Informacje o blogu

Manifest użytkownika Shrek

Čelik Zenica

BH Telecom Premijer Liga

Bośnia i Hercegowina, 2016/2017

Ten manifest użytkownika Shrek przeczytało już 809 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Pierwszym rywalem, który stanął na naszej drodze po zimowej przerwie był zespół Slaviji Sarajewo, chociaż była to ostatnia kolejka drugiej rundy. Po niej miała nastąpić trzecia, decydująca runda, a miejsce zajęte miały decydować o terminarzu. Nie byliśmy w stanie dogonić Zrnijskiego Mostar, gdyż dzieliło nas 4 punkty różnicy, musieliśmy jedynie uważać na atak będącego za naszymi plecami FK Sarajewo.  Na nasze szczęście zostawała nam jeszcze jedna runda.


Mecz w Sarajewie ułożył się po naszej myśli, bo już po 6 minutach prowadziliśmy dwoma bramkami. W barwach Celiku zadebiutował wychowanek sławnego AC Milan, Mihael Modić 18 letni członek reprezentacji młodzieżowej, którego udało nam się wypożyczyć w trakcie przerwy. Drugim debiutantem był wypożyczony z Drniy Zvornik Stefan Pecenica, który wszedł za narzekającego na uraz Amira Masica. Dla Pecenicy jest to próba generalna – jeżeli się sprawdzi, będę starał się ściągnąć go na stałe do mojego zespołu.

Mihael Modić



Trzecią rundę rozpoczęliśmy od spotkania z Driną Zvornik. Ze względu na klauzulę w kontrakcie wypożyczenia w tym spotkaniu nie mógł wystąpić Pecenica. Kontuzja wykluczyła z gry Masica, dlatego, mając do dyspozycji tylko dwóch napastników Musica i Kapidzica, postanowiłem mecz rozpocząć Zamkiem.
Zamek to taktyka, nad którą usilnie pracowaliśmy w trakcie przerwy zimowej. W dużej mierze jest to taktyka stosowana przeciwko silniejszym rywalom. Oddajemy im pole, a dzięki bliższemu graniu zawodników między sobą możemy szybciej odbierać piłki i liczyć na szybkość naszego wysuniętego napastnika - Masica, Musica, czy Kapidzica. Kluczową postacią jest wysunięty rozgrywający grający za napastnikiem. To on odpowiada za tempo akcji, decyduje kiedy przyśpieszyć, kiedy zwolnić, bierze także udział w odbiorze piłki. Idealnymi do tego zadania wydawali się Salcinović, oraz Heco, ale przyjście do nas wychowanka AC Milan Modica spowodowało, że to on był kluczową postacią tego ustawienia. Oczywiście, także inni gracze mogli występować na tej pozycji - Musić sprawował się poprawnie, ale nie był zbyt przydatny w odbiorze piłki, zaś Kapadzić za bardzo zwalniał akcje.  Sprawdził się gdyż Drina nie miała okazji nawet zbliżyć się pod pole karne bramki strzeżonej przez Adilovica, jednak my sami atakowaliśmy za rzadko i zbyt małą liczbą zawodników by myśleć o zdobyciu bramki. Po przerwie wróciło ustawienie z dwoma napastnikami, a wraz z nimi pojawiły się bramki.





Na mecz pucharowy ze Zrnijskim w Mostarze z premedytacją postawiłem na zamek. I zanim zdążyłem usiąść na ławce już prowadziliśmy po strzale Masica. Zacierałem ręce bo pod taktykę Zamku, nie można było zacząć lepiej. Niestety, w wyniku indywidualnego błędu tracimy bramkę wyrównująca, ale z wyniku  jak i z naszej gry jestem bardzo zadowolony.



Na mecz z NK Vitez wystawiłem drugi garnitur, oszczędzając zawodników zagrożonych kartkami, by nie wyeliminowali się głupio przed meczem rewanżowym.  A to co zagrali zmiennicy nie śniło mi się nawet w najśmielszych marzeniach. Do przerwy prowadziliśmy 6:1, a hatt tricka ustrzelił Haris Heco. Tego dnia wszystko nam wychodziło, a zawodnicy weszli na szczyt swoich umiejętności i zastanawiałem się na który z nich będzie wzmocnieniem na rewanżowy mecz ze Zrnijskim?



Dobry występ dał miejsce w wyjściowej jedenastce Heco. W końcu nie co dzień strzela się trzy bramki w meczu.  W bramce postawiłem na Semira Bukvica. Jednak początek spotkania pokazał, że mogłem postawić na bardziej doświadczonego bramkarza, gdyż już w 21 minucie tracimy bramkę. Bramkarz nie popełnił przy niej błędu, jednak  mam wrażenie, że można było w tej sytuacji zrobić więcej. Na nasze szczęście pierwszą bramkę w sezonie zdobywa dla nas Modić, a bramkę na wagę awansu zdobywa nasz super rezerwowy – Sanel Kapidzić.



W półfinale poza nami znajdują się FK Sarajewo, NK Vitez i drugoligowy Rudar Prijodar, do którego w trakcie przerwy zimowej trafił Dusan Stevandić.  My trafiliśmy na rywala z Sarajewa.

Mecz ze Slaviją pokazał, że bohater ostatniego spotkania ma ogromne problemy, gdy gra od pierwszej minuty. Był bezproduktywny, podobnie jak większość zespołu. Zmiany zrobione w i po przerwie okazały się skuteczne, a akcje która dała nam zwycięską bramkę przeprowadziła dwójka rezerwowych.



Co więcej, strata punktów przez Zrnijskiego w Vitezie, pozwoliła nam zasiąść na fotelu lidera. 

Mladost Velka Obarska to zespół, który wyraźnie nam nie leży. Dwukrotnie przegrywaliśmy z nimi i o ile pierwszą porażkę składam na karb zlekceważenia beniaminka, tak ostatnia porażka to wpadka, która nie miała prawa się zdarzyć. Dlatego też zespół do meczu w Blejlinie przystępował bardzo zmotywowany i skoncentrowany, a co ważne w najsilniejszym zestawieniu. Udało się wygrać 0:1 i to tyle co pozytywnego o tym spotkaniu mogę powiedzieć.



Kolejnym rywalem był obecny mistrz, ale bez szans na obronę tytułu Velez Mostar.  Do meczu przystąpiliśmy bez zawieszonego za kartki Nikolica, a parę stoperów przy kontuzji Dejana Popovica, stanowili Kazazić wraz z Jusicem. I to ten drugi wpisał się na listę strzelców otwierają wynik.  Kontrolowaliśmy spotkanie, a do pełni szczęścia brakowało kropki nad i w postaci drugiej bramki. Bramkę straciliśmy po rzucie rożnym, który sami wykonywaliśmy. Nadzialiśmy się we frajerski sposób na kontrę co kosztowało nas stratę punktów, oraz utratę pozycji lidera.



Mecz z drugim beniaminkiem – Zvijezdą Gradacac to ostatni mecz przed pierwszym meczem półfinałowym. Z tego też powodu w pierwszej jedenastce doszło do kilku zmian.  Zagrożonego wykluczeniem z kolejnego meczu Lelica zastąpił Karacić, podobnie Kapidzić wszedł za Musica. Oboje zmiennicy zresztą byli na ławce, gdyby coś poszło nie tak. Ponadto  pauzującego za kartki Marina Popovica zastąpił Mihael Modić.  
Wynik 2:0 to najniższy wymiar kary, jaką zainkasowali gospodarze. Mnie szkoda tylko żółtej kartki Modica, która powoduje, że w pucharowym meczu nie zagra. Wygrana dała nam pewne miejsce na podium i udział w Europejskich Pucharach. My jednak postaramy się grać w Lidze Mistrzów, a nie Lidze Europy.



Na półfinałowe spotkanie z FK Sarajewo wchodziłem w optymistycznym nastroju. Forma była wyśmienita, wszystkie mecze od początku rundy kończyły się naszymi zwycięstwami, a w tym sezonie dwukrotnie pokonaliśmy rywala.
Początek spotkania wymarzony. W 1 minucie Semir Music wyprowadza nas na prowadzenie. Kontrolujemy przebieg spotkania, stwarzamy sytuację, uważając, by goście nie wykorzystali któregoś ze swoich kontrataków. Gdy wiem, że w drugiej połowie zmienię taktykę na Zamek, w ostatniej akcji pierwszej części Sevko Okić wyrównuje. Wszystkie plany idą w łeb. W szatni chwalę chłopaków, bo poza jedynym błędem, tak brzemiennym dla nas w skutkach, zespół prezentował się dobrze. Niestety dla nas w 58 minucie fatalny w skutkach błąd popełnia Adilović, który kosztuje utratę prowadzenia.
Pomimo szans bramkowych Huseinspahica, Masica, czy Kapidzica, nie udaje się zdobyć wyrównującej bramki.  Porażka na własnym boisku mocno ogranicza nasze szanse na awans do finału, ale dopóki jest nadzieja …



Szansą na szybką rehabilitację było ligowe spotkanie, w którym na naszym stadionie Bilijno Pole, podejmowaliśmy Siroki Birjeg.  Do składu wrócił Huseinspahić, który zastąpił pauzującego za kartki Harisa Heco. Na lewej stronie obrony powędrował Dalibor Jovanović, bo Sivsicowi należał się odpoczynek. Kuduzović  dał dobrą zmianę w meczu pucharowym dlatego to on, a nie Lelić rozpocznie spotkanie ligowe.
Nie mogę mieć pretensji do chłopaków, bo w każdy normalny dzień ten mecz wygralibyśmy przynajmniej dwoma bramkami. Jednak swój dzień miał bramkarz gości – Antonio Soldo, który bronił jak w transie, a jeżeli piłka minęła jego ramiona, to albo strzał był niecelny, albo piłka obijała obramowanie bramki.


 
Co gorsza nasz rywal do mistrzowskiego tytułu Zrnijski Mostar wygrał swoje spotkanie z Zvijezdą Gradacac i odskoczył nam na trzy punkty.

Olimpik Sarajewo to rywal nie wygodny, z którym zawsze prowadzimy wyrównane mecze. Podobnie jest w tym sezonie. Zremisowaliśmy, chociaż to gospodarze mieli trzy stuprocentowe sytuacje, na nasze szczęście wykorzystali tylko jedną. Na ogromną pochwałę zasłużył Sanel Kapidzić, który mimo bolesnej kontuzji – nadciągnięcia mięśni karku, pozostał do końca spotkania na boisku.  Zrnijski Mostar podobnie jak my, zremisowali swoje spotkania. Co więcej FK Sarajewo w poprzedniej kolejce przegrał z naszym rywalem, dlatego ma tylko iluzoryczne szanse na to by zająć jedno z pierwszych dwóch miejsce na koniec sezonu.
Z tego tez powodu mecz półfinałowy będzie ich ostatnią szansą na jakiekolwiek trofeum w sezonie 16/17.


Mając bardzo niewielkie szanse postanowiłem dać odpocząć podstawowym zawodnikom, wykorzystać Pecenicę jako jedynego napastnika w Zamku i spróbować zagrać z kontry, licząc na to, że FK Sarajewo będzie chciało wyraźnym akcentem, czyli zwycięstwem przypieczętować awans do finału. Ponadto w wyjściowym składzie zameldowali się: Bukvić, Jovanović, Zeko, Jusić, Kojić i Karacić.
Tak wiele zmian spowodowało, że płynność gry została mocno zaburzona.  Straciliśmy dwie bramki, nie zdobywając żadnej. Jedynym plusem był fakt podmęczenia rywali, z którymi mieliśmy się mierzyć za 3 dni.



W sobotę 29 kwietnia liczyliśmy na rewanż, za drugie z rzędu nieudane podejście do dwumeczu półfinałowego.  Wyszliśmy w najsilniejszym zestawieniu, z rekonwalescentem – Dejanem Popovicem. Linia obronna wzmocniona jego obecnością, nie dopuszczała przeciwników do zbyt groźnych sytuacji. Niestety nasi kreatywni zawodnicy nie potrafili stworzyć nam dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, dlatego też spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.



Nasz rywal do mistrzostwa – Zrnijski Mostar wygrał na własnym terenie z Olimpikiem aż 5:0. Chcąc jeszcze liczyć się w walce o tytuł trzeba było liczyć, że zawodnicy z Mostaru nie wygrają żadnego z dwóch ostatnich spotkań. Szanse są duże, bo kolejny mecz grają na wyjeździe z FK Sarajewo, a drugim rywalem jesteśmy My, chociaż gramy w Mostarze. My musieliśmy wygrać dwa ostatnie spotkania. Pierwszym krokiem, który musieliśmy wykonać było pokonanie zespołu Zeleznijcara z Sarajewa.


Najsilniejszy skład dał radę. Cofnięty do pomocy Modić, wyraźnie męczących się jako środkowy pomocnik z funkcją ataku, po przejściu na swoją nominalną pozycję w Zamku, pokazał pełnię umiejętności. Asystował przy pierwszej bramce Musica, ponadto był tempomatem akcji w drugiej połowie. Zobaczymy, czy w ostatnim i najważniejszym meczu sezonu, także będzie odgrywał kluczową rolę?



Wieści jakie dotarły do Nas z Sarajewa była pomyślne. Strata punktów Zrinjskiego to drugi warunek, jakie musiał zostać spełniony, by ostatni mecz sezonu był swoistym finałem ligi. Chcąc zdobyć mistrzostwo Bośni musieliśmy wygrać na boisku głównego rywala. 
 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.