Jak ich spuścisz z ligi nikt nie będzie marudził, oczywiście tylko wtedy jeżeli nie zrobisz tego w tragicznym stylu. Muszą się z tym liczyć, gdyby obchodziło cię cos więcej niż…
- Skończ – tym razem to ja mu przerwałem- jak ich spuszcze z ligi to mi nogi połamią. Angielscy kibole to psychopaci.
- Nie płacz, wszystko jest dograne. Masz zadzwonić do ich prezesa i koniec, za tydzień ma cię tu nie być.
Dyskusja była skończona i wszystko wskazywało na to, że mój pobyt w Rio też. Lubię Brazylię, dlaczego ten burak chce mnie na siłę uszczęśliwiać? Szlag by to trafił, jak go nie posłucham to mnie wyrzuci z roboty. Trzeba zadzwonić do tego Angola, najlepiej jutro rano.
- Słucham? – głos angielskiego buca.
- Dzień dobry, nazywam się Przemek Gołębiewski, dzwonię z Brazylii.
- Aha, nasz wspólny znajomy bardzo pana chwalił – mogę się tego domyślić, pewnie tak bardzo jak bardzo chce się mnie stąd pozbyć – czekałem na pański telefon. Jak już mówiłem dostał pan świetne referencje i to nie tylko od niego, rozmawiałem o panu z kilkoma znajomymi z branży. Mówią, że dobrze się pan zapowiadał tylko gdzieś pan zniknął jakiś czas temu.
- Trafiłem do Vasco, trenuję tu młodzież i odpowiadam za kontakty z managerami z Europy.
- Nie przedłużajmy. Jest pan zainteresowany pracą u nas?
- Oczywiście - że nie, ale tego już nie powiedziałem. W sumie taka propozycja nie trafia się codziennie. A jak nie wyjdzie to nikt mi nie powie, że nie próbowałem.
- Proszę przyjechać do nas. Wtedy porozmawiamy o konkretach. Proszę dać znać kiedy pan będzie, to ktoś odbierze pana z lotniska. Do zobaczenia.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Ściągawka selekcjonera |
---|
Prowadząc reprezentację kraju, często uaktualniaj swoją listę krajową. Wprowadzaj na nią nowych zawodników i usuwaj tych bez formy lub u schyłku kariery. Dzięki tej liście możesz wygodnie porównać umiejętności zawodników oraz sprawdzić, w jakiej są aktualnie formie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ