Niedziela minęła bardzo przyjemnie i pozytywnie nastawiła mnie na kolejne tygodnie które spędze w Bośni.
Najpierw trening, który zaaplikowałem moim zawodnikom – strzelecki z elementami konkursów, sprawdzeniem sprawności, techniki. Trening, który przeniosłem w treningów dla dzieciaków , bardzo spodobał się moim zawodnikom, a także ich rodzinom. Było obijanie poprzeczki, rzuty karne, żonglerka, dośrodkowania do celu, gierki jeden na jednego na małe bramki, wszystko co daje radość z gry, a mnie jednocześnie daje dodatkową wiedzę o umiejętnościach. Ponadto takie spotkania, gdzie można poznać nie tylko samych piłkarzy ale także ich rodziny i sympatie, mocno łączy grupę.
Po południu dodzwoniłem się do byłego trenera Celiku – Nizaha Hukica. Rozmowa z nim była nieco utrudniona z powodu dość słabej znajomości języka angielskiego, ale to co udało mi się zrozumieć, to uważanie na dwie osoby pracujące w klubie. Pierwszy z nich to Ismet Sarajilic – brat prezesa, którego wcześniej poznałem – szara eminencja klubu. Kandydował na burmistrza Zenicy, ale bez skutku, chce sukcesu tu i teraz. Strasznie niecierpliwy, do tego patrzący tylko na wykresy z wynikami finansowymi klubu. Drugą osobą, o której wspomniał był … Elvedin Beganovic. Nie wiem, czym sobie zasłużył na określenia z których zdrajca był najmniej obelżywym, ale mocno mnie to zaniepokoiło. Teraz wiem, skąd tak dużo wie o piłkarzach mojego klubu. Trzeba tę zagadkę wyjaśnić
Wieczorem dostałem dwa telefony. Pierwszy od chłopaka z Hiszpanii – Ricardo Luneza. Chciał spróbować swoich sił w seniorskiej piłce, a był na tyle odważny, że jako pierwszy klub wybrał odległy Celik. Popytałem o ogólne rzeczy, skąd jest, gdzie trenował, u kogo, jego mocne i słabe strony, kiedy może się stawić w klubie i dlaczego akurat ten kierunek. Rzecz jasna wszystkie informacje później zweryfikowałem, co zakończyło się zaproszeniem go na miesięczne testy. Miałem mu zwrócić za bilet, w Sarajewie, a gdyby nie przeszedł testów, miałem mu także kupić bilet powrotny. Małe koszty jak na kogoś, kto może być przydatny.
Drugim telefonem była wiadomość od Elvedina, być może mojego przyszłego ex asystenta. Do klubu wpłynęło kilka zapytań o pracę, między innymi od ludzi, którzy chcieliby zostać scoutami. Zaprosiłem ich na poniedziałek, na wstępną rozmowę.
Tydzień zaczął się obiecująco. Intensywny kurs bośniackiego 2 razy dziennie, oraz po dwa treningi, dawały w kość. Przez to nie miałem czasu porozmawiać z asystentem o moich wątpliwościach co do jego lojalności.
We wtorek przyleciał Ricardo Lunez, a na pierwszym treningu nie wyglądał zbyt zachęcająco. Zrzuciłem to na karb podróży, na szczęście w kolejnych dniach pokazał, iż mimo młodego wieku, nie odstępuje umiejętnościami technicznymi od swoich nowych kolegów. Brakuje mu siły, na szczęście można ją zwiększyć odpowiednim treningiem, ale jest bardzo zwinny i sprawny, co sprawia że jest ciekawym uzupełnieniem klockowatych stoperów.
W środę podpisane zostały kontrakty z dwoma scoutami– Amer Omerovic i Belmin Dzisar. Od razu przedstawili kilku zawodników, których potrzebuje – Aleksa Dukanac – 22-letni serbski lewy obrońca, Marin Matkovic – 19 latek, środkowy obrońca, który gra obecnie w rezerwach drużyny NK Vitez, Dusan Bjelic 19 latek, który także gra na środku obrony, w klubie z drugiego poziomu rozgrywkowego w Bośni Zvijezda Gradacac. Dwaj pierwsi bez problemu zgodzili się na testy, Bjelic, a w zasadzie jego klub, wybrał ofertę wypożyczenia do Olimpku Sarajewo.
Nieubłaganie zbliżał się kolejny mecz kontrolny z FK Vlasenica – beniaminek drugiej ligi bośniackiej.
Taktyka powoli zaczęła się klarować.
Postawiłem na dość bezpieczne 4-5-1.
W bramce, tak jak obiecałem wcześniej Adilovic. Po bokach obrony Goran Popovic, który miał grać jak na nowoczesnego obrońcę przystało, a z drugiej Dukanac, bardziej skupiający się na defensywie.
W środku postawiłem na Jusica, który był lekko wysuniętym stoperem mającym utrudniać życie wychodzącym napastnikom, a z tyłu postawiłem na Luneza, który miał po za asekuracją, wyprowadzać długie piłki.
W środku panować miał Mahir Karic, jako wysunięty rozgrywający, pomagać miał mu Marin Popovic, który miał go asekurować. Z lewej strony postawiłem na nakierowanego na atak Stipe Baraca, a z prawej strony na Dzensa Huseinspahica, który w poprzednim meczu nie wszedł na boisko.
Jako ofensywny pomocnik z zadaniami wchodzenia w drugie tempo w pole karne zagrał Vernes Selimovic, a naszym żądłem miał był Igor Radovanovic.
Jeszcze przed meczem wpłynęła oferta wypożyczenia Semira Pezera - do Driny Zvornik. Mimo, że byłem przeciwny wypożyczaniu zawodników, co do których nie mam wyrobionego zdania o przydatności w drużynie, to wyglądało na to że nie mam zbytniego wyboru. Zresztą sam Semir w sobotę podszedł do mnie i łamaną angielszczyzną poprosił, że wypożyczenie jest dla niego szansą na regularną grę, której tutaj raczej by nie zaznał, widząc jakich ma konkurentów. Pierwszy raz widzę zawodnika, który sam z własnej woli, chce zostać wypożyczony, nawet nie próbując powalczyć o miejsce w składzie.
Semir nie znalazł się w kadrze na mecz.
Za to Ci którzy zagrali spisali się bardzo dobrze.
Pierwszą bramkę dla Celiku zdobył Huseinspahic po zamieszaniu, wywołanym przez dośrodkowanie Gorana Popovica. Co prawda chwilę później wyrównał zawodnik gospodarzy – Vanja Zekic, lecz w dalszej części meczu nastąpiła pełna dominacja bardziej utytułowanego zespołu. Przewagę udokumentował Selimovic wykorzystując centrę G. Popovica, oraz niezdecydowanie obrońców rywali. Gola pieczętującego wynik strzelił w 85 minucie Mesic, który wykorzystał centrę Colica.
Pełnia szczęścia po meczu, uzupełnił Beganovic, informując, że na poniedziałek umówił się z trenerem siłowym, który jest zainteresowany posadą w naszym klubie.
Podejrzewam, że następny tydzień będzie jeszcze lepszy od tego mijającego.
Korzystając z okazji, chciałbym wszystkim FMManiakom, życzyć zdrowych, wesołych, pogodnych i radosnych Świąt Bożego narodzenia. Niech Wasze taktyki, będą zabójcze, talenty rosną na miarę światowych graczy, a zarząd niech spełnia wszystkie Wasze prośby.
Bośnia i Hercegowina, 2015/2016
Liga Mistrzów dla każdego! Xazar Lankaran
Handluj z tym!
Umarł król, niech żyje król! Wrażenia z bety FM18
Nie lubię wygrywać
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ